Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

sianem snem
włosów skoszonych
najzieleńszych
byłaś

wątłych luster
powidok zmieniał
grał światło
łamiąc trawy
wokół tylko
ja wdychałam
miękkość wody
ciało całość

strumienie nasze
proste ramiona
przekładały kolejno
przestrzeń

eterycznie
i niebezpiecznie
wciąż
pachnie

Opublikowano

Zapamietam ten wiersz...

Jeden z moich ulubionych filmow opowiada o emerytowanym polkowniku, ktory nie moze sie pogodzic ze swym kalectwem.Jest prawie slepy..Mimo to korzysta z zycia.Z miejsca wprowadza młodego, biednego chlopakaz malego miasteczka, ktory opiekowal sie z nim na weekend w wburzliwe zycie wielkiego miasta.To czego najbardziej pragnie to kobietyi wszystko co z nimi zwaiazane a rozpoznaje je z (wiadomych powodow) po zapachu...
Film nosi tytul"Zapach kobiety" i jest fenomenalny.

Twoj wiersz mi go przypomina...

Dziekuje ci za to smile.gif
Opublikowano

wątłych luster
powidok zmieniał
grał światło
łamiąc trawy
wokół tylko
ja wdychałam
miękkość wody
ciało całość

wspaniały wiersz...
który to już agnieszki u mnie....w schowku...nie wiem..sporo ich..i ile jeszcze miejsca..
na tak baardzo moje nastroje...w twouch wierszach..
pozdrawiam

Opublikowano

Tak, ten wiersz aż gryzie w nozdrza. Wbija się, wije i niczym kotwica, swoją pointą coraz bardziej rani i daje o sobie znać. Erotyk?
Podoba mi się motyw kosiarki i natury = zapach kobiety.

A poza tym :
Pytam się: dlaczego nie "sianem snu" ?
Dlaczego forma wiersza to takie rozciapane niewiadomo co? No, niby pierwsza i ostatnia strofa to 4-4, ale środek jest okropny. W sumie: 4-8-4-4. To jakiś typ wiersza o którym nie wiem?

Zamieniłbym "pachnie" na jakiś przymiotnik, bardziej enigmatyczny: dusząco. np.

Opublikowano

dzięki wszystkim za miłe słowa;
Sewerynie, już odpowiadam, sianem snu znaczy co innego niz sianem snem, (poza tym takie powtórzenie końcówki jest celowe, bo brzmieniem podkreśla sens)a nie o siano snu mi tu chodzi:)
dalej pytasz czemu rozciapana forma - przeczytaj uważnie wiersz, według Ciebie zawsze można treść zamnkąć w kontrolowanych schematach?
zamiast liczyć wersy i pytać o typ wiersza (co jest względne, bo kto wie, może ja wprowadzę nowy;))zajmij się odbiorem całości.
I jeszcze jedno, dusząco mi się nie podoba, pozdrawiam i dzięki za uwagi, agnieszka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...