Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

 

 

 

Są tacy
co w rozmazanych konturach
odwiecznego huraganu
ród człowieczy widzą,
jak ten w mozaice życia
pod prąd się unosi,
z wirami wiecznie walcząc.

I okiem piaszczystego cyklonu dostrzegają
jak księżyc w strugach łez srebrzy się
i skowyt człowieczych serc
w nawias skrzydłem nowiu zamyka.

I widzą
jak dusze na pasmach zmierzchu zawieszone,
w nostalgii barw topią się
do horyzontu zdarzeń nie dobiegając nigdy.

Są tacy
co w pęknięciu świtu słyszą
co w chaosie ludzkim rośnie,
to maciupkie tycie coś,
w śpiewie deszczów płatki tęczy
wypuścić niezdolne.

I magicznym splotem burz czują
jak prężą się cienie,
jak drżą dymem
serca człowieczego aleje.

I tylko czekać aż anielskich brzóz pnącza
zamiotą gniewu pył,
zahuczą płaszczem gór
i płonąc pistacjowych łąk zielenią
obudzą ród
co to snem w klepsydrze czasu przesypuje się.

Czy zdążą
zanim ten na stuleci skrzyżowaniu
w noc z gwiazd odartą odejdzie
i w mit obróci się ...

 

 

 

 

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez emwoo (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@emwoo Jest coś w tym wierszu, coś co urzekło i zatrzymało, ale co to jeszcze się zastanawiam. Ale może o to chodzi, aby się zastanawiać, bez nadawania temu konturów pewności. Gratuluję twórczości, pozdrawiam serdecznie. 

Opublikowano

@emwooFajny wiersz opisujący uczucia, stany ducha i jaźni w przestrzeni człowieczego  kosmosu, barwy i sploty tychże... Obudźmy pradawny Ród tych, co wiersze swojego czasu czytają i rozumieją Je choć trochę. (Pewną wadą współczesnych utworów, bywa przeintelektualizowanie, przez co nie są w stanie wzruszyć zwykłego człowieka oderwanego na chwilę od smartfona :( Bo i dla niego nie są przeznaczone... ) 

Znając siebie, pewnie się skuszę na kupno (czyli przeczytanie - Ja teraz czytam co wychodzi i wyciągam swoje zakurzeńce z szuflady ;)) Życzę powodzenia.

  • 5 miesięcy temu...
Opublikowano (edytowane)

@emwooHej! musiałem wejść  pod twój wiersz; bo sama wiesz, kultura piszących poetów tego wymaga, by wspierać się komentarzami, zarazem solidaryzując się nawzajem-:)

 

Ode mnie:

pod prąd się unosi,
z wirami wiecznie walcząc.

 

reszty nie muszę czytać!.

Twój wiersz jest chlebem dla mnie.

Szkoda tylko, że inni tego nie dostrzegają.

 

Pozdrowionka ślę!

Edytowane przez Nefretete (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Nefretete wiesz, jak ktoś dopiero zaczyna to raczej o popularność ciężko hihi :)))) a jak pustynne rewolucje? czy też ewolucje :) o krasnale to już nawet nie pytam ;)

choć tam to pewnie Jinn :) w wersji niderlandzkiej 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@emwoo Co do popularności, zamilknę na jakiś czas. W moim przypadku, nie jest ona taka ważna; ale cieszę się, że mogę zmagać swoje myśli z osobą, o podobnym pokroju świata!

Pustynia mi sprzyja - przyniosła z piasków kolejny liść  -:)

Jest ok!

Za pewne, zobaczymy się ponownie-:))

  • 3 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Pani Dyrektor ogłosiła, że na Wigilię zostaną zaproszeni najlepsi maturzyści z ostatnich dwudziestu lat. Jak się okazało było to zaledwie kilka osób. Inicjatorem okazał się tajemniczy sponsor, który opłacił catering szkolnej Wigilii i DJ"a pod tym jednym warunkiem...

      Frekwencja dopisała, catering i DJ również stawili się punktualnie.

      Na początku był opłatek, życzenia, kolędy a później, no a później, to trzeba doczytać.

       

      Na scenę wyszła pani Krysia, woźna, która za zgodą pani dyrektor miała zaśpiewać Cichą noc. Pojawiła się umalowana, elegancka w swojej szkolnej podomce i zaczęła śpiewać, ale nie dokończyła, bo ujrzała ślady błotka na parkiecie. Oj, się zdenerwowała babeczka, jakby w nią piorun strzelił. Trwała ondulacja w mig się wyprostowała i dziwnie iskrzyła, jak sztuczne ognie. Przefikołkowała ze sceny, czym wywołała konsternację zgromadzonych, bo miała około siedemdziesiątki i ruszyła w stronę winowajcy. Po drodze chwyciła kij od mopa z zamiarem użycia wobec flejtucha, który nie wytarł porządnie obuwia przed wejściem. Nieświadomy chłopak zajęty gęstym wywodem w stronę blondynki otrzymał pierwszy cios w plecy, drugi w łydki i trzeci w pupę. Odwrócił się zaskoczony i już miał zdemolować oprawcę ciosem, gdy na własne oczy zobaczył panią Krysię, woźną, złowrogo sapiącą i charczącą w jego stronę i zwyczajnie dał nogę.

       

      – Gdzieeee w tych buuutaaach pooo szkooole?! Chuuliganieee! – Ryknęła Pani Krysia i jak wściekła niedźwiedzica rzuciła się w pogoń za chuliganem.

       

      Zgromadzeni wzruszyli ramionami i wrócili do zabawy. DJ, chcąc bardziej ożywić atmosferę, puścił remiks „Last Christmas”, od którego szyby w oknach zaczęły niebezpiecznie drżeć.

       

      Wtedy to się stało.

       

      Wszystkich ogarnęło dzikie szaleństwo. No, może nie wszystkich, bo tylko tych, którzy zjedli pierniczki.

      Zaczęli miotać się po podłodze, jakby byli opętani. Chłopcy rozrywali koszule, dziewczęta łapały się za brzuszki, które błyskawicznie wzdęły się do nienaturalnych rozmiarów. Chłopięce klatki piersiowe rozrywały się z kapiszonowym wystrzałem i wyskakiwały z nich małe Gingy. Brzuszki dziewcząt urosły do jeszcze większych rozmiarów i nagle eksplodowały z hukiem, a z ich wnętrza wysypał się brokat, który przykrył wszystko grubą warstwą.

      Muzyka zacięła się na jednym dźwięku, tworząc demoniczny klimat.

       

      Za to w drzwiach pojawił się niezgrabny kontur, który był jeszcze bardziej demoniczny.

      Sala wstrzymała oddech, a Obcy przeskoczył na środek parkietu szczerząc zęby, na którym widoczny był aparat nazębny.

       

      – Czekałem tyle lat, żeby zemścić się na was wszystkich!

       

      – Al, czy to ty? – zapytał kobiecy głos.

       

      – Tak, to ja, Al, chemik z NASA. Wkrótce na Ziemi pojawią się latające spodki z Obcymi, którzy wszystkich zabiją.

       

      – Chłopie, ale o co ci chodzi?

      – zapytał dziecięcym głosem ktoś z głębi sali.

       

      – Wiele lat temu na szkolną Wigilię upiekłem pyszne pierniczki. Zostały zjedzone do ostatniego okruszka, ale nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie przytulił, nikt nie pogłaskał po główce, nikt mnie nie pobujał na nodze. Było mi przykro. Było mi smutno. Miałem depresję!

      Nienawidzę was wszystkich!

       

      Tymczasem na salę wpadła pani Krysia, woźna, kiedy zobaczyła bałagan, dostała oczopląsu, trzęsionki, wyprostowana trwała ondulacja stała dęba i zaryczała na całą szkołę:

       

      – Co tu się odbrokatawia!

       

      – Ty, stary patrz, pani Krysi chyba styki się przepaliły. – Grupka chłopców żartowała w kącie.

       

      Pani Krysia odwróciła się w ich stronę i poczęstowała ich promieniem lasera. To samo zrobiła z chłopcami-matkami małych Gingy i dzięwczętami, które wybuchły brokatowym szaleństwem.

      – Moja szkoła, moje zasady! – krzyknęła pani Krysia, woźna.

       

      Na szczęście nie wszyscy lubią pierniczki.

       

      Maturzyści, zamiast uciekać, wyciągnęli telefony. To nie była zwykła Wigilia – to była `Tykociński masakra`. DJ, zmienił ścieżkę dźwiękową na „Gwiezdne Wojny”.

       

      Grono pedagogiczne siedziało na końcu sali, z daleka od głośników DJ'a, sceny, całego zamieszania i z tej odległości czuwali nad porządkiem. Nad porządkiem swojego stolika.

       

      Później Pani dyrektor tłumaczyła dziennikarzom, że Wigilia przebiegła bez zakłóceń, a oni robią niepotrzebny szum medialny.

       

      Nie wiadomo, co stało się z chemikiem z NASA, ale prawdą było, że pojawiły się spodki, ale nie z UFO, tylko na kiermaszu świątecznym, które każdy mógł dowolnie pomalować i ozdobić.

       

      Pani Krysia, woźna, okazała się radzieckim prototypem humanoidów - konserwatorów powierzchni płaskich.

       

      To była prawdziwa Tykocińska masakra, która zaczęła się niewinnie, bo od...

       

      Wesołych Świąt!

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...