Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ja Ludożerca


Biały człowieku, zjadam cię!
A zaczynam od czułego i mężnego serca
Ja - Ludożerca

 

Potem mózg
Mądrym jak Ty być muszę
I muskularne ręce, bo...
Dom wznosić muszę

 

Tłustą wątrobę - tak dla smaku

A trzustkę, jądra i śledzionę
By zadowolić żonę

 

Uśmiecham się teraz
Bo na poważną chorobę umieram
Żegnam się ze światem, i moją kobietą
A Moja choroba - jak u Ciebie
Jest związana z dietą...

 

Bo co by o Tobie nie powiedział którykolwiek
To prawdę znam i powiem Ja


Że byłeś dobry człowiek!

 

 

 

Opublikowano

@Antoine W  ostatnio daje się słyszeć głosy, że musimy liczyć się z tym, że w przyszłości będziemy zjadać zwłoki zmarłych ludzi. Oczywiście dla dobra planety ;) A więc może uwstecznimy się i jako gatunek będziemy kanibalami ;) Fuj i brrr...

Wiersz dobry ;) Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Claire

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A ja lubię główkować, szukać rymu, przestawiać słowa, myśleć nad puentą, dla mnie to sama frajda. zatem kłaniam się nisko :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Ładnie    Łukasz Jasiński 
    • Bawić się w myślach chwilą przelotną, kiedy zawisa konieczność podróży, wspomnienia zerwać, zanim przekwitną, jest piękne, chociaż czas im nie służy.   Chwile spełnione przecież marzeniem, przesypią się potem w pamięć ulotną.                        Więc aby zdążyć, trwam z uwielbieniem,               zadeptując czasu wstęgę powrotną.                         Jak linoskoczek na rozpiętej linie,                         przeplatam gładkie kamyki w dłoniach.             Chwytam ulotne, wcześnie zrodzone,                  nim się rozpłyną w cichych agoniach.                   Jak kolekcjoner skrzętnie wybieram,                   przesłaniam z wiarą to, co doczesne.                   Układam w głowie misterny zegar,                                             który zagłuszy godziny bolesne.                               Wszystkie niepamięć i tak rozmyje,                  więc nim odejdą, gdy dzwon zadzwoni,                spadnie kotara, która przyszłość kryje,             zamknąć je pragnę jak kamyki w dłoni.                  Zatrzymać chwile jak ptaki lecące,                     gdy czasu igła przesuwa się stale,                       jest jakże trudne, lecz tak kuszące,                       że przy nich trwam zawsze lub wcale.                        YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Nie powtarzaj jak papuga ;) Bądź cierpliwy     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...