Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

... "zaćmij mnie swoją pełnią" ... jakie to ładne... :) bardzo kobieca, pachnąca delikatnym erotyzmem, treść.

No i tytuł.. "lunarni".. pasuje jak ulał.! Takie 'kawałeczki', tuż przed snem, to dobra rzecz.!

Pozdrawiam.

Opublikowano

@GrumpyElf Do czego to doszło, żebym musiał publicznie przyznać, że podoba mi się erotyk... :P No dobra, podoba mi się! Ale uważam, że ten erotyzm to taki całkiem delikatny nie jest ;]

No i chyba muszę ćwiczyć uważniejsze czytanie. Coraz częściej zdarza mi się z rozpędu zobaczyć inne słowo niż jest, czasem z komicznym skutkiem... "zaćmij mnie swoją patelnią" xD

"Nawigacja pragnień" - dobre.

 

Opublikowano

ależ nawigacyjny erotyk! ehhh! 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ten dotyk - "opuszki", "oddechy", "pragnienia" budują skojarzenia niemal atmosferyczne.

 

Dla mnie --> świadomie zadajesz księżycowi atmosferę. Jest teraz drugą ziemią. Te liryczne zagęszczenie atmosfery zaczyna niemal "uziemiać" czyli w tym wypadku "uLUNArniać" czytelnika, staje się bardziej grawitacyjny, mocniej naciska stopą na powierzchnię naturalnego satelity, by tytułowa "lunarność" nie powodowała zbyt długiej utraty metaforycznego kontaktu z autorką tekstu. Super! 

Gość Radosław
Opublikowano

Aż poszedłem po mapę uczuć ;) 

 

Ale do rzeczy. 

Bardzo podoba mi się klimat i energia tego utworu. Kobieta w pragnieniach, podana z taktem i dużą przestrzenia dla czytelnika na dopowiedzenie. O to właśnie moim zdaniem w tym chodzi.

 

"zawiruj

 

przymknę oczy

zaufam po omacku

w spójność orbit 

 

oddam się

śmiałym opuszkom

szeptowi oddechów

nawigacji pragnień

 

zaćmij mnie

swoją pełnią"

 

W wytłuszczonych wersach widzę jeszcze możliwości - jak to by powiedział Adam Nawałka " tu mamy jeszcze rezerwy" ;) 

 

Pozdrawiam 

wzbudziłaś ciekawość 

 

 

Opublikowano

@Gosława Lubię całkowite zaćmienia, ale te całkowite rzeczywiście warte polecenia ;) Dzięki, Reniu. 

@Nata_Kruk Nata, jak mi miło, że Ci się spodobało. Pozdrawiam!

@error_erros A weź, nic nie mów, ja piszę erotyki? Sama nie wierzę :) 

@Annuszka Dziękuję, Annuszko :)

@Sylwester_Lasota Przegięcia zostawiam na inne okazje :P Pozdrawiam, Sylwku!

@emwoo W moim klimacie mini się sprawdza, może coś w tym jest ;) Bardzo mi miło, że tak uważasz. Ściskam, Madziu.

@corival Tak ładnie nazwałaś te kilkanaście słów - maleństwo. Dzięki Ci za to, Cori :) 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tomas, Twój komentarz ewidentnie postępuje temat ;) Bardzo trafnie. Cieszę się, że Ci się podoba! Ściskam. 

Opublikowano

@Anna_Sendor Aniu, te słowa przyszły w bardzo odpowiednim dla mnie momencie, i mimo że na wyrost, biorę w całości, bo ich teraz potrzebuję. Dziękuję.  

@Tomasz Kucina Tak, właśnie :) Super blood moon lub bardziej majowo super flower moon. Ten rok rozpieszcza ilością pokryć, że już pozwolę sobie nawiązać nomenklaturą do klimatu wiersza. Odczuwasz wpływy księżyca czy ignorujesz? 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy  bo człowiek jest piękny. W nas jest wszystko- i wielkość i małość. Zdolni jesteśmy do najwznioślejszych czynów, i podłych
    • Jeśli myśl stała się słowem a ono zakiełkowało i przeistoczyło się w ciało, które pod wpływem złych duchów i omenów, zrodziło najgorszą z plag. Owoc grzechu - człowieka. Jego wszelkie upodlenia i niedoskonałości. Braki i ograniczenia. Zaściankowość i pychę. Nienawiść i podłość.   Alchemiczny wzorze,  czarnomagicznych rytuałów. Myślałeś, że Diabeł ukorzy się przed Tobą, strażnikiem bytów Miasta Umarłych i Ib. Namaści, Twoje skronie, laurem Edenu  i koroną z klejnotem boginii Isztar. Lecz tym razem pycha Cię zdradziła. Konałeś w szponach  zawezwanych olbrzymów. Złorzeczyłeś gdy wyrywano Ci członki i serce, na ołtarzu księżycowym. A ślepi bogowie, tańczyli wśród zamieci na szczycie góry. Ujrzałeś jedynie oczy tego, który pełza przez nieskończone korytarze eonów. Zasnąłeś w ramionach śmierci.   Obudziłeś się o 4:20 w swoim domu  w Nowej Anglii. Byłeś zlany potem i cały we krwi. Nie swojej.  Obok Ciebie spoczywało jej ciało w zwiewnej, letniej, nocnej koszuli barwy kremowobiałej. Teraz jednak szkarłat krwi,  zdobił jej piersi, brzuch i usta. Miecz z pieczęcią i imieniem strażnika do połowy klingi, spoczywał w jej sercu. Jej rozwarte szeroko, błękitne oczy, zwróciły się na Twoim obliczu. Trup przemówił,  głosem nieludzko zdeformowanym.     Idż luby drogą Królowej Potępionych, przekrocz w dniu przesilenia, północną bramę i oddaj cześć Tiamat. Zaprowadzi Cię ona do świątyni. Tam w odmętach starożytnych korytarzy odnajdziesz gniazdo Matki Tysiąca Młodych. Nakarm, koźlęta swą krwią i wyryj na piasku pieczęć tego, który wędruję na prastarym słońcu. Przeklnij, zaklęciem, duchy Pierwszych. Po siedmiokroć, wychwal imię Kutulu. I odbierz strażnikom pieczęci. Wtedy dopiero uciekaj w pełzający  w chaosie byt a flety i piszczałki zagłuszą Twe kroki i zmylą Ślepe Bóstwa ze szczytu śnieżnej góry. Tak oto przebudzi się święte miasto na dnie. Powrócą oni.   Ciało na powrót zamarło w sztywnym skurczu pośmiertnym. A ja w totalnym szoku i desperackim odruchu. Doczołgałem się po omacku do nóg, hebanowego biurka.  Ledwo wdrapałem się na oparcie krzesła i roztrzęsionymi rękoma otworzyłem księgę, oprawioną w za dobrze mi znaną skórę. Odnalazłem bez trudu stronę z zaklęciem pierwszej bramy. Usypałem szybko pieczęć z soli  wokół mojego krzesła. Już dużo spokojniej odłożyłem zawiniątko z solą na stół i sięgnąłem po mały, czarny sejf  stojący w rogu biurka. Wprowadziłem hasło  i wyciągnąłem z niego rewolwer. Spokojnie odwróciłem lufę w swoją stronę. Czułem podświadomie, że ona stoi nade mną i czeka na dogodny moment. Rzuciła się na mnie jak zwierzę i wbiła kłami w odsłonięta kołnierzem szyje. Wtedy rozległ się strzał. Szkarłat krwi, zabrudził stronnice, przeklętego dzieła, szalonego Araba. Lecz jedynie przez moment tkwiły na pergaminie nieruchomo. Pieczęć przyjęła i spiła całą ofiarę. Rytuał się dopełnił.    
    • @Berenika97  wojna to tysiące ofiar, nie bezimiennych. Każda z nich to imię, nazwisko, dramat. Piękny
    • @Berenika97  i historia może się powtórzyć @Berenika97 dziekuję @Simon Tracy, @Robert Witold Gorzkowski dziękuję
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          Gdzieś tam Cię poniosło, woda bywa, że niesie. Pzdr :)     Bardzo dziękuję za próbę interpretacji.  Pozdrawiam :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...