Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Wojciech Wojtku czy doborowe, dwóch śpiewaków i jeden co się podszywa pod śpiewaka... jak u nas w polityce.

Trzymaj się zdrowo.

@valeria Valerio, co gardełko podaje,
                    nam ludziom... oddaje.

Miłej niedzieli.

@Michał_78

Michale, posłuchajmy razem, bo jest kogo.

Miłego dnia.

@Jo Shakti Więc posłuchajmy we trójkę.
 

Kłaniam się Jo.

@Somalija "Świsnęła koło ucha"
                      Aga śpiewu słucha,
                      kto mi tu przeszkadza-

                       zakochana we frazach.

Wszystkiego dobrego Ago.

@Stracony Po każdym smutku przychodzi radość,
                       wiesz mi Ago, że w pogodzie takoż.

 

Miłego wieczoru.

@Stracony Wybacz ale "S" mnie zmyliło,
                      Aga Ci odda, co do Niej trafiło.
 

Pozdrawiam, u mnie niestety to samo od 2- ch dni leje i zimno.

Opublikowano

@Leszczym Uwielbiam słuchać Grechuty, ma swój specyficzny styl - nie do podrobienia.
 

Wszystkiego dobrego w Święto konstytucyjne.

@Kokos-owa Zauważyłaś zróżnicowanie tematyczne, trzeba widzieć wszystko bo w każdym kąciku coś się dzieje, o wszystkim można mieć coś do powiedzenia, tylko trzeba otworzyć właściwe drzwi do tego zamku.

 

Miłego świętowania dzisiaj.

Opublikowano

Tercet egzotyczny - Paloma :) bodajże mogłaby i tu polecieć. 

 

Pięknie o czymś co tak trudno uchwycić nie przy zamkniętych oczach i uchem rzecz jasna. 

A właściwie Grzesiu czy też Panie Grzegorzu mam lepszą nutę. Wieść gmina niesie że ta piosenka została napisana tuż po tym jak sam jej wykonowca dowiedział się o tym że ma raka. Jeżeli tak było to tylko może znaczyć o wielkości. 

 

Pozdrawiam 

Pan Ropuch

 

a teraz piosenka:) 

 

 

 

Opublikowano

@Pan Ropuch Zbyt monotonny utwór Marleya, słuchałem bardziej wybuchowe Jego utwory, ma swoje miejsce w historii muzyki, a teraz porównaj do Tercetu, toż to disco polo w wydaniu ówczesnym, żeby nie powiedzieć - komuszym. Nie lubiłem nigdy tego zespołu, a ptaszki wybrałem dlatego że są tematem wiersza - tyle i tylko tyle.
 

Pozdrawiam, skąd Ci przyszedł do głowy ten "PAN" - tu nie ma panów oprócz jednego ha ha!

Opublikowano

@emwoo Dali mu...  puzona,
                    bo u słowika korona.

Miłego konstytucyjnego dnia Ci życzę.

@Dag Masz rację Dag mieszkam w samym prawie lesie, jak chodzę po ogrodzie, sarny mi się w oczy śmieją, bo wiedzą że nic im nie zrobię, a ptaszki siadają mi na ramionach, dzisiaj nawet moją Julcię wróbelek przestraszył, bo przyleciał po ziarno. Co dasz, otrzymasz w zamian.

Baw się dobrze za duszę Polski dzisiaj wypijmy. Miłego dnia.

Opublikowano

@Nata_Kruk Nato kosów u mnie dostatek, chadzają po łące, w te i we wte - coś tam wybierają i unikają kotów które sam karmię jak diabeł święconej wody. Dwa kosy mi niedawno zginęły pod kołami samochodów. A tłumaczyłem im nie latajcie tak nisko nad drogą - nie posłuchały. One tak mają, niziutko nad ziemią, aby mieć obraz tego co na ziemi.
 

Miłego dnia. O kosach też mam wiersz, może kiedyś.

Opublikowano

W twoim wierszu natura przystraja się w śpiew ptaków, a rytmika utworu pomaga mi jako czytelnikowi pozyskać tą zorientowaną świadomość zmysłową, więc słyszę, i nawet bez linków... usłyszałem te ptaki. Takie „uwiło” mi się skojarzenie, że tego słowika, skowronka i wróbelka uznać możemy za „chłopaków” więc i rzeczywiście to porównanie do „Kiepury” ma uzasadniony sens, no bo ptaszki śpiewają wysokim głosem (trelem). Skoro założymy sobie, że to są „chłopaki”, to tenor – jak najbardziej tu MA UZASADNIENIE., bo to najwyższy spośród wszystkich innych – głos MĘSKI! Trzech tenorów – słowior, skowron, i wróblas → na scenie – dają koncert!

 

Fajne!, tu śmiało możesz być nowym współczesnym wcieleniem Janka Brzechwy. Super klasyka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dotarłem do wiersza Leśmiana, nie znałem go. To twój wiersz ma więcej optymizmu, i pokładów zmysłowości, u Leśmiana raczej kontekst dydaktyczny. Ale tak, zauważam podobieństwa - skoro piszesz, że dokonałeś świadomej paraleli do mistrza, te anafory, powtórzenia i rytmika są wspólne, - CZYLI POTRAFISZ. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @viola arvensis Egzystujemy w świecie złamanych serc. Przydałby się warsztat naprawczy, gdzie plastry miodowej miłości zabliźniałyby takie rany. Viola, każdy człowiek to osobny świat i aby takie dwa światy - kobieta i mężczyzna- mogły razem funkcjonować w trwałym i długim związku, potrzeba jest nie tylko miłość, lecz obopólne zrozumienie, które powinno się razem wypracowywać.  Pozdrawiam Cie serdecznie. 
    • Kiedy miałam kilka lat, ogłoszono stan wojenny. Wysłuchaliśmy komunikatu przez radio, które zwykle było puszczane nad ranem. Choć jeszcze było ciemno, mogliśmy wykorzystać nagle dany nam czas na koziołki i inne radosne wygłupy. Cieszyłam się, że zostanę w domu, ale nagłą sielankę przerwała mama, wyjaśniając, że to znaczy, iż mogą nadjechać czołgi. Odtąd, od tego dnia i tej godziny, czołgi mogły wynurzyć się w każdej chwili, zwłaszcza że nie tak daleko od nas znajdowała się jednostka wojskowa. Mijaliśmy się czasem z nimi w drodze do lasu, gdy wyjeżdżały na poligony, zza mijanych murów, wracając z zakupów. W święta odwiedzaliśmy je, nieruchome, ustawione jeden obok drugiego, niosąc w sercach kolorowe chryzantemy. Tym razem tylko opuściły swoje pudełka i jak nakręcane zabawki wyjechały w strajkujących, przeciw bliżej nieznanemu wrogowi, który czai się tuż, tuż.    Gdy zniknęła koleżanka z klasy, uciekała przed czołgami. To właśnie one z bliżej niezrozumiałych mi powodów nakazały opuścić dom małej dziewczynce o dwóch warkoczykach zawiązanych na kokardki, zupełnie takiej samej jak ja. Dopiero co bawiłyśmy się u mnie w domu i na umówiony sygnał udawałyśmy przerażenie, zaglądając przez przedpokój w puste oczodoły straszliwej maski Króla Olch. Eksponat już rangi historycznej, zaprojektowany przez pana Zitzmana. Skądinąd ręce, które ją wykonały, były przedłużeniem nierealności wszelkich alternatywnych zakończeń, jakie niesie z sobą teatr. Na domiar złego, zamieszkałam przy drodze oznaczonej w planach jako droga ewakuacyjna dla czołgów. Przeciw możliwemu niebezpieczeństwu posadzono szpaler drzew. Okna wybudowano wyłącznie w ścianach sąsiednich od tych, których usytuowanie mogłoby zdradzić, iż ktoś chciałby usłyszeć lub potajemnie zobaczyć wyjeżdżający na misję czołg.   Schowaliśmy się tam, drzewa wybujały do góry, szansa na niezauważenie nas, wysoce wzrosła. Życie jednego człowieka, cóż znaczy w żarcie historii.      
    • Zapachniało Asnykiem... Kiedyś mi się zdarzyło takie nawiązanie do jego wiersza "Między nami nic nie było": A tu mam jeszcze "wersję dla leniwych" :)   A Twój wiers bardzo ładny. Trochę w nim Asnyka, ale bardzo dużo Violi :)   Pozdrawiam serdecznie.
    • @Berenika97 przepiękny. Rozbiłaś bank ostatnich czytań. bb
    • @lena2_ fajne te lepiejki :) I treść, i forma skrojone na miarę.  Przeczytałam z przyjemnością. Bb
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...