Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ciało


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Radosław

To ujęcie do mnie przemawia. Pisząc o rozkładzie kierujesz moją uwagę na piękno: motyl, przyjaciel, kwiaty, koraliki, czy włosy dziewczyny na poduszce. 

 

W moim to wzmacnia przekaz i oddaje istotę, podkreśla cykl - piękne.  

 

Po prostu życie. 

 

Pozdrawiam serdecznie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciało 

 

rozkłada się brzydko

 

nie jak skrzydła motyla do lotu
ramiona na widok przyjaciela
płatki kwiatów ku słońcu                   

 

ciało
rozsypuje się nieładnie

nie jak piaski na pustyni
koraliki w rękach dziecka               
 

zakopiemy ciało w ziemi 
by nie widzieć i nie czuć
rozpadu /pierwiastków./ 

 

wiosną /wzrosną/ pierwiosnki . . . . . . .  wzejdą   lub   na wiosnę wyrosną

 

Skopiowałam na boku i... super tytuł i .. ostatni wers, dobrze kończy całość.!

Nie wybrzmiewa mi dobrze to.. nie tak jak..

Wers.. włosy dziewczyny na poduszce.. nie jest dobry, wg mnie. Iwonka, czy włosy mogą się rozsypać.?

a poza tym, nie cierpię włosów na poduszce, stąd być może moje 'nie'.

Określenie.. nie szkodzi.. wydaje mi się kompletnie niepotrzebne, sorry.

Słowo.. pierwiastków.. przymykam na nie jedno oko.. ;) i "dokleiłabym".. rozpadu..  do wersu powyżej.

Ostatni wers, powtórzę, pięknie kończy, ale... 'to' jw.

Zostawiam plusik za pomysł wiersza.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam chciałbym się rozkładać na plaży :)))

A resztę pokrywam milczeniem ;)

 

Przepraszam za żarty z tak poważnego tematu.

Żeby trochę ratować klimat napiszę, że grabarze ponoć narzekają, że zwłoki przestały się zupełnie rozkładać. Winą za to obarczają ogromną ilość konserwantów, które obecnie spożywamy serwowanej nam masowo żywności. Może dlatego ostatnio tak popularne stają się kremacje. A propos... miód kremowany - polecam :))))

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dzięki :) Przemyślałam uwagi. 

Pierwiastki - nie jestem jakoś specjalnie do nich przywiązana w tym wierszu, ale fajnie mi wybrzmiewa gra głosek: 

pierwiastki - pierwiosnki :)

 

wyrosną - wiosną --- byłby nieco zabawny rym a tego chciałabym uniknąć, stąd zostawię wzrosną - i tu też gra brzmieniowa - wzrosną wiosną pierwiosnki 

 

No i te włosy na poduszce :) Fakt, dotyczy to tylko długich prostych włosów - to rozsypywanie się w różnych sytuacjach. Zauważ, jak dziewczyna rozpuszcza koński ogon - włosy rozsypują się! Na poduszce... nie chodzi o włosy wypadnięte :) (fuj ;)). Ale przy długich prostych włosach obrót głowy powoduje rozsypywanie się (trzeba też założyć, że włosy są umyte ;) wtedy dobrze się "rozsypują". Też rozsypują się w sytuacji intymnej ,ale tu już nie będę drążyć ;)

Ale faktycznie, wers może być do wymiany, bo co z włosami krótkimi bądź/i kręconymi? Nie rozsypują się :(

Tylko nie mam za bardzo pomysłu, co się jeszcze ładnie rozsypuje. Konfetti w karnawale? Może coś mi jeszcze wpadnie do głowy.

 

To "nie szkodzi" usunę - fakt, trochę razi. Choć chodziło mi o to, żeby nie czynić człowieka obojętnym, że tylko ślepe siły natury tu rządzą. Że człowiek ma też wgląd, coś zauważa. No, ale nie można robić całej roboty za czytelnika ;) w końcu jest inteligentny i sam czyta między wierszami :)

 

Jeszcze raz dzięki za wnikliwe czytanie, również pozdrawiam

 

 

 

 

 

 

 

:) Żartuj, żartuj, lubię Twoje żarty. Zresztą... tylko humor jest nas w stanie uratować ;)

A to nie wiedziałam, że grabarze mają problem... ale to możliwe, że współczesne ciała to nie to samo, co niegdysiejsze :)

Zresztą... łatwo to sobie uzmysłowić, jak rozkładają się żywe zęby a jak sztuczna szczęka ;)

Z miodu kremowanego skorzystam :) a z mojego skremowanego ciała też będzie, mniemam, jakaś korzyść ;)

dzięki i zdrówka :)

 

 

 

Bardzo dziękuję :) również pozdrawiam 

 

 

 

No tak... ciało konieczne by przeżyć to i owo, zrobić to i tamo, być tam i ówdzie ;)

 

 

 

@corival @opal @Ewa Witek @Michał_78  podziękowania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oczywiście, że nie nic co w liryce nie jest mi obce. Ernesta Brylla uwielbiam, Andrzeja Bursę. Tam też turpizm spotykamy, a u Przybosia - to już klasyka turpizmu. Twój wiersz dobrze eksploatuje te kontrasty o których pisałem. I ja jako czytelnik zauważam ten hardrock życia. Super! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

:) Turpizm jako ukazywanie takiejże strony życia jest ok. Stwierdzamy, że coś takiego  istnieje ('hardrock życia' :) super określenie :)). Natomiast dążenie do turpizmu to już nie jest fajne... Ale my nie dążymy do tego, co nie? Po prostu opisujemy świat, ten, który jest.

Dzięki  za komentarz i przywołanie naszych uznanych poetów :)

 

 

 

@GrumpyElf :) Dzięki za serduszko

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poruszasz ciekawą z kulturowego punktu widzenia sprawę - nieżywe ciało jest dla ludzi cywilizacji zachodniej czymś hmm niewygodnym, czego należy się szybko pozbyć. Stąd prężny rozwój przemysłu pogrzebowego i przesunięcie przykrego obowiązku przygotowania zmarłego do ostatniej drogi z osób z jego najbliższego kręgu na osoby zajmujące się tym odpłatnie. 

Np.nie ma już trzech nocy czuwania przy zmarłym, są lodówki zakładów. 

 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tak. W dzieciństwie byłam na wiejskim pogrzebie. W jednym pokoju leżał zmarły, w drugim toczyło się codzienne, rodzinne życie, w trzecim bawiły się dzieci. Co jakiś czas przybiegaliśmy do "dziadka" popatrzeć. Nikt się nie bał. Paliły się gromnice, co jakiś czas starsi wchodzili się pomodlić. Tak, rzeczywiście te trzy dni i noce są ważne, bo na ogół - tyle jeszcze przebywa dusza w ciele. Zakopywanie ciała wcześniej jest z duchowego punktu więc karygodne, to narażanie duszy na dodatkowe, niepotrzebne cierpienia. Teraz, by szybko pozbyć się problemu ;) pogrzeby organizowane są na łapu capu i obcymi rękoma. W bloku nie może być zmarły, bo trumna nie zmieści się do windy ;) Gromnica? Kto by o tym myślał, poza ty to jakiś przeżytek ;) Natomiast światło gromnicy wprowadza dużo spokoju, kto lubi palić świeczki ten wie. 

Boimy się śmierci ale wypierając ten lęk powodujemy, że on się będzie potęgował w momencie, gdy nas to spotka. Nie ma oswajania, przygotowywania się. Takie czasy ;)

Dzięki i również pozdrawiam.

 

 

 

Edytowane przez iwonaroma (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Doskonale pamiętam takie pogrzeby. Mój dziadek miał jeszcze taki, bo zdaje się w 2004 roku ta praktyka została w Polsce zakazana. 

Możliwe, że dla wielu zabrzmi to makabrycznie, ale uważam, że przygotowanie zmarłego do ostatniej drogi przez najbliższych było dużo bardziej naturalne. 

Edytowane przez Czarek Płatak (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@iwonaroma Iwonko, dałam serduszko i zwiałam bez komentarza uciekając od swoich myśli - bardzo niedawno musiałam pożegnać bliską mi osobę i różnie to z emocjami bywa. 

Dodam, że związek duszy z ciałem nie zostaje natychmiast przerwany, to prawda. Hindusi wierzą, że dusza przebywa w okolicy ciała tak długo, jak jest ono widzialne - dlatego właśnie dokonują jak najszybszej kremacji, aby tę duszę wyswobodzić i umożliwić jej podróż. Także niekiedy pośpiech dyktowany jest troską o duszę, kwestia wierzeń. 

Pozdrawiam :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

... Państwo dzieli... obywateli - nawet po śmierci! ;)

 

 

 

Wiem, że hindusi tak wierzą i może mają rację w przypadku opornych dusz, które trzeba z materii po prostu wykurzyć ;) Jednak wysokorozwinięte dusze same decydują kiedy wyjść, nie trzeba ich tak ogniem poganiać ;) No nie, trochę 'żartuję ' - coś z tym ciałem trzeba zrobić, fakt. 

Natomiast związek duszy z ciałem dopóki ono jest widzialne... może tak, ale niekoniecznie bezpośredni, bo przecież są relacje osób, które z ciała wyszły w różnych okolicznościach. Można powiedzieć- to tylko relacje, ale gdzieś ziarno wiedzy tkwi  Najlepiej samemu to sprawdzić, wówczas nie będziemy wierzyć a będziemy wiedzieć :) 

Dzięki za komentarz i również pozdrawiam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

szeroko otwarte drzwi
nie zamykam

przychodzą następni

 

rodzina bliscy znajomi
jak nigdy wszyscy
z rękami pełnymi ramion

 

w salonie na podłodze dzieci

układają z jego płyt domki 

 

nie mam gdzie odkładać
płaszczy szalików czapek

 

przed domem na ławce

kobiety wspominające
tak tak przeklęty syn
pogrzeb jutro o szesnastej

 

Pi_ napisał:

"To akurat znam z autopsji, najtrudniej zająć się dziećmi, a trzeba. I tak po latach łapią depresję, często trudniej, bo nie pamiętają dlaczego. Po prostu jakiś nagły brak, wyrwa." 

 

Miłego dnia :)

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • nigdzie indziej tylko tu... cisza i spokój nas boli nigdzie indziej tylko tu na cmentarzu płacz od smutku nas uwolni
    • zachód słońca infantylny my już z tego wyrośnięci snują wszyscy plany nocy wszyscy mniej lub bardziej śnięci śnięci! śnięci! czyż nie piękny przeddzień śmierci? w swoich własnych rzygowinach szczur się snuje po godzinach ka ba re cik! tango siarczyste nade mną i tango moralne we mnie i kręcą się kola (oszczędnie) z nienajgorszą whisky niechaj krążą niech się świecą jasny fiolet - neonowo neon - jasnofioletowo obaj jasno filisternie wszystko we mnie we mnie! we mnie! we mnie! do mnie! hasło: alarm! tracę głownię! reszta leży na chodniku wypadam dziurą w kieszeni dziura pełna nie jest dziurą fiolet dąży ku zieleni powieki-kotary chcą prosić o bis forma za brudna Witkacy chce dziś złapał mnie w talii słowami ciężkimi imponderabiliami arty-anomaliami takim i owym z podejściem zbyt nowym kieszeń! ręka w bezwładzie zaczęła gdzieś fruwać kieszeń! czego nie znajdziesz tego będziesz szukać kieszeń! kieszeń! udręka dzisiejsza musiała się rozpruć nie dalej niż wczoraj archiprotektorze! na żywo i w kolorze pomóż dźwignąć mi krzyż osobliwie metaforyczny jak prawie wszystkie pozostałe O Loch Lomond! O Loch Lomond! zieleń dąży w ciemny blond idzie twardo w dojrzewanie dojrzewaj mój ty, chmielny kwiatostanie kwiato-stanie stanie stanie! stanie się coś! stanie! stanie! czuje drganie w członkach! stanie! miałeś rację święty janie! przedszum trąb mi dzwoni w uszach płynie naokoło czaszki do jednego, do drugiego potem w trąbke eustachiusza w gardła jamę i do flaszki
    • Raz pomogę, a innym razem zaszkodzę w idealnych proporcjach pół na pół, innymi słowy jeden do jednego. Ta okoliczność zaczyna mnie wręcz bawić. Bawić doskonale. Generalnie rzecz biorąc przegrani nie bardzo nadają się do wygrywania, a wiedzą już lepiej niż doskonale, że wcale nie muszą tego uczynić. Właściwie przecież nie bardzo znają smak zwycięstwa, bo niby skąd mieliby go znać? Wbrew pozorom Widmo Porażki nie różni się aż tak bardzo od Pieśni Zwycięstwa, co zresztą najlepiej wie ten kto widział, a wielu widziało, choć nie każdy ma chęć o tym napisać.   Warszawa – Stegny, 14.11.2024r.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      bywają bardzo potrzebne kluczem do siebie bywają :-)
    • @FaLcorN to dobrze, trzeba sobie radzić, a zawody miłosne bywają bardzo bolesne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...