Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@beta_b Teoria sobie, praktyka sobie, niestety :-( A w tym wszystkim "głupie" serce. 

 

Ostatnia strofa mz odstaje od poprzednich. Nie wiem, czy zgodzisz się, że inwersję w pierwszym wersie można by bez szkody dla rytmu "wywrócić" => "to teoria co spada ze szczytu". Nie gra mi tu też rym ostatniego wersu (może zachować konsekwentnie rym męski?

 

/To teoria co spada ze szczytu.
Łamigłówka, co nie chce dopytać,
gdy tęsknota, jak wilk, gardło chwyta.
Gdy zadzwonisz - teoria - z nami, w las./ 
(Wybacz ingerencję w tekst.)

 

Pozdrawiam serdecznie.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez opal (wyświetl historię edycji)
  • beta_b zmienił(a) tytuł na vel versus
Opublikowano

Tak to już jest, rozum jedno, serce drugie i to ono z reguły wyrywa się przed szereg. Na wszystko potrzeba czasu, a perspektywa spojrzenia z dystansu, na chłodno, pozwala przeanalizować i zrozumieć pewne sprawy. Z przyjemnością Beato i wszystkiego dobrego. Pozdrawiam. 

Opublikowano

Ostatnio przez emitowany na reżimówce serial o Osieckiej (nie oglądam tam. Ściągnąłem) wróciłem do jej tekstów. Kiedy czytałem Twój powyższy nie umiałem opędzić się od skojarzeń z Agnieszką. Tak tutaj jak w jej tekstach i życiu jest o miłości trudnej, może miłości przegranej i kobiecym, nieraz głupim zapatrzeniu i nadziei. 

Rytm i rym bez zarzutu proszę Pani. 

Pozdrawiam 

  • beta_b zmienił(a) tytuł na teoria vel praktyka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A ja lubię bajki i legendy  Bo one karmią we mnie to wewnętrzne dziecko

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • „Cicha noc”   Ludzie kłócą się Wydzierają sobie nienawiść z gardeł Rozdrapują oczy pytaniami bez odpowiedzi Kaleczą język łzami Mrugają westchnieniami Trzaskają szeroko otwartymi drzwiami Spędzają święta Jak sen z powiek Jak co roku Cicha noc nadciąga ciemnymi chmurami zasłaniając pierwszą gwiazdkę w moim sercu
    • Czy pierścionek odzwierciedla miłość, chyba tak:)
    • W małej wiosce nad jeziorem, gdzie tradycje były najważniejsze, zbliżały się coroczne święta ryb. Najważniejszym symbolem obchodów był karp — ryba, która według legendy przynosiła szczęście i dobrobyt.   Wojtek, chłopiec niezwykle ciekawski, spędzał wiele godzin nad jeziorem. Pewnego zimowego wieczoru zauważył coś niezwykłego — wielkiego karpia, który przemówił ludzkim głosem.   — Wojtek, potrzebuję twojej pomocy — powiedział karp. — Jestem strażnikiem tego jeziora, ale zły czarownik chce zatruć wodę i zniszczyć naszą wioskę.   Chłopiec zaniemówił, lecz szybko poczuł, że musi działać. Pobiegł do wioski, by opowiedzieć o spotkaniu, ale mieszkańcy mu nie uwierzyli.   — Karp nie może mówić — rzekła babcia Halina. — To tylko twoja wyobraźnia albo masz gorączkę. Daj czoło do ucałunku.   — Nie mam gorączki i przysięgam, że to prawda. — powiedział chłopiec.   Wojtek wracał nad jezioro, rozmawiał z karpiem i poznawał tajemnice tego miejsca. Karp wyjaśnił, że czarownik od dawna czyha na wodę, by zatruć ją i przejąć władzę nad okolicą.   — Musimy działać szybko — mówił karp. — Jeśli zatruje jezioro, wszyscy zginą z głodu.   Chłopiec zebrał grupę przyjaciół, którzy uwierzyli w jego historię. Razem z karpiem przygotowali plan obrony. Dzieci patrolowały brzegi, a karp uczył ich rozpoznawać znaki niebezpieczeństwa.   W dniu święta ryb nad jeziorem pojawiła się ciemna chmura, a woda zaczęła się burzyć. Zły czarownik zjawił się, gotów zatruć jezioro.   — To koniec waszej wioski! — krzyknął, unosząc czarną różdżkę.   Wtedy karp wyskoczył z wody i przemówił donośnie:   — Nie pozwolimy ci zniszczyć tego, co kochamy!   Gdy Czarownik podniósł dłoń z różdżką karp ponownie wyskoczył z wody i uszczypał go w nos.   Mieszkańcy, widząc odwagę karpia i determinację dzieci, dołączyli do walki. Dzięki magii karpia i jedności wioski pokonali czarownika i ocalili jezioro.   Od tej pory karp przemawiał ludzkim głosem tylko do tych, którzy wierzyli w magię i dobro. Wioska żyła w pokoju, a tradycje i natura były nierozerwalnie związane.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...