Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kto siedzi przy borze, tego głód nie zmorze.

Mówili pradziady, co przy lesie trwają.


 

Bogactwo borowych plonów radością napawa. 

Nie straszna odległość, nie straszne schylania. 

Szum drzew, śpiewy ptaków, przepiękna wyprawa

w ostępy... po żywność cenną przedsiębrana.

 

Pod bukiem warto szukać zapasów na zimę. 

Szeroka, gęsta korona bukwią mocno sypie. 

W kosmate ubranka orzeszki odziane tak pilnie,

konkurencja nie śpi, też chętnie pochrupie. 

 

Korona świergocze wieloma głosami.

Rudy ogonek zdąża szybko w górę.

Radość porusza wielu gałązkami,

szeleści listowiem i skrobie pazurem.

 

W dali niecierpliwy tupot i chrumkanie, 

tracą już cierpliwość inni biesiadnicy.

Kiedy pójdziesz, przyjdą chmarą na śniadanie,

napełnią brzuchy dużą ilością bukwicy.

 

Opodal dzika prababka ogrodowej gruszy.

Wiosną weselną suknię światu prezentuje. 

Teraz drobne listki, pośród leśnej głuszy,

zieleń i brąz owocu, aurą emanuje.

 

Warto wziąć do kosza, bardzo są rasowe, 

w spiżarni miękkości nabiorą i smaku.

Spójrz w bok, tam drzewo szerokie, niemłode,

równie przyjazne, mocą sieje wokół.

 

Tu dzikiej jabłoni owoce zdobędziesz, 

błyskają zielenią niewielkie kuleczki. 

Twarde i kwaśne niby, kiedy je posiędziesz,

na szarlotkę, mus, dżemik i jeszcze babeczki.

 

Leśne plony zebrane. Głód nie grozi temu, 

kto zna wartość borów i wykaże chęci.

Jadło z leśnej głuszy przyda się każdemu,

w następnym roku znowu będzie nęcić.

Opublikowano (edytowane)

@corival

 

cześć, corival. coś, jakby "dziejba leśna", leśmiana...

 

"tyle w gęstwinie cisz błądzi i tyle,

słoneczniejących między pniami czasów,

że nasilone barwami motyle,

lecą w znój przyszły - przeczuwanych lasów...

 

wierzchami sosen - szum chodzi wysoki,

i - przemijając - pozostawia drzewa.

dość mi pomyśleć - wśnionemu w obłoki -

o jakimś ptaku, by stwierdzić, ze śpiewa...

 

w drgawym powietrzu coraz złotowłosiej,

od snów, co niosą w blask - zmarłe pustkowie -

a ja pamiętam, że pod lasem - w rowie

purpurowieje drobny mak - samosiej.

 

i właśnie, sycąc cienistą snu zmrużkę

wspomnianą nagle z lat dawnych doliną,

spożywam chleba wonnego całuszkę

razem ze słońca na niej odrobiną..."

Edytowane przez Arsis (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Czarek Płatak To rzeczywiście cień by się przydał przy podobnych temperaturach. Leśne ostępy choćby w wyobraźni... Dziękuję za odwiedziny Czarku, pozdrawiam :)

@Dag To dość drastyczna różnica :) Leśne dary cierpliwe są :) Pozdrawiam :)

@Leszczym Lasy hojne są :) Dziękuję za czytanie. Pozdrawiam :)

@Arsis Dziękuję Ci za podesłanie tego wiersza. Bardzo leśny jest, choć troszkę w inną stronę autor poszedł, ale pod temat :) Dziękuję też za odwiedziny. Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre dzięki. Będę Ci w tym biegu towarzyszył. Tak wirtualnie tylko. Niestety. Dziękuję pięknie.       @Jacek_Suchowicz oczywiście. Dziękuję. Chociaż cisza wokół mnie.  Tylko skowronki.....
    • @Migrena Ważne dostrzec bo dotknąć nie sposób...zbyt płocha jest i tajemnicza ta nasza CISZA W NAS......ona jest bazą i tylko wrażliwy człowiek tak pięknie i lekko opisze JĄ........Tobie to wyszło i gratuluję.Ja muszę biec ...zabiorę obraz ciszy z sobą...pozdrowienia. @Jacek_Suchowicz .....hej obserwatorze trafiony komentarz.Jak zwykle zresztą...''głową z uznaniem pokręcilłam'' Jacku............
    • jak zwykle obrazy - ciekawe ale   miłość dźwięków potrzebuje słów i wyznań i czułosći seks namiętność fizys czuje bo ulega swej "wolności"   pozdrawiam
    • jak chcę widzieć oczy piwne no to spojrzę do lusterka ja uwielbiam błękit w oczach zieleń kocią czerń niewielką   sił nikomu nie brakuje w czasie figli z jakąś kotką satysfakcję mas niemałą "już dość proszęęę' słyszy słodko :)))
    • Wieczór. Jezioro zapina horyzont ostatnim promieniem światła. Słońce – spóźniony kochanek – tonie w jedwabnej, szepczącej trzcinie. Cisza. Nie pusta. To język pragnienia natury. W niej każde ich tchnienie. Woda milczy Ale to milczenie drży – jak skóra świata przed pieszczotą dłoni. Oni. Bez imion. Miłość nie potrzebuje dźwięku. Spleceni, jakby czas tkany był z ich oddechów, jakby każdy gest, każda ścieżka - prowadziła do tej chwili, czekał zapisany w niebie. A jednak – w ich spojrzeniach cień. Dotyk losu. Świat szepcze kruchą pieśń przemijania. Ich pocałunki – ciepło ciał i drżenie warg, symfonia żywiołów: ogień i wilgoć, wieczny alfabet istnienia. Nie całują się. Oni się stwarzają. Jezioro patrzy: nieme. Wierne. Rozświetlone – bez końca Brzeg milczy, lecz to milczenie kłania się Przedwieczności – ciszą bezmierną.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...