Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

/ Messalinowi Nagietce /



na zgliszczach dachów
wygrawerowanych lejami łąk
nie przyszło mi się urodzić

zatknięta w DNA gałązka oliwna
i płomień szczerze łka
...
gdzie transzeje wyrosłe okopy
licznym granatem okwitają
(w kolorze zachodzącego nieba)

kule roznoszą zaproszenia do snu

nie życzę ci gwiazd w czerni
turkusowa matko
co rano zmartwychwstajesz

(wymodlę się w pokój w następnym wcieleniu)

przełamię się celowniczą linią

Opublikowano

najlepszy fragment:
kule roznoszą zaproszenia do snu

nie życzę ci gwiazd w czerni
turkusowa matko
co rano zmartwychwstajesz

(wymodlę się w pokój w następnym wcieleniu)


nad resztą można jeszcze popracować
szczególnie nad ostatnią linijką

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jeśli dobry, to wnioskuję, że pozostaje niedosyt...gdybyś zechciała się więcej wypowiedzieć amadaleo.
pozdrawiam
dz_re
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Ona Kocie
dzięki za propozycję -przykro mi lecz przerabianie nie wchodzi w rachubę wiersz jest kompletny
ostatnia linijka łączy się z przedostatnią , to one nadają wierszowi sens
pozdrawiam
-dz_re
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Szanowny Piotrze Sanocki..
..dziękuję za krótki, lecz treściwy komentarz...zabieram go do ulubionych ...:)

pozdrawiam równie serdecznie
-dz_re
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Drogi Messalinie Nagietko...
...z ogromną przyjemnością dedykuję Tobie ten wiersz.Wiem, na ile jest on dla Ciebie ważny.
Nie przepraszaj. Czułem, że wkrótce i tak tu zajrzysz :))

pozdrawiam bardzo gorąco
-dz_re

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wędrowiec.1984 Dziękuję za rady, kosz jest w tym wierszu raczej rekwizytem. ale kiedyś zawsze miałam jakiś kawalątek papieru, bo jak wpadło mi coś do głowy, zapisywałam, pisałam także w pociągu, autobusie, czy stojąc na przystanku.  Po pewnym czasie miałam w torebce jakieś karteluszki, świstki, półżywe frazy, zwrotki czy prawie wiersze. Od czasu do czasu, trzeba było zrobić z tym jakiś porządek. Więc czasem wychodził z tego wiersz, a czasem karmiłam kosz. Oprócz tego, mam w komputerze brudnopisy, z których coś wybieram, przekrawam, sztukuję i takie tam... Gotowe wiersze do publikacji przekładam do plików. Darcie w kawałki, też jest trochę symboliczne, czasem zmieniam w trakcie pisania treść, bo temat skręci mi w inną stronę. Dzięki za pomysł i odwiedziny, pozdrawiam :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Teraz rozumiem, o czym konkretnie jest ten wiersz. Rozwiązaniem jest skorzystanie z narzędzi cyfrowych. Nie trzeba drzeć tego, co się napisało, ponieważ w postaci cyfrowej można po prostu skasować, a nawet jeśli później zrobiło się czegoś szkoda, można odzyskać, np. z backupu, z chmury, albo z kosza, nie bawiąc się w klejenie całości z podartych kawałków. Ba, można nawet cofnąć się o kilka wersji wybranego dokumentu.   
    • @Alicja_Wysocka Fantastyczna pocztówka zdaje się. Pocztówki ogólnie wyszły z mody. I tu dochodzimy do ciekawych wniosków, że może się okazać, że coś nieprzemyślane i fatalnie napisane jest ekstra. Że fajne jest coś co nie powinno mieć miejsca, a miało. To przewrotna teza, ale w sztuce można takimi tezami też twierdzić. Tu nieco więcej powinno być można :)) Bardzo fajne pozdrowienie - tymczasem, serdecznie ;))) 
    • @beta_b gdybym poznała takiego żeglarza, nie zeszłabym na ląd:) pływałam jachtem i nie miałam choroby morskiej, jadłam ryby i też było dobrze.
    • @Leszczym Ojej, miałam kiedyś taką pocztówkę, nie było niej żadnego zdjęcia tylko sam tekst, który zdawał się nie mieć końca. Zaczynał się jakoś tak, że ktoś chce mi coś ważnego powiedzieć, tylko nie wie jak zacząć, bo nie chce mnie zmartwić, ani obrazić, ale koniecznie musi, bo nie może tego zatrzymać. Jednak po namyśle stwierdza, że jednak powinien się zastanowić, bo nie wie jak to zrobić, nie wie czy to coś zmieni, czy w czymś pomoże, czy znajdzie odpowiednie słowa, może lepiej zrezygnować, ale co by to było gdyby nie powiedział, myślał nad tym... itd :) Cytowałam z pamięci, bo gdzieś zapodziała mi się ta kartka, szkoda. Ale Ty Michał potrafisz nawijać makaron na uszy jak mało kto i mnie to bawi. Tymczasem, serdecznie  :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...