Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zapukasz do drzwi – otworzą.
Dadzą szklankę wody.
Choć ze zmęczenia padasz z nóg,
Będziesz słuchał, rozmawiał i śmiał się.
W końcu, znużony, poprosisz o koc i poduszkę...
Tak, ciężka to była droga, pełna sukcesów i porażek.

 

Płakałeś i śmiałeś się do łez,
Pracowałeś i bawiłeś się do rana,
Kłamałeś i z kłamstwem walczyłeś zawzięcie,
Wierzyłeś i w zwątpieniu mijały ci lata,
Krzywdziłeś i ciebie leżącego kopali,
Cierpiałeś i byłeś szczęśliwy jak dziecko,
Żyłeś i umierałeś milion razy,
Byłeś nam bratem i największym wrogiem.

 

Dzisiaj jesteś tutaj,
Odmieniony i pełen nadziei.
Pragniesz kochać i być kochanym…
Możesz jak liść odlecieć wraz z jesiennym wiatrem,
Lub zapuścić korzenie i wydać owoc,
Jak dobre drzewo…

 

Edytowane przez Jo Shakti (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Trzeba doznać wszystkiego, by poczuć jedność z każdym z ludzi; wszyscy jesteśmy inni i tacy sami zarazem. Zagubieni, aż na chwilkę się odnajdziemy. Pierwsza strofa w moim odczuciu mogłaby być dużo krótsza, żeby móc skupić się na sednie (powyżej). Na koniec słuszna puenta - każdy decyduje, w którą stronę podąży. Dobry wiersz. 

Opublikowano

@Jo Shakti Doskonały wiersz... prawdą jest, że po owocach poznaje się człowieka. Zawsze jest wybór, można dokonać złego, albo i dobrego. Wolna wola pozwala na to. W zasadzie im człowiek starszy, tym ma więcej doświadczeń, przeżyć, kompletuje jakieś wzorce, wspomnienia i jego wybory powinny być odpowiednie. Różnie z tym bywa i rozdroże nieodmiennie nim pozostaje.

Twój wiersz skłania do myślenia :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...