Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jest teraz ta pogoń za sukcesem, dla mnie sukces jak ktoś pomaga ubogim. mam znajomą, która założyła dwa prywatne domy dziecka, w każdym domu ma po 13 dzieci :) to jest wyzwanie, choć ma sama swoich dwójkę dzieci:) balonem będę latała raczej niżej, bo mniejszym ;) i nie pisz mi o tych wszystkich beznadziejnych sukcesach dla siebie, bo mi się niedobrze robi:) dla siebie możesz sobie pisać, dla mnie tego nie rób, proszę łaskawie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Sukcesach dla siebie? 

To ja bronię artystów, a między innymi i dlatego bo działają w wolontariatach dla dzieci. Dziś dla nich śpiewają --> też - a ty mi piszesz o sukcesach dla siebie - a jakie to ja mam sukcesy dla siebie? jeżeli bronie elementarnego szacunku dla pracy muzyków i wokalistów, pieniędzy za to do chol..y nie pobieram! 

 

To ja już nic nie rozumiem? Poprosiłaś mnie bym wiersz napisał o tobie i twojej subiektywnej potrzebie lotu balonem. To było w komentarzu pod moim wierszem pt. " Marmolada" - możesz tam się udać i doczytać, bo chyba ci się zapomniało. Zresztą --> masz tu screena z kluczowego etapu tej dyskusji. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ok. Rozumiem, że zrobiło ci się niedobrze, bo spełniłem twoje życzenie? Nie ma sprawy--> twoja sugestia jest dla mnie obowiązkiem. Od dziś "Łaskawie spełniam prośbę". NIGDY JUŻ NIE NAPISZĘ NIC Z DEDYKACJĄ DO CIEBIE. ALE TY WIĘCEJ O TO MNIE NIE PROŚ. 

To jest salomonowe wyjście z tej nagle i nieoczekiwanie  zagmatwanej sytuacji. 

 

No to mikołajki - w komentarzu - już mi właśnie wyprawiłaś.

Musimy zakończyć dyskusję, bo zmierza ewidentnie w najgorszym z możliwych kierunku, czyli do sporu absurdalnego. Do jest jedyne logiczne wyjście - moja cisza - pod tym tekstem.

 

Przepraszam, jeżeli w którymś momencie dyskusji ciebie uraziłem, nie zamierzałem i nie wiem, który to fragment tej dyskusji.

 

pozdrawiam.

 

Opublikowano

nie rozumieliśmy się:) dla mnie Artysta jak będzie miał 80 lat i całe życie poświeci się temu, to mogę tak go nazwać, młodych ludzi tak nie oceniam, bo to są ludzie manipulowani bez innych i brną w złym kierunku, gdzie to wcale nie jest sukces. wiadomo, że za sukcesem stoją wielkie pieniądze i później manifestowanie tego w życiu. 

dla mnie możesz pisać wiersze, ale dlaczego napisałeś Valeriana, trochę tak po złości:)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zaczynasz? Nie gniewam się. Nie jestem na szczęście panną na wydaniu. Chyba ta sałatka z selera tak na ciebie podziałała jak płachta na pupę wołową ;) Żartuję oczywiście.

 

Ty chyba potrzebujesz emocji? Skoro tak zareagowałaś. Ja nie jestem od twojego emołszyn! ;))

 

Valerio nie żadna --> VALERIANA tylko kropla valerianowa --> to nie jest negatywne porównanie --> bo to że jest to porównanie ewidentne --> do twojego nicku którym tu na portalu się posługujesz --> to fakt!  ale PO-ZY-TYW-NE porównanie. 

 

Krople walerianowe bowiem kojarzą się z czymś pozytywnym dla serca. Ratują serce, poprawiają jego kondycje --> w nazwiązaniu do twojej osoby miały wywołać miłą reakcje. Podróż balonem to także emocje, wiadomo pułap, przestrzeń, to nie są naturalne warunki dla człowieka, takie krople mogą przecież posłużyć stabilizacji w ekstremalnych sytuacjach, te ekstremum w tym wierszu dotyczy także kontekstu do Punto di Penia - to szczyt Marmolady w Dolomitach jest grań pionowa i sytuacyjny kontekstowy spokój jest tu pożądany - WIĘC TAKIE WŁAŚNIE POZYTYWNE WRAŻENIA I SKOJARZENIA --> to o czym napisałem powinno wywołać u czytelnika --> a w szczególności u CIEBIE - jako osobie do której utwór jest dedykowany - PRZECIEŻ DO CHOL..Y NA TWOJE WYRAŹNE ŻYCZENIE? 

 

Jak ty tam widzisz w epilogu jakąś złość to ja nie rozumiem?

 

W treści wiersza lecisz sobie z Kapadocji (Turcja) pod włoski szczyt Marmoladę - w Dolomity. I zauroczona włoskimi chłopakami dochodzisz do wniosku, że oni badziej kochają zimę i narty od własnych czy niewłasnych kobiet. Bo każdy facet lubi mieć swoje (własne) zabawki --> czytaj --> NARTY! Tak ROZUM ten wiersz, a nie jakiejś "złości" mojej tam się doszukujesz?

 

O czym ci artyści (nie tacy jak ty - ja - czy wielu innych tutaj) tylko ci prawdziwi - z papierami i renomą - mają do nas mówić? Co "Pieśń o Rolandzie" mają wam napisać, albo "Bogurodzicę" zaśpiewać? To kurde nie Grunwald!  Albo dla tych z lewa nowy Manifest komunistyczny ułożyć? Tylko takie teksty tu czytam. 

 

Tylko polityka - polityka - walenie głównie we władzę, albo odwrotnie w opozycje -->  hejt non stop. Od tego to może ci być niedobrze. 

 

Daj spokój, wiem że zawile piszę, no kuźwa chyba nikt na świecie nie rozumie o czym. Choć to dokładnie wykładam --> wręcz specjalistycznie.  O jakie guły! ;)) 

 

Jakim my jesteśmy przytępionym społeczeństwem. WSZĘDZIE TYLKO PODSTĘP - widzimy, WSZĘDZIE!, jak te state zrzędy. Masochizm galaktyczny. Daj na luz. Idź zrób sałatkę - CEZARA na przykład. 

 

Jutro będziemy komentować, dziś mam dość. 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No przecież tłumaczę, --> BO SERCE MENTALNIE I SYMBOLICZNIE ODPOWIADA ZA EMOCJE. 

 

Te EMOCJE - standardowo - jak przy locie balonem - oddziaływują - i te emocje są tłem tego wiersza, bo emocjonalna jest podróż bohaterki wiersza (to całkiem naturalne) - czytaj -->  CIEBIE. A nick czy imię Valeria vel. Waleria --> jest pokrewny znaczeniowo --> subiektywnie i etymologicznie ze słowem --> WALERIANA --> kropla WALERIANOWA.

 

To co? Krople na żołądek miałem tu zastosować - albo stoperan? ;D 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Waldku. Przepraszam, umknął mi twój komentarz. Teraz zauważam.

 

Oj jak dobrze! Facet z komentarzem pod moim tekstem, dzięki Ci Boże, bo myślałem, że z "naszego rodzaju" zostałem sam na ziemi ;) 

 

Serdeczne dzięki Waldku za słówko, pozdrawiam. 

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Acha, czyli ty sobie wydedukowałaś, że ja umieściłem te krople valerianowe, bo uważam że chorujesz na serce? Gratuluje! ;) Tych kropel używa się dla wyciszenia dowolnych i przypadkowych emocji, sam kiedyś nawet ich próbowałem, TU CHODZI O EMOCJONALNOŚĆ- naturalną cechę - podróży balonem - tylko dlatego użyłem takiego porównania, bo nic innego na biegu nie przyszło mi do głowy - jakiegoż to synonimu (faktu porównawczego) do twojego nicku miałem użyć? Może podpowiesz mi z czym imię Valeria ci się kojarzy bezpośrednio? Mi skojarzyło się z valerianą. Poza tym etymologia imienia Waleria --> odnosi się do włoskiego rodu Valeriuszy, Mediolańczyków - to Włosi, zauważyłaś może, ta podróż balonem --> to do Włoch? - w Dolomity? Chciałem powiązać koniecznie twój nick z tym wierszem, bo przecież w zasadzie to jedyny pewny TROP dla czytającego, że może chodzić o ciebie. Dla formalnego porządku dodatkowo wytłumaczyłem to w przypisie pod tekstem. Po to by dowolny czytelnik mógł zrozumieć, że te nieszczęsne krople VALERIANOWE - są w tekście głównie po to --> bo autorowi (mnie) zależało na powiązaniu etymologicznym i synonimicznym z konkretną osobą - TOBĄ - w tym wypadku.

To ja jestem nie fair - bo chciałem podkreślić - twoją osobę w treści utworu? Chyba nie? 

Twój umysł układa sens tylko w kierunku - wrażenia negatywnego i podstępu - a tak nie jest? Piszesz tu non stop -->  że wszystkich cenisz lubisz i nie masz w nikim wroga --> a ze mnie, czyli z osoby najbardziej szczerej tu wobec ciebie - CZYNISZ ANTAGONISTĘ. To jest logiczne? 

 

Rozumiem, że dla ciebie krople to ZŁO - Z selerów które proponujesz - też robią krople - ale niestety nie na EMOCJE. 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W Alpach powiadasz? hehs. I dlatego poprzez zwykły kontekst w treści tego nieszczęsnego wiersza - do zwyczajnych ludzich emocji - bardzo naturalnych w sytuacji podróży balonem - oraz - emocji już subiektywnych- własnych- twoich - po przeczytaniu utworu --> postanowiłaś doprowadzić nie tylko siebie ale i mnie do reakcji odwetowej i oto poczułem się jak ten naiwny Kordian na dachu świata, właśnie w Alpach na szczycie Mont Blanc walczący z twoimi oraz własnymi emocjami.

 

Dzięki ci za to Słoneczko -->  tego kwiatka o którym teraz piszesz ci niestety nie przywiozę. Nie znam się na zielarstwie :D 

 

Te dyskusje nasze są lepsze od listów Lewisa Carrolla do Gertrudy Chataway. Współczuję sobie - niezła beka ;) 

 

Powiedz mi jak ty możesz mnie darzyć uczuciem jak ja ciebie nie znam? Nigdy nawet nie widziałem. Kurde- muszę zaklepać chyba do pomocy jakiegoś Guślarza ;) 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeżeli dalej sobie tak frywolnie fantazjujemy w treści tego wiersza. To --> skoro już będziesz lecieć tym balonikiem i dolecisz do słonecznej Italii - to zaniżysz lot i sięgniesz po swój ulubiony kwiatek o którym ja nie wiem nic, bo mało znam się na kwiatkach. Zresztą --> przecież ja nigdy ani w praktyce ani nawet w fantazji tego wierszyka nie wybierałem się do ciebie? To ty lecisz tym balonikiem... i w Dolomity ;) Zgadza się ;)) 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pytałem za co wzamian?

Ten zawierszowany balon z tobą chyba daleko nie poleci. Włoskie powietrze mu nie posłuży.

 

Valerio, poprosłaś mnie o napisanie wiersza, tylko spełniłem twoje życzenie - przecież nie po to by wzamian oczekiwać czegokolwiek od ciebie?

 

Czy ty rozumiesz kontakty wirtualne na portalach poetyckich między ludźmi, w ten sposób - że jak ktoś komuś ze zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości i empatii podaruje (w tym wypadku - wiersz) to obdarowany musi oddać mu coś w zamian?

 

Nie jesteśmy tu w relacji: sprzedający-nabywca, i nabywca za nic nie musi tu płacić. 

Uważasz, że ja traktuję ciebie jak produkt, obiekt zainteresowania, kwiatek?

 

Wiem, liczę na to --> iż masz do siebie szacunek, jesteś dobrym człowiekiem, mylę się? Odpisz precyzyjniej, bo błądze i nie potrafię odnaleźć się w twojej systematyce rozumienia kontaktów w internecie. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @MIROSŁAW C. święte to one nie są lecz ciut prawdy w nich jest ludzie gdy skończą pracę siedzą lub leżą we dnie   zamiast skorzystać z czasu bo mogą robić co chcą tworzyć poznawać tematy czekają - chyba wiadomo co Pozdrawiam
    • a o kwiatach to możemy pomalować otoczeni igłami lasu oddychamy ciszą to tu usycha lipcowy deszcz nie ma krawężników i ulicznych bram nawet nie widać naszych zmarszczek malujesz dłońmi cień miniaturkę chwili czuły uśmiech uzależnieni od marzeń i kolorów dnia przenieśmy niebo w naszą stronę obłoki wędrujące ptaki i ten lecący w oddali samolot czas niestety wracać ponagla nas niedziela czarny pies i kończy się ostatni papieros.
    • @Alicja_Wysocka znam Dawida Garreta. I podziwiam. Ale jak dawno temu byłem w Wiedniu, tuż przed Świętami to tam stał grajek /jeden z wielu/. Skrzypce. Jak dzisiaj to jego granie wspominam to mam ciarki na plecach. Nigdy, wcześniej ani później takiej cudowności nie doświadczyłem. I ta atmosfera..,. Drzewa w lampeczkach, kawiarnie, uśmiechnięci ludzie. "O kurde blaszka" !!! To od Romy. Dzięki Roma.
    • @Berenika97 świetnie, że to dostrzegasz. Dziękuję bardzo :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...