do środka na boki
obrotem tu łowiąc
pobudki w uroczej
jak cielsko baroku
kiedyś miałaś podnieść
osobistych (w zmagań)
choćbyś miała roznieść
krzesełek wśród zadań
a dzieciątko przyjdzie!
gdzie zwykłość Vergil i
podeprze w choinkach
drużbę niań nad chwili
Zimową porą w ogrodzie dzieci wydają bal...czas wolno płynie .....żabki pod lodem czekają na milszy czas.....bocian odleciał do ciepłych krajów by wrócić wiosną o świcie..........orkiestry nie ma- balu nie będzie ,bałwany śmieją się skrycie....
siedzimy trochę niedomalowani
jeszcze nienarodzeni
a już śmiertelnie poważni
księżyc układa się
z klocków Lego
w gwiazdozbiorze Barbie
lalki tulą się do snu
noc przyszła się kochać
rozbudzić
pobudzić
z rozkoszą odkryć niebo
jest też inna wersja
znudzimy się i pozabijamy
w dzień powszedni
w miejscach intymnych
tam gdzie ulice nie mają nazw