Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jestem tylko przechodniem
Oglądam sklepowe wystawy
Gdy siedzę w domu z pilotem

A to co mnie otacza
To niewygodny sen

Czasami wychodzę z domu
By być przechodniem
I pooglądać wystawy

Nie poznają mnie w knajpach
I żaden barman nie spyta:
"Czy to co zawsze?"

Ale przystaję wtedy
Bo nikt nie może ciągle biec
I nie można wciąż patrzeć

Czytam przechodnią gazetę
Żadna wiadomość mnie nie dotyczy
Ani z polityki, ani z gospodarki
Ani nawet z ogłoszeń drobnych

A gdy patrzę w jej oczy
Usta z których wylatują słowa
Też jest za wystawą miła moja
Jesteśmy jak przeciwległe gablotki

Wpatrzone we własne oblicza w odbiciu


Więc słucham. Patrzę. Mówię.
I dalej jestem przechodniem.


Wiersz przeniesiony do działu Poezja - Forum dla początkujących poetów.

MODERATOR

Opublikowano

nieprzykuwające wzroku wyżalenie się niestety:(
czytelnika trzeba czymś przede wszystkim zainteresować, bo inaczej nie doczyta do końca
więcej impresji albo ekspresji, to nie reportaż, ani publicystyka, więcej operacji słowem
moim zdaniem
pozdr

Opublikowano

A mi się spodobało. Odniosłem wrażenie, że ta forma doskonale pasuje do treści. Takie wyżalanie się flegmatyka nie mogącego poradzić sobie w życiu, który nawet wyżalać się dobrze nie potrafi... Dosłownie stanął mi przed oczami jak mówi powoli "Jestem tylko przechodniem...."

Opublikowano

Przepraszam za zły wybór forum-te guziczki,zawsze nie ten wciskam. Akurat z Raz Dwa Trzy nie miało to nic wspólnego. Szczerze mówiąc,chodziło mi o pokazanie człowieka,które chce sie otworzyć. Ale nie może tego zrobić w żaden spektakularny sposób, bo nauczył się panowac nad sobą do tego stopnia,że weszło to w krew...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Nie umiem tak od razu zostać na stałe ale może... zostanę na chwilę, na rogalika, na jeden wers przy kominku, na szept wśród trawy, na dźwięk Twojego bębenka i na ciszę między nutami. :)
    • boli mnie serce gdy ulicą idzie smutek i żal na czarno ubrane   boli mnie mocno gdy ktoś w oczy patrząc kłamie głupio się uśmiecha   boli mnie słysząc że Putin nie chcę odpuścić że wojna cieszy go   boli mnie strasznie gdy ktoś mówi że jest głodny bo nie ma na chleb   ja nie wstydzę się tych boleści bo wiem że bez nich nie byłby sobą  
    • @Annna2Wzruszyłam się, robię to zawsze, gdy czytam twe słowa. Pani Urszula napisała: "nadczynność myśli gonitwa zapędy galop zerwany w pół taktu zawały przystańmy wkrótce nas tu nie zastaną [...] przemija życie jak noc: w oka mgnieniu, przemija ziemia w ułamku promieni"    Jak wiesz, to z "Raptularza" .

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Berenika97 Bereniko, słodka Bereniko. Kiedy Ty tak do mnie piszesz.... to ja nie chcę żebyś Ty wracała.....ja chcę żebyś została na stałe. Rano będę Cię częstował kruchymi rogalikami z masłem i garściami świeżo zebranych malin. A wieczorami przy kominku, albo ognisku, albo zwyczajnie /co staje się modne u poetów/ siedząc na rozgrzanej lipcowym słońcem trawie, będziesz nuciła swoje piękne wiersze a ja będę cichutko przygrywał Ci na bębenku z cicha przy tym zawodząc.   A noce.....mój Boże ! W czerwonych różach albo na jedwabnym prześcieradle.....   Nie odchodź. Zostań. Proszę. Bereniko......
    • Karolina zobaczyła łzy cieknące po twarzy. Nie mogła pojąć „zwykłego” okrucieństwa tłumu wobec tych niewinnych i zabiedzonych istot. Wkrótce wrócił pastor z żoną. Pani Irena przyniosła kilka pudełek mleka w proszku i torbę wypełnioną innymi dobrami ze Szwajcarii. - Wyjdzie pani normalnie, drzwiami frontowymi - stanowczo powiedział duchowny. - Zapowiedziałem, że jeżeli będą panią traktować bez szacunku, to zrezygnuję z przyjmowania jakiejkolwiek pomocy zza granicy - dodał. - Odprowadzę panią i dziewczynki - pocieszała pastorowa - proszę się nie bać. Kobiety wyszły a Edward Kocki ciężko usiadł na krześle i zamyślił się. Karolina cicho i delikatnie spakowała wszystko, co dziś otrzymała na plebanii: materiały źródłowe, luźne kartki maszynopisu pracy doktorskiej i swój prezent. - Zobaczyła pani, jak chrześcijanie traktują chrześcijaństwo - zwrócił się do niej pastor - serce mnie boli, jak to widzę. Ludzie, którzy tam stoją i żądają teraz dóbr materialnych, jeszcze niedawno wyzywali nas od Niemców lub heretyków. A ja walczyłem o wolną Polskę w dywizji pancernej pod dowództwem gen. Stanisława Maczka. Ech, życie ciągle nas zaskakuje. - To prawda, dziś się o tym przekonałam - potwierdziła dziewczyna. Pożegnała pastorostwo, podziękowała za niezwykłą pomoc i udała się na dworzec. Tam już w pociągu zastanawiała się nad lekcją, jaką dziś otrzymała. Rozważała, czy wyniesione tego dnia doświadczenie nie było przypadkiem najważniejszym w jej dotychczasowym życiu?  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...