Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Na granicy niebytu tańczymy na linie,

urywamy karteczki z twarzy kalendarza.
Śmierć zakuta w kosisko, powoli odhacza,
w historycznych kronikach niesławą zasłynie.


Dlaczego właśnie teraz, nie ma odpowiedzi,
co chciałeś nam obwieścić, nad czym zastanowić?
Kiedy znów rozkopiemy, namiastkę żałoby,
patrzymy w nekrologi z maską na uwięzi.

Zabieram tylko starych - Bóg i eutanazja,

ale czy to czasami nie z ludzkiej poręki?
Poczujesz mdłą różnicę, jak w płuca się wwierci

i pod respiratorem krwią stwórcy zakasłam.


"Panie któryś nam kazał, czcić ojca i matkę",**
"ktoś kto żyje i wierzy, nie umrze na wieki".***
Wiesz dobrze przyjacielu, ktoś ci grób ukwieci,
nikomu niepotrzebny, wieko słowem zasklep.
 

Co chciałeś nam przekazać, ponawiam pytanie?
Wiem, stwórco będziesz milczał, ktoś za ciebie wskaże...
...kierunek oczywisty - gdy umilknie kaszel.
Cmentarze lęku pełne, a respons nie dla mnie.



* - Czwarte przykazanie dekalogu.
** - Fragment modlitwy za zmarłych rodziców.

*** - Ewangelia Św.Jana - Biblia - 11.26.
 

"Bogowie wiedzą: śmierć jest nieszczęściem. Inaczej chętnie umieraliby sami." - Safona.

Opublikowano

@M.A.R.G.O.T Niezmiernie mi miło Margot że wiersz Ci się spodobał, wiem że masz bardzo wyrafinowany gust.

Wszystkiego dobrego, miłego dnia.

@Marek.zak1 Marku dziękuje za wizytę, w tym temacie nie mam poczucia humoru, statystyki są jednoznaczne. A młodzi się nas wypierają, zresztą wcale im się nie dziwię, ileż można tuptać w miejscu i odbijać się od ścian.
 

Trzymaj się zdrowo.

Opublikowano

@Waldemar_Talar_Talar Waldku temat trudny, jak sól na ranę, ale kto ma o tym pisać jak nie my, to nasz zbiorowy obowiązek, widzieć i opisywać to... co najbardziej boli. Czekam na odpowiedź... dlaczego? Nie znam odpowiedzi.

Wszystkiego dobrego, a zdrowia ponadto Waldku.

@M.A.R.G.O.T Margot, Walentynki już przebrzmiały, wiesz o tym, ja je mam na co dzień, nie wyróżniam dni pod tym względem, każdy dzień dla miłości jest otwarty i dobry.
 

Pozdrawiam, uściskaj chłopców.

Opublikowano

@[email protected] to tak jak ja, walentynki mam na codzień ale uczcić miłość wypada ;) Moim marzeniem jest, by ludzie otrzymywali wiecej kwiatów w Walentynki niż na pogrzebach, by bardziej święcili życie niż śmierć. Ona jest nieunikniona jak pisał Epikur. Póki co żyjemy i powinno się cenić każdy dzień spędzony z bliskimi.

Wiersze takie jak ten Twój jest potrzebny  choćby dlatego, by inni to zrozumieli.

Pozdrowię chłopaków. Dzięki :)  

 

Opublikowano

@Dag Dag ja bym wolał żyć szczęśliwym, a po śmierci niech mnie tylko mile wspominają. Ale wiem że to z różnych przyczyn niemożliwe. Sami jako naród podzieliliśmy się na dwie połówki, a przeklęty wirus dopełnia pola tego podziału. Oddalamy się jako ludzie od siebie... i znów pytanie bez odpowiedzi - dlaczego?

Wszystkiego dobrego Dag.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gerber

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ja się na wsi wychowałam więc stąd wiem @Alicja_Wysocka dziękuję za tak długi i mądry komentarz  My kobiety bardzo często musimy udawać kogoś kim nie jesteśmy aby zadowolić osoby bliskie bądź te które nieustannie czegoś od nas oczekują  Bardzo męczące jest to na dłuższą metę  Pozdrawiam serdecznie @Natuskaa to prawda  Myślę że w każdej kobiece można znaleźć chociaż odrobinę tych nie zdecydowanym Ani  Pozdrawiam i dziękuję za komentarz
    • Dziś gwiazdy na niebie jak twoje źrenice świecą nieco jaśniej, zbiera się na burze. Czuję, jakbym znał cię całe swoje życie, całą wieczność wspomnień, choć może i dłużej.   Pierwszy raz twe oczy (choć pamięć nie sięga) widziałem gdzieś z hakiem czterysta lat temu. Wtedy to złączyła nas cicha przysięga - nie pamiętam treści, nie wiem jak i czemu.   Lecz nocy tej jakby wszystko zapłonęło: we mnie, w tobie, wokół - w jedno arcydzieło.   Może byłem jednym z turyńskich żołnierzy, ty zaś posadzoną na stosie skazaną. Spełniałem rozkazy, by mieć za co przeżyć, a ty czarowałaś - tak mi powiadano.   Gdy stanęłaś w ogniu obróciłaś głowę i spojrzałem wtedy prosto w twoje oczy. Wrzask spod twoich powiek odebrał mi mowę, bezgłos twego gardła ciepłe łzy wytoczył.   Kiedyś cię odnajdę - szeptałem do nieba - nawet w przyszłym życiu, gdy zajdzie potrzeba.   Po wieku czekania zmieniło się wszystko i w innym nas miejscu osadziły dzieje. Byłaś wtedy piękną rosyjską księżniczką, ja - klepiącym biedę moskiewskim złodziejem.   Spotkaliśmy się gdzieś pos murami Kremla i po styku spojrzeń poszłaś w swoją stronę. Księżnej nie przystoi miłość potajemna, mezalians odpada - i wszystko stracone.   Choć skradłaś mi serce, nie miałem nadziei - żyłaś pośród carów, zaś ja wśród złodziei.   Sto lat później inną baśń nam napisano, choć te same oczy zdobiły nam twarze. Na bruku paryża byłaś kurtyzaną, ja - spragnionym uczuć marsylskim pisarzem.   Nasza pieśń miłości trwała aż do rana, przez noc - jakby wieczność - od cienia wieczora. Ja byłem za głupi, a ty zbyt zmieszana. Pomyślałem z żalem: to jeszcze nie pora.   Moje marne serce zapłonęło wierszem. Żyliśmy noc jedną - nie mogliśmy więcej.   Tuż po Wielkiej Wojnie w lwowskim kabarecie ja pisałem teksty, ty grałaś na scenie. Rzucałaś spojrzenia skromnemu poecie, byłaś inspiracją, twórczym odkupieniem.   Przyszła wojna nowa - by zakończyć wszystkie, skryłem się w Warszawie, ty - gdzieś za granicą. Minęło powstanie - jednym krótkim błyskiem znalazłem się między gruzem a ulicą.   Lecz kiedy Warszawa w płomieniach już stała wspomniałem piosenkę, którą mi śpiewałaś.   Reszta jest już pewna - cała aż do teraz, lecz przyszłość wciąż płonie nadzieją karmiona, bo choć na tę chwilę tęsknota doskwiera, przeznaczenie żyje w istnień milijonach.   A każde rozstanie jest tylko chwilowe - spotkamy się znowu, może w innych ciałach, bo moja część duszy zna twoją połowę, i tysiące razy już ją pokochała.   Bowiem miłość nie zna czasu i tęsknoty - kocham cię na wieczność przez wszystkie żywoty.
    • @Nata_KrukOtóż to :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • byłaś chwilę a wieczność jakby w nas i w słowach a czyny tylko mitem bo czas zdanie swoje miał
    • @LeszczymMasz luz, który podziwiam, ale nie machaj na oślep ( żeby nie było, to nie krytyka) :)) tak mi się machanie skojarzyło:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...