Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Skleiłem nowy samolocik
może to ucieszy kogoś
nikt nie przychodził dawno
mieszkanie stara się zachowywać cicho
boli głowa, bolą uszy
zdarłem tapety aby mieć kolejną godzinę za sobą
obrzucili mnie nieznanymi słowami
aż oddychać trudno
skąd tak dobrze znają skoro tylko grymasem przechodzili
wyszedłem raz na dłużej, zgubiłem wszystko
sąsiad zrobił mi zawał
wyglądał jakbym chciał go zabić podaniem czystej dłoni
krzyczał tak iskrami że skuliłem się w pokoju przepraszając za ochotę
listonosz ze smutną miną dostarczył tygodniowe przykazy
bądź odważny pełny powagi wysoko głowę jesteś już dojrzały
każda pomyłka uczy czegoś nowego
i na miłość boską zmieniaj piżamę
zaczęli piłować nad żyrandolem
myślę że się dokopią
chwyciłem za telefon
bezczelnie zahuczał w ucho
wyrzuciłem przez okno
nie w moim domu
nie taka zdrada
wymontowałem żarówkę z lodówki
cykała szpiegowsko
odłączyłem dzwonek
połknąłem klucz
i pod biurko
no dalej jestem gotów
zabierzcie to co zgromadziłem
lecz rozum w głowie zostanie.

Wiersz przeniesiony do działu "Poezja - Forum dla początkujących poetów"
MODERATOR

Opublikowano

skleiłem nowy samolocik może to kogoś ucieszy
nie przychodził dawno nikt mieszkanie stara się
zachowywać cicho boli głowa uszy zdarłem
tapety aby mieć kolejną godzinę za sobą
obrzucili mnie nieznanymi słowami oddychać trudno
skąd tak dobrze znają skoro tylko grymasem przechodzili
wyszedłem raz na dłużej zgubiłem wszystko zrobił mi sąsiad
zawał wyglądał jakbym chciał go zabić podaniem czystej dłoni
krzyczał tak iskrami że skuliłem się w pokoju przepraszając
za ochotę a listonosz ze smutną miną dostarczył tygodniowe
przykazy bądź odważny pełen powagi noś wysoko głowę
jesteś już dojrzały każda pomyłka uczy czegoś nowego
i na miłość boską zmieniaj piżamę zaczęli piłować
nad żyrandolem myślę że się dokopią chwyciłem za
telefon bezczelnie zahuczał w ucho przez
okno wyrzuciłem nie w moim domu nie
taka zdrada wymontowałem żarówkę z lodówki
cykała szpiegowsko odłączyłem dzwonek połknąłem klucz
i pod biurko dalej jestem gotów zabierzcie to co zgromadziłem
rozum w głowie zostanie

Ciekawy, ale zapisałbym inaczej. To moja propozycja. Co o tym sądzisz?
Uwzględniłem sens przerzutni. Pozdr. NN

Opublikowano

Rozumiem, że autor napisał "prozopoezję" :) co się chyba mieści
w kategorii "dzisiejszej" poezji. Można to było jeszcze spróbować napisać
"słowotokiem" - jak to nazywam, gdzie zachowuje się jeden ciąg a słowa
"płyną" sensownie wynikając z poprzednich. Osobiście bardzo lubię
takie właśnie pisanie. Nie ma wtedy większego niebezpieczeństwa
z przeładowaniem "informacji". Poczytałem jeszcze raz.
Oczywiście, to wyłącznie moje opinie. Niech się wypowiedzą teraz
eksperci i znawcy. :) Pozdr.:NN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jak mówi pismo święte   -  bóg pracował tydzień mozolnie, by potem rzucić robotę  ze wstrętem, i wziąć wolne.   Jak tak to Trza intelektu kota, by dziś klepać   koronek tasiemce do tego,  któremu tak zbrzydła robota że dzień cały  pod zadkiem trzyma ręce.   Wieki wieków od poczęcia Adamostwa   sobota  jest dniem człowieka,  a niedziela boga.  W sobotę w prawie  byczy się człowiek,  a w niedzielę  w prawie byczą się oba.   +++++.+++ Śmierć to instynktowna trwoga. Na myśl, że jest już  u progu tuż,  ludzie tak głupieją,  że nawet papież zaczyna wierzyć w boga  i to samo radzi dobrodziejom.  Co świadczy tylko o tym, że wiara jest funkcją (użytecznej) głupoty.
    • @Annna2 dziękuję 
    • kocham cię — nie w czasie, lecz w szczelinach między sekundami, gdzie myśl jeszcze nie wie, że jest myślą a oddech to tylko cień płuc, których nigdy nie dzieliła odległość czuję cię, jak puls w skórze planety jak dym wspomnienia na języku snu jak światło, które nie zna źródła, a jednak prowadzi tęsknię, ale nie linearnie, tęsknię spiralnie, jak galaktyka za własnym środkiem jak echo, które szuka głosu którego nigdy nie było twoje imię, to nie litery, to ciąg drgań we mnie, które kładą się w poprzek języka i cicho kruszą alfabet przyjdź, nie po ziemi, ale przez miękkie granice istnienia, gdzie nic nie dzieli „ja” od „ty” a „my” nie potrzebuje zgody bo jesteś: nie obok nie naprzeciw ale we mnie, jak światło, które zna mnie zanim się zapalę    
    • @Annna2   Tu nie chodzi o sąd, tylko: o merytoryczną krytykę - ludzie ograniczeni intelektualnie każde fragmenty z Tory, Talmudu, Pisma Świętego Nowego Testamentu i Koranu - będą próbować dopasować do współczesnej rzeczywistości, a rzeczywistość jest taka: czy stado much, które leci do każdej kupy - ma rację? Inny przykład? Dla sekt monoteistycznych Dekalog jest świętością, tymczasem: to nie ten tam na górze dał ludzkości Dekalog, tylko: stworzył go Mojżesz na podstawie obserwacji zachowania własnego ludu.   Łukasz Jasiński 
    • @Annna2 Miałam na myśli tęsknotę - dla mnie to też odcień miłości. Gdybyśmy chcieli wszystkie jej odcienie ułożyć na wachlarzu, to począwszy od czci, uwielbienia, podziwu, empatii, współczucia, życzliwości, tęsknoty... i litości, tej szlachetnej  - to nadal wszystko wchodzi w jej skład. Nie wymyśliłam tego, tylko zakreśliłam sobie ołówkiem, w powieści Nędznicy, Wiktora Hugo - i zgadzam się tym. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...