Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jestem nikim


Rekomendowane odpowiedzi

Mam tak samo, więc tonę w empatii.

A tak przy okazji (nie żeby pogłębiać stan), to w drugim wersie powinno być raczej "nie znaczę więcej niż..."

 

Pozdrawiam i nie pękaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@huzarc Końcówka najlepsza. :-)

Napisałabym może "pesel", "pesela"itp, żeby wyrazić pewien absmak/poczucie niższości/pogardę (?) dla tego słowa.

 

I następujący  wers mi zgrzyta (za dużo "m"), ale nie wykluczam, że to Twój celowy zabieg, więc tylko krótko sygnalizuję:

 

"Tym mój głos brzmi na niemym marginesie"

 

A w ogóle, to w ogóle nie zgadzam się z wymową wiersza! Sio, takie myśli, sio! :-)

Pozdrawiam.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dag Pesel był pionierskim w świecie polskim wynalazkiem opracowanych w latach 70 XXwieku. OD tego czasu cała zbiorowa pamięć, w tym pamięć o każdym z nas zaczyna mieć coraz bardziej binarny charakter przeniesiony do baz danych. Archeologia przyszłości będzie badała cyfrowe artefakty i ich język, jako podstawowe  świadectwa o naszym istnieniu. A w naszym przypadku Pesel jak kod genetycznych naszych kości powie o nas bardzo dużo. Już teraz pączkujące i wzajemnie przenikające się systemy gromadzące dane o nas wiedzą więcej niż my sami o sobie i ta wiedza tam będzie, nawet jeśli po nas przetrwa blade wspomnienie naszych bliskich. Człowiek zapomina i wybacza, maszyny nie mają takiej życzliwości.

Dziękuję za ceną refleksję i serdecznie pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@huzarc

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Kot Mocium Kocie, toż to przecież komentarze nie mówią za wiele na temat wiersza, autora tudzież - stanowią raczej wyrwę do duszy komentującego ukazując co w nim uwiera, co już zrozumiane, a co jeszcze do utulenia lektura uwita z komentarzy to uczta dla serca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Wochna - podoba się (czczególnie "odbicie w kałuży"), ale mam zgrzyt logiczny:     ciąg zdarzeń (czyli bieg życia) pastelami  (znowu "życie"? może "obraz", "płótno") uzupełni.
    • z dwóch słów jednego nie ulepię zbyt mało danych czekałem tyle dni może podobnie jak ty czekałaś cisza mówi wiele ostatni akord nie poczeka
    • @violetta - pytanie, czy poezja jest kobietą?
    • Szczury cywilizacyjne, pozamykane w klatkach, o metrażu zadanym z wielkiego stołu, nieskończenie zaopatrzonego. Tresowane od najmłodszych lat, w grupie, społeczności... w obliczu wyzwań. Poruszające się po korytarzach z których nie ma odwrotu. Po wąskich uliczkach labiryntu skonstruowanego z chirurgiczną precyzją tak, żeby szczury nie przeszkadzały, a pchały wózek rozwoju wszystkiego co jest poza nimi. Niby nie mają na nic wpływu, a jednak... wpływają na całokształt otaczającej ich cywilizacji i bardziej niż im się wydaje, wpływają na swój los. Na pozór jest bezpiecznie, ale one nie czują się pewnie. Wietrzą podstęp – szukają kamerki za zegarem, podsłuchu pod blatem. Ich nawyki przechodzą w przyzwyczajenia, a przyzwyczajenia w ciągły brak zaufania wyniesiony tym samym dosyć wysoko w hierarchii ważności, nieważności, a jednak... na podwyższenie. Dla złagodzenia objawów stresu funkcjonalnego, dobudowano im otwarte przestrzenie zwane balkonami, tymczasem one nadal w klatkach przywierają do ścian, bojąc się wychylać. Kiedyś było inaczej, były pewne nienaruszalności swoich małych tajemnic życia rodzinnego, jednak odkąd odkryły, że cywilizacja to zdradzieckie urządzenia, które dostosowują się do warunków  i proponują im podaż, zależną od ich ciekawości... teraz nawet dom wydaje się działać niekorzystnie, wręcz zabija w nich chęci do kreowania własnych popytów. Szczury uciekają więc w kanał. Ich jedyne, naprawdę własne miejsce to sny. Ale czy na pewno? Nie koniecznie. Tam bowiem są wentylowane mikroplastikiem, karmione nim przez każdy otwór w ciele. Szczury przesiąknięte sztucznością bez przerwy obalają starych i szukają nowych przywódców, kogoś kto pokaże im jak w tym żyć, gdzie stawiać stopę żeby przetrwać. A po co? Nie wiadomo.    
    • Kwiatuszku, dziękuję za wizytę i czytanie. Miło mi spotkać się z Twoim czytelniczym uznaniem.     Pozdrawiam serdecznie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...