Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@Gosława Gosiu zauważ że to jest wiersz o naszych noblistach, o nas tylko o tyle, o ile. Też czasami smolę byki, bo to jest wiersz także o mnie. Mówią o naszym języku... jeden z najtrudniejszych na świecie, ze względu na dwuznaki, znaki diakrytyczne itp. Ale są tacy którzy w swoim założeniu, nie piszą z dużej litery, nie uznają interpunkcji itp. Wierz mi wolę popełnić błąd niż cynicznie omijać interpunkcję. Plujemy własnemu językowi w twarz.

Trzymaj się zdrowo, miłego wieczoru.

Edytowane przez [email protected] (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ułożony, dobrze wychowany jesteś Grzesiu. Interpunkcja, duże literki o których piszesz są ważne. Ja np. jednak odpłynąłem odrobinkę o tych norm klasycznych w grafice tekstu, ale staram się chociaż od czasu do czasu zachować klasyczny uwiąd w treści. Oczywiście czynię to mało efektownie i efektywnie. Dobrze, że poruszyłeś w wierszu temat tych ważnych zasad. Jak zawsze ładnie ułożony w rymach, a tekst zawiera dostojne odniesienia. 

 

A na marginesie ja jestem pewnie quasi dyslektykiem i o wielu "bykach" nic nie wiem ;) 

 

"Nobelasy z naszej klasy" - fajnie! ;) 

Pozdrawiam Grzegorz.

Opublikowano

@Gosława Masz dobrze, bo ja się muszę męczyć, bo mam w planie Nobla na 2074 r. Tylko proszę się nie śmiej, można bez interpunkcji to można także bez kalendarza.

A serdeczności są bardzo miłe. Puszczam je w przeciwną stronę.

@Tomasz Kucina Tomku tak mnie naszło, żeby wprzęgnąć noblistów w moje dywagacje o języku, co Oni by powiedzieli czytając nasze strony?
Skonfrontowałem historię z rzeczywistością która odrobinę popiskuje. Ważne abyśmy nie sprzeniewierzyli się językowi, zaraz przypominają mi się dzieciaczki z Wrześni.

Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku.

Opublikowano

@[email protected] Starsze pisanie co wyciągam z szuflady ma wszystko jak trzeba, nowsze już tego często nie ma, bo można to różnie przeczytać i zrozumieć. Co z tego że autor np. dramatu namęczył się pisząc precyzyjne (np. Witkacy) didaskalia, jak reżyser to olał, bo inaczej to rozumie :( Dla tego np. Wiśniewski całą sztukę swoją siedzi na scenie i pilnuje, by tego co napisał nie wykrzywiono ;) (tak to rozumiem ;)) I teraz olewamy wszystko, bo i tak to wykrzywią tak jak chcą. "

Opublikowano

@Somalija Ago czytam czasami wiersze Wergiliusza, porównuje ze współczesnymi i krew mnie zalewa, gdzie my idziemy.
Czas powinien nas czegoś nauczyć przez  dwa tysiące lat a mam wrażenie że On pisał lepiej.

Dobranoc Ago, miłych snów.

@Kervion Oddech mam, krew pulsuje,
                     tylko promień wszystko psuje.

Pozdrawiam, chociaż punkt świetlny już blisko.

Opublikowano (edytowane)

@[email protected] Ja też robię sporo błędów, aczkolwiek staram się sprawdzać pisownię wyrazów, co do których nie jestem pewna. Czasem jestem pewna w wypadkach, w których niestety nie powinnam być.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Kiedyś nie robiłam błędów, więc przyzwyczaiłam się do własnej ortograficznej nieomylności, że to tak nazwę.

 

Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za przypomnienie.

 

 

 

Edytowane przez Karina Westfall (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@huzarc Zgadzam się w zupełności, tylko powiedz gdzie jest tego przyczyna... w polityce, w naszych sercach, mówimy już bardziej po angielsku niż we własnym języku, chcemy grać rolę poliglotów, zapominając o korzeniach. Zapomnieliśmy o rusyfikacji, germanizacji, może trzeba to bardziej przypominać? Za dużo pytań a brak odpowiedzi.
 

Trzymaj się zdrowo z samego rana.

@Karina Westfall Karino nikt nad nami nie stoi i nie pilnuje poprawności, prof Miodek twierdzi że każdą niepoprawność językową można uzasadnić i usprawiedliwić, to samo Markowski, Bralczyk. Panowie profesorowie utytłali się w teraźniejszości, skoro tak chcą pisać... niech piszą. Zaraz przypominają mi
się słynne słowa papieża JPII - "to jest mój naród, to moja ojczyzna" - tylko co z tego wynika?

Powodzenia w Nowym roku Karino.

Opublikowano

@[email protected] Nie ma prostych odpowiedzi na trudne pytania. Ale język to zawsze funkcja myślenia. Rzeczywistość wywiera presję na sposób jej postrzegania, a mamy mnóstwo zainteresowanych tym, aby uwieść nas swoja wizją świata. Myślimy jak żyjemy, a potem ma to swoje odzwierciedlenie w języku. A standardy tego języka kształtuje się obecnie globalnie i uciera się do postaci neokreolskich narzeczy lub pidżynowych dialektów. A jeszcze jeśli mieni się to jeszcze barokowym mamieniem, a w rzeczywistości, gdzie kult blichu stanowi o człowieczeństwie łatwo, ludzie łapią się na ten mit nowoczesności. 
 

Opublikowano

@[email protected]

 

Myślę, że ten wiersz można sobie czytać na kilka sposobów. Jako rozprawę o znaczeniu języka, o tym jak wielu ludzi zaczyna pisać, czy o podejściu do autorytetów w literaturze. Mi najbardziej podoba się interpretacja że jest to opowieść o podróży. Podróży w poszukiwaniu siebie jako osoby piszącej. PL cały czas szuka inspiracji, pyta wielkich mistrzów, szuka polskich ścieżek. Może nie znajduje Eldorado, jednej wspaniałej metody pisania. Ale dzięki swojej podróży staje się bardziej świadomy tego co mu odpowiada, jakie zjawiska mu się nie podobają i przede wszystkim dowiaduje się jak dużo jeszcze nie wie (chciałby pytać szóstego, ale nie ma kogo).

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • gdy szara chmura osnuła szczyt

      ty musisz iść i kamień pchać jak gdyby nigdy nic

      oby Ci nie zabrakło sił obyś nie stracił chęci 

      upaść i leżeć to bardzo nęci 

      myślisz odpocznę 

      a tu kamień który w trudzie znoju 

      sturla się do miejsca skąd wyrosła twoja góra do szczytu

      i cóż zrobisz wtedy 

      ambitny nie poleży 

      ten który w siebie watpi sam się sturla i oleje szczyty tym

      cóż nas czeka u góry 

      tam patrząc ponad chmury

      kamień i trudy podróży czy nam wynagrodzi widok lub czy poznamy tam smak ambrozji czy to za życia raj

      wszedłeś tu sam

      siłą własnych nóg 

      trud który włożyłeś by kamień ten wturlać zbudował ci ciało jak zbroja 

      silne ramiona klatka piersiowa

      wypnij spojrz

      i popatrz

      po co było to wszystko

      po co ta cała  tułaczka 

      na dole było spokojnie

      tu cię każdy zauważa

      rośnie granat 

      smacznego

      gorzko gorzko

      krzyczą a całować nie ma kogo 

      nie ufasz tym co wchodzą 

      a co jak cię stracą jak twój kamień tak w trudzie wepchniety znów 

      po zboczu popchną w dół 

      jak smakuje owoc granatu jedzony w samotności 

      ludzie jak mrowie tu z góry szerszeni stado rozpędzone w niezwykłej harmonii

      co oni tam robią teraz 

      jwk to jedt

      jest byc

      w tłumie 

      tu kazdy

      każdy wwidxi

      co robisz bo sie

      się wyrozniasz

      sam na tej górze 

      ci co patrzą z zazdrością czujesz ich energie

      energię bo wsztsrko

      wszystko wibruje a ty masz dusze

      duszę jak cialo

      ciało potężnie 

      uksztaltowana 

      myślisz czemu ci się chciało 

      pchać ten kamień i szczyt osiągnąć zamiast umrzeć widoku nie znając 

      i terwz na chmury spoglądasz z góry 

      jak one niegdyś nad tobą humoru metafory to dziś szare czy białe ty nad nimi stoisz jak Anioły możesz ich dotykać masz ich smak w ustach na końcu języka 

      gryziesz się w język 

      gdy chcą żebyś im krzyczał 

      chcą wiedzieć co się widzi gdy się jest na szczytach

      namalować obraz z wersów 

      ze słów sponad chmur

      jest trudno jak chuxxx

      znów życia znoj

      to sienie kończy zdobyciem szczytu

      praca dopieto się zaczyna tu

      trzeba wykazać że to nie ślepy los fart czy traf tak chciał 

      tylko że zeby

      żebyś tu stal

      stał to zasluga

      zasługa twa

      i patrzą w górę 

      te mrowek

      mrówek tłumy 

      i widzą wszystko co robisz u góry 

      opisać robienie kupy w tym miejscu nys

      byś chciał gdy każdy to uczucie zna jak się  sra ale niewielu robi to tak bardzo na afiszu 

      albo że Bóg jest bliżej w tym miejscu chcualbys

      chciałbyś wierzyć w Niebo

      ale sam doszedłeś do tego wiec

      więc myslisz

      myślisz ze daleko ci do wiary w Niego 

      chceez czejajacym i patrzącym z dołu dać obraz który zacheci

      zachęci ich do podjęcia trudu tego wyczynu

      niewielu siega

      szczytu

      kilku patrzy na chmury z góry 

      niby Anioł zamieszkując te plusziwe

      pluszowe wybryki natury pedzone wiatrem po Niebie

      i nagle nic nie wiesz

      nieświadomy krzyczysz

      WIERZĘ TYLKO W SIEBIE

      BOGA NIE WIDZĘ 

      ANI ANIOŁÓW

      FAJNIE JESTEM TU

      ALE CZY NIE CHCIALBYM PATRZEC JAK WY Z DOŁU 

      BYĆ JWK WSZTACY WY PEDZIC ZA NICZYM BEZ CELU ŻYĆ 

      ZDOBYLEM

      ZDOBYŁEM SZCZYT

      A TERAZ CO

      DOTKNĄĆ SŁOŃCA MI ZOSTAŁO 

      ALE PARY SKRZYDEL MI ZA MAŁO

       

      HODUJCIE SKDZYADLA LUDZIE

      TU FAJNIE JEST NA GÓRZE 

      ALE JEST DALEJ JESZCZE

      SŁOŃCE JEST DALEKO ALE NIE NIEDOSTĘPNE WIERZW

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach




×
×
  • Dodaj nową pozycję...