Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Uśpiony


Rekomendowane odpowiedzi

 

 

 

Kobaltową bajką spływam

po nieba witrażu

Eden niosąc

 

szafranowym blaskiem wiersza

iskrzę

półcień głaszcząc

byś ty

ranami spękany

w splątanych gwiazd

szerokich horyzontach

zawrzał

 

byś uzębionym rykiem

warczał

gdy w aromacie

balsamicznych lasów

jaguara godłem spływam

 

kochając

walcząc

 

i prężą się cętki Uniwersum

w konturze zatracone

 

deltami rzek patrzę

jak nagrobkiem łzawym

przez myśli z bólu zgięte

sączysz się

 

w geniuszu planet

 

drzazgą fałszywej miłości

czasu pasma cerujesz

 

w komnacie ułomnych wizji

więdniejesz

krzywizną luster wypluty

 

w diamentowej rosy

subtelnym wibrowaniu

okruchem chleba ścieżkę uchylam

 

i bezwarunkową jasnością

dolinę kosmosu wygładzam

byś skrzydłem wygniecionym

w chwiejny lot wyruszył.

 

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

@emwoo ja tak często mam. Wszystko się bierze ze zbyt niedokładnego czytania wierszy:) Raz mi się wiersz podoba, a nie wiem co napisać i zostawiam tylko lajka, a zdarzało mi się, że zostawiłem lajka, napisałem komentarz i po czasie stwierdziłem, że wiersz mi nie leży do końca. Jeśli uraziłem to bardzo przepraszam, bardzo przepraszam:)) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • aż trudno uwierzyć ze listopad można opisać tak ładnie
    • W pływaniu synchronicznym np. moim zdaniem oni (one) jednak bardzo się męczą. W takim w pełni synchronicznym ;-)
    • Akurat ja nie lubię kryminałów, ale podoba mi się ewidentnie epicka swoboda przekazu.  (Chyba polubiłam mamę)
    • odziedziczyłem po mamie zamiłowanie do czytania kryminałów. bywają prawdziwie maniakalne tygodnie, gdy pochłaniam jeden dziennie. czasami bawią mnie (łamane na: żenują) grube nici, jakimi w akcję wplątywany jest główny bohater/bohaterka. jak autorzy doszywają tymi dratwami przypadkowych ludzi, żadnych tam detektywów czy policjantów, do zagadki popełnionej zbrodni, a ci, z sobie tylko znanych powodów, postanawiają ją rozwikłać, pomścić kompletnie obcą osobę, ot, tak sobie stać się zamieszanymi w kryminalną aferę. a może... zróbmy tak samo? zabiorę cię w rejony, gdzie nawet sumienie nie dociera. aby badać, czyja była ta amfa, kastet, kto pchnął nożem, zastrzelił, próbował wymusić. będziemy podsłuchiwać konferujących gangusów, śledzić agresywnych karków, nagrywać dilujących gówniarzy. przylepimy się do morderstwa jakiegoś Wasyla czy Jewgienija. aby przegrać. chcę tego. bo jeśli miałbym głupio zatracić się w czymkolwiek (a wbrew temu, co podpowiada hedonizm – każda zatrata jest równie durna) –  to jedynie z tobą. nie pragnę, oczywiście, leżeć razem w dole, zastrzelony i obsypany wapnem, wżerać się trupio głębiej i głębiej w twoje ciało. ale marzą mi się punkty kulminacyjne, te zjazdy na linie. te runięcia w bezkres.
    • Cień gaju soczystych cytrusów Ochładza marmury portyków Twój uśmiech jak miąższ pomarańczy I dłoń - kromka chleba pachnąca I oczy - szmaragdy z dna morza I uścisk w objęciach wieczności Stoimy jak drzewa czereśni Kwitnący wonnymi płatkami W kościele w świątyni w boskości Gdzie Twoje rumieńce są sacrum Tu Nas cierń zła nie ukłuje Ni burza nie strzaska Nas gradem Lecz wkrótce Nam rozstać się przyjdzie Nie tęsknij - lecz tylko pamiętaj Ten kościół w marmurze portyków Ten cień te cytrusy tę chwilę! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...