Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

dwa atramenty rozlane 

mezalians wieczorny żywiołów

popełniają swoje pięć minut 

w zakątku miasta aniołów 

 

niebo kładzie się ufnie 

na wody bezmiernym pulpicie 

 

ocean przegląda się w niebie 

chwila narcyza w zachwycie 

 

nasycam się tym romansem

kroki wymierzam dyskretne

ta chwila jest tym, na co czekam  

gdy dzień nudystą zbyt szpetnym 

 

zazdrosna miedziana struga 

wije się pasmem westchnienia 

choć zza horyzontu, to wciąż czujnie 

 

beze mnie kobalty, was nie ma 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez GrumpyElf (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mnie się wydaje, że zamiana po prostu "wspomnienia" załatwiłoby sprawę :P

 

A tak poza tym to bardzo fajny wiersz. Do notesiku z zazdrościami wpisuję sobie Twoją umiejętność napisania o "momencie". Jak tak nie umiem ;D

Opublikowano

@error_erros To jest moment, który przeżywam bardzo często od dziecka, zawsze mnie powalał na kolana, może dlatego udało się go jako tako opisać. Kudos za wspomnienie, naprowadziło mnie to na westchnienie. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Normalnie się zjarałam jak szczeniak! haha, dzięki! To bardzo, podkreślam BARDZO, elitarny klub. 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

elita? haha zawsze miałam mentalność princessy na ziarnku grochu zatem takie salony w sam raz dla mnie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Gosława Disney dopiero zaczyna robić bajki, z którymi mogę się lekko identyfikować, mój N mówi, że póki co to jestem Anną z Frozen. Chyba ma rację. Kobalt Twój ulubiony, mój generalnie niebieski - mamy coś wspólnego. Pa, Piękna!

  • 5 tygodni później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Szczególnie nad morzem także mam swoje ulubione pory dnia.. wschód i zachód, dlatego 

tak bardzo pasują mi słowa, jw. w cyt. Przyjemna treść i czuje się nienachalne rymy.

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...