Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

     graphics CC0

 

 

balkon, balony Kapadocji,

Venus schodami — zagląda w gości,
rześki poranek, słońce złociste,
taras Gṏreme w gondolach krwistych

 

Venus: masz wino? Górna Adyga-m,

całam w lodowcu, prawie zastygam!

zatem siadamy, do degustacji,

bez zbędnych elokwentnych baśni

 

pech! nagle balon, rety! Valkyria?
kursem na wstecznej, zgrywam Zefira,
włoskiej próbujesz marmolady,
a tu ci taka włócznia, w ladę?

 

grabarka dusz na czarnym skrzydle,
fikcyjny wiersz, pomponem w pikle,
ni ziarnka prawdy, Valkyrii zadrę
powetujemy, Venus powabem!

 

zaliż: ta róża, zwiewna pod spodem,
tkliwiej z balkonu, ogród ogrodem,

czasem urodzaj ślicznej natury

bliżej przylega do męskiej skóry

 

za to Valkyria arią walczącą,

unosi balon, zakłada ponczo,

wierna jak skała Kapadocji

stała w uczuciach, bez emocji

 

śniada lotniarka brew w łuk napina,
ma charakterek, turecki klimat

hopla! jak hiena na bruk tarasu,
balon odleciał i zmienił trasę


kiedy skoczyła, z Venus kumatą
smarowaliśmy chleb marmoladą,

i bukoliczne włoskie zmysły

jak z Efendiego baśni prysły

 

Valkyria silna, mięsień nabity

Skuld jak pod zbroją na polu bitwy,

choćbyś czas urwał, od korzenia,

nigdy Valkyrii nie próbuj zmieniać!

 

skórzane spodium, buty ledowe,
konkretne liny, balon —„aj love”,
bo w Kapadocji jedzą „miejscowe”
z mleka koziego lody szałowe

 

biegnie, wygraża! szklana i szlista,
ciut z introwersji, ciut fanatyczna?
hop! niższe piętro, nogami wierzga,
ożyły senne miejskie przedmieścia

 

w koszu zostały dwa małe pieski:
jeden z Podhala, drugi pinczerski,
anatolijskie widzą z wysoka
miastko gołębi, w skalnych ćmi grotach

 

Valkyria ferment! twarda jak stal,
wiatr czesze zgrzebłem femme fatale,
z różą Trydentu zmigruję legal,
w szczyt Marmolady wpasuję czekan

 

Italii piękno, moc apetytu,
dolomityjska więź semantyków,
splendida pragnień, co żyje w skroniach
włoskich amantów, z kijkami w dłoniach

 

nic nie jest pewne, dziewczę to żywe,
płatek śnieżynki imperatywem,
wpadła już w oko grajkom, grafikom,
akwarelistom, bankierom, vipom...

 

masyw uroku, Punta di Penia,
pionowa grań, zmysły dotlenia,
boli mnie serce - lodowa zmowa,
a tu ta kropla VALERIANOWA!?

 

*„ Valerii

*tekst dedykowany @valeria, miłej koleżance z portalu poetyckiego, napisany na Jej życzenie, po sensualnej dyskusji o: Kapadocji, baloniarstwie i nartostradach w Dolomitach, dyskusja --> pod portalowym wierszem pt. „Marmolada”. Utwór w charakterystyce przyjaznej żartobliwej.

 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rozumiem, czyli na bliższym i ważniejszym planie;) Zauważ Valerio, że ten wiersz "wymodelowałem" z dyskusji --> z naszych komentarzy pod wierszem pt. "Marmolada", aby tekst był naturalny i umotywowany po prostu w jakichś faktach. Nie znamy się, więc musiałem przyjąć jakikolwiek punkt odniesienia. Podoba się?, egzamin z rymowania zaliczony? ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Każdy talent pochodzi od Boga - w to wierzę, ale musi być poparty pracą, w wypadku poetów --> przy sumiennym słowie, nie jestem sztandarowym lirykiem więc - przysiadam sobie na słowach jak motyl, a nie słucham uniwersyteckich legalistów, pewnie więc to nie talent i nie dług wdzięczności --> a naturalne wrażenie - powoduje u ciebie - nieuzasadniony nad moimi tekstami zachwyt. Nie przesadzaj.

 

Ten wiersz TWÓJ  ostatni jest bardzo dobry, nie przyjmuj krytyki pod tym czego wstydzić się nie musisz. Masz talent, gdybyś częściej zamykała się w pokoju ze słowami byłabyś  całkiem dobrą poetką - tak uważam.

 

Co do Marmo-Lejdi to nie wiadomo przecież czy ona istnieje. Ja na takie pytania nie odpowiadam.  Nie zawsze przecież warto zmieniać kolor włosów, a opalać się można - ale z umiarkowaniem ;) Jednym słowem sama jesteś wzorem dla siebie, a gusta i smaki w zachwycie nad krajobrazem są różne. Prosta zasada. 

Opublikowano

ja mam inne powołanie niż pisać wiersze :) Bóg na tyle mnie zmienił, że zaraz wybuchnę. lubię swoje wiersze dawne, ale Ty ich nie znasz :) także te Twoje porównanie jest jak o d. potłuc. lubię krytykę.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Krytyka jest ważna, i potrzebna jeżeli przebiega w konstruktywnych argumentach i prawdziwych. Natomiast jeżeli lubisz krytykę, w sensie przyjmowania jakichś postaw w potulaniu uszu, bo ktoś ma inne od ciebie rozumienie natchnienia – to moim zdaniem – to tylko balast, jak w balonie nad włoskimi Dolomitami albo turecką Kapadocją, wszystko jedno – czujesz własne klimaty w poezji – taką się realizujesz. Chromolić hejt. Logiczne. Masz prawo mieć inne zdanie – przecież w sensie tego co teraz napisałem to się sumuje.

 

I nigdy nie ulegaj czarowi fantastów słów, poetom nie wierz, nie ufaj mi też, silna radosna i w języku ojczystym, twoja wiara - twoim prawem. Tyle o postawach w życiu, w baloniarstwie pułap sam się określi ;). Są balony meteorologiczne - latają wyżej ;D Więcej o zasadach w życiu nic nie napiszę, w innych tematach głównie lirycznych --> i owszem ;)

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Balonem jak najbardziej, wierszyk oczywiście – chętnie przeczytam, życie to życie – nigdy nie kontestowałem życia, zwłaszcza w obecnych trudnych czasach → TRZEBA SIĘ SZANOWAĆ. O balonach jest ten tekst → i jest Twój -->  bo obiecałem, możesz go wszędzie wykorzystywać, cytować i nawet podpisać się pod nim, w sensie, że jasno określać iż jest napisany dla ciebie.

 

Lubisz latać. To fajnie - bo to wiąże się z definicją natchnienia. Szykuj lądowisko – Muzy z Olimpu zaprzęgły Pegaza, hahaha, żartuję oczywiście.

 

Niedługo finał „The voice of Poland” – to emocje się w domu udzielają, lubimy to show, pisałem o tym tydzień temu. Ale dziś jest muzyczny Olimp. Więc za kilkanaście minut kończę komentowanie ;D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przepraszam, dopiero dziś życzę smacznego, wczoraj nie zaglądałem późnym wieczorem na potral. Seler zdrowy ale w smaku - okrutny! ;) Choć lubię, ale w sałatce jarzynowej - tej typowej-klasycznej --> z majonezem, musztardą, porem, jabłuszkiem, marchewką, natką, ziemniaczkami, ogórkiem kiszonym, i koniecznie jajeczkiem na twardo. Nigdy nie dodaje jakichś śledzi czy wędliny. Pieprz, sól, szczypta imbiru i bez kolendry - nadaje specyfiki jak seler. Seler - tak - ale nie za dużo. Sam robię - niedopudzczam wtedy nikogo do określania proporcji warzyw. Na stoki Dolomitów i podróże balonem za skomplikowane - ale "słoiki"do was do Wawki chyba to często przywożą. Pewnie wtedy w korpo SZAŁ! ;D 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To znaczy, ja wolę proste zwyczajne żarcie, u was w światku - powiedzieliby komunistyczny wypas z gabloty. Jarzynowa sałatka dla mnie to klasyk nie do przebicia, jadam dużo pyry z gzikiem lubię, chłodniki latem jadam, pomidory ze śmietaną - mój number one!, pieczony boczek tylko w zaklepaniu majerankiem w czosnku z solą pieprzem, zrazy zawijane - tylko wołowe - zero dewolai - bo mi się sztuczne to wydaje żarcie i masło z tego wypływa i z tym kurczakiem jest platikowe w smaku - trawa - zawijańce z wołu - koniecznie z cebulą papryką i wędzonym boczkiem w środku. Kapary zjem. Sałatka rzymska ok, ale jadam z makaronem głównie farfelle i filetami kurczaka obsmażone w czosnku. Wszystkie sałatki lubię. Nawet z rukolą i czarną oliwką. Białe oliwki - out! Słone! są bez aromatu winnego - zero - szuszi, tych wymysłów wege na rybach surowych. Karp zawsze - bo jest tłusty, lin - zawsze - bo śmierdzi mułem i ja to lubię - ma charakterystykę dlatego go lubię - lin mulasty ale nie tłusty jest moją ulubioną fisz!  - a ludzie nie cierpią mulastych ryb. I wolę dobrą kiełbasę od przeciętnej szynki. Tyle o moich - kulinarnych - preferencjach. Jedz treściwie.  Balony dziś są stabilne, śmiało możesz nie żałować sobie papu - polecisz ;D  

 

Aaaaaa... Jędrek? No tak, wszystkie pewnie go kochają, bo ma mądre oczy - jego oczy myślą, doceniam go ma pedyspozycje indie rockowe, a to lubię, poza tym uwielbiam Coldplay, Adam był the best - rockowy zaciężny klimat - mój bardzo też. A dobrze, że wygrał Mister Och! ;) Bo to jest ZJAWISKO niepowtarzalne w muzyce współesnej, potrawi zrobić z głosem wszystko. I rapsy mu zrobią Afrelsi. To będzie konglomerat stylu retro-ultra, druga mega kosmiczna Sanah! na rynku muzycznym ;) ;D Pozdrawiam.

Opublikowano

Adam jest ok. ale w jednej starszej piosence, następne średnie, piosenkę Jacksona skiepścił:). sannah głos z chrypką, nosowa nie bardzo, w ogóle nie podoba mi się żadna jej piosenka, parę przesłuchałam. Ten Jędrek głos, barwa romantyczna. Z wcześniejszych podobali mi się Weronika i Hamza.

Jarzynową sałatkę robię raz w tygodniu zimą z majonezem wegańskim, raz ciach i mam sałatkę, z gorących warzyw, lubię gorące kroić :) jestem frutarianką :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czołem, kłaniam się Nata. 

W zasadzie masz racje to wiersz mniej naburmuszony. Z dedykacją - więc w sumieniu i szacunku dla osoby. 

 

Natomiast ja zdaję sobie sprawę, że moje teksty są niełatwe. Za to i dlatego mogą podlegać - dowolnej interpretacji - czytelnik może komentować je subiektywnie, bo bywają często (choć nie zawsze) -nieoczywiste. To bardzo rozwija, bo zmusza do analiz. Więc są i plusy dla takih klimatów autorskich.

 

To, że używam nieco skomplikowanych form lirycznych przecież mi nie pomaga? Bo ludzie z reguły nie mają potrzeby zmuszać się do trudnych analiz. Świat w potrzebach chce być łatwy i przyjemny. Dlatego raczej sobie utrudniam to pisanie  - bo reglamentuję świadomie odbiorcę - jak ktoś chce być poczytalny to pisze inaczej. Łatwiej.

 

Dlatego nie muszę mieć do siebie uwag, bo pasywna twórczość nikomu nie zagraża, nie szkodzi i nikogo nie szykanuje. Jest (intro)potencjalna - nie powinna nikogo energetyzować kinetycznie. A jak ktoś lubi analizy, lubi fantazje, fantastykę, intelektualizm subiektywny, formy liryki organoleptycznej, psychoanalizę - to sam się rumieni na jej widok. I takiego właśnie czytelnika ja szczególnie poszukuję i potrzebuję.

 

To nie są formy rewolucyjne - ja o nich chce stać jak najdalej. 

Natomiast poezja łatwiejsza, lingwistyczna, rymowana, społeczna, bezpośrednia - jest mi bardzo bliska. Pisać prostym językiem trzeba umieć - to jest wielka umiejętność. Szanuje takie teksty. W takich klimatach np. dobrze sprawdza się @iwonaroma, no ale ona czyni to dość profesjonalnie, umie operować w oczywistościach, w opisach życia od strony obserwatora bezpośredniego i wykładającego nam kawę na ławę ale --> z wdziękiem. Robi to z finezją i w swoim stylu. 

A Ty @Nata_Kruk przecież też lubisz i stosujesz w publikacjach -->  lirykę nieoczywistą, to jest na pewno "sumienie" mi bliższe, więc chyba wszystko jest tak jak być powinno? 

 

Natomiast rzeczywiście zgadzam się z twoją analizą - w zakresie- że ten utwór nie jest aż taki "quasi scjentologiczny" jak moje inne. 

 

Rozpisałem się, wybacz, sorreńki.

 

Fajnie, że wrzuciłaś słówko. Gorąco pozdrawiam. 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

„No! sory!” Valerio? :( Sanah się ci nie podoba jako artystka? Ja -->  „Mówię, że zawsze, zawsze będzie dla mnie jako nieprzypadkowego słuchacza wszystko znaczyć”- w tym ostatnim cudzysłowie --> to parafraza jej tekstu piosenki. Za co przepraszam, jeżeli naużyłem Imiżu tej Artystki. 
Ta nosowość sanah jest przecież - największym atutem. Akcentowanie jest ekspiratoryczne wydarza się na wydechu. Nie do podrobienia. Zobacz odsłony w necie. Zjawisko! Muzyczny sensualizm i retro-stajl. Jest też proflorystyczna, w klimatach kwiatków i przyrody przenika do zmysłowych doznań. To jest zaplanowane. Profesjonalne! Zresztą jest w showbiznesie i nie podlega żadnym kwalifikacjom.

 

Jędrek jest czysty stylistycznie - ma cechy do wykonów z pogranicza indie rocka - w ogóle do wszelkich rodzajów alternatywy - radzi sobie z instrumentami - z gitarką - idealny do elektrorocka - zgoda, ja uwielbiam alternatywę, dlatego u mnie na plus. 

 

Adam to vox grunge'owy. Jestem fanem Nirvany, Pearlów, Alice, skojarzeniowo wręcz nuklearny. Może mieć też wykony popowe i radiowe. Słuchałaś singla „ Kamienice”- to jest tak radiowe - że aż powala. Bardzo subiektywny. Będzie na topie. 

 

Ty jesteś Fru(k)tarianką, no to tylko oczekuję jeszcze jakejś czerwonej nitki na nadgarstku ;)) Okultystka normalnie! ;P Ehhhhhhhhh ;) A już na serio --> warzywa są ok ;) Ale ja "mięcho" lubię też ;) I chyba tyle ;D 
 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

dla mnie sztuczne, pogrzebowe kwiaty :) wybacz, ale nie lubię jak ktoś fałszuje cały czas:) dla mnie głos musi być czysty, naturalny :) lubię Kwiat jabłoni i Janka Traczyka przynajmniej śpiewają czystko, dźwięcznie, naturalnie;) znam się trochę na muzyce, śpiewałam od małego, nawet byłam w chórkach, też śpiewałam solo :) 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja przecież nie napisałem że nie znasz się na muzyce. A gusta są przecież różne. Valerio, nie należy dyskutować o Artystach którzy istnieją na rynku muzycznym w kategoriach - jest dobry albo zły, bowiem sam rynek - to znaczy koneser i odbiorca o tym decydują. W tym subiektywnym przykładzie też tak było. Do Opola nie jedzie się  z przypadku i nie wygrywa nagród - jeszcze w opnii internautów, nie zgarnia głównej nagrody dziennikarzy, to jest quality pop - więc co do jakości marki - mega wyspecjalizowany. Sanah zdobyła te nagrody i nominacje.  Nie wszystko co naturalne w artykulacji w głosie w wokalu --> z czego uczyniłaś zarzut - jest wzorcem. Są różne wokale, i sama plastyka barwy ma subiektywne odcienie. Ta plastyka u Sanah dla mnie jest --> the best! Trzeba to uszanować. Inaczej - Bruce'a Springsteena, L. Armstronga, Cookera, Franka Moreya, Roda Steewarda, Bona Scoota z AC/DC, Chrisa Rea'e, czy mojego ulubieńca grungeowego Curta Cobaina musielibyśmy przekreślić. Zapytaj impresario Andrzeja Puczyńskiego z Exodus - jak widzi Artystkę. 

 

Janek Traczyk miał epizod w voice'ach - bardzo uporządkowany artysta. Zgadzam się. 

 

Nasz balon zaniża loty. U Sanah sztuczne kwiaty mają charakterystykę undergundową, to mi kojarzy się z zakonspirowanym modelem wyrażenia się Artystki w kulturze sprzeciwu do pleksiglasu do sztuczności życia społeczeństw, albo reprezentacji siebie jako teatralnej laleczki - to jest przemyślane i bardzo fajne. Ale to tylko moje wrażenia, być może mylne. Zejdźmy z Sanah, dedykując mój wiersz tobie --> nie spodziewałem się takigo kierunku dyskusji, błagam wyhamujmy w ocenach ludzi sukcesu - tak mi dziękujesz? ;))))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Sobota; zaczynam odliczać dni bez Ciebie Bo ja kolejny raz nie mogę odnaleźć siebie. Coś we mnie siedzi, zaczyna mnie dręczyć Poczytam Twoje listy, żeby się nie męczyć. Tak wiele w nich ciepła, bo piszesz o miłości Pod Twoją nieobecność one są źródłem radości Sprawiają mi cudowną ulgę, kojąc moją duszę Więcej już nie napiszę, bo je czytać iść muszę.   Przy Tobie spędziłem najcudowniejsze życia chwile Było ich wprawdzie niewiele, ale aż tyle.... Dla mnie będzie najpiękniejszym snem Kiedy znów będziemy mogli spotkać się.
    • @Berenika97  Rozumiem. A moje osobiste doświadczenie jest takie- kiedyś puścił plotkę- ohydną nieprawdziwą i co? Jak udowodnić- hej nie jestem wielbłądem. Każda plotka ma to do siebie- że coś się przylepi. I jak z tym żyć? Wiem, sędzia dał sobie radę- wygrał nawet w Trybunale Praw Człowieka. Jest osobą publiczną więc musi  być z definicji gruboskórny, i zna prawo bardziej niż kto inny- (przepraszam za kolokwializm)- zwykły.   Jesteś zła albo coś- i co jak dalej się bronić? Bo ktoś nie mając nic- dowodów ot tak-  bo kogoś się może nie lubi. I co dalej?  A to się ciągnie- plotki i pomówienia uderzają i są. Przepraszam za osobiste wywody. A to co napisałam w odpowiedzi dla @Migrena nie jest doniesieniem medialnym- jest faktem. Aby nie być gołosłowną przytoczyłam linki- jak inaczej uczynić
    • Kto chce kochać poczeka  Z uniesionymi rękami    Śpiewając te kilka słów:   "Boże daj mi jeszcze dzisiaj  Trochę pięknej miłości"   Niech zapuka do moich drzwi  Przywitam ją z otwartymi ramionami    Jeszcze tego wieczoru...
    • @Berenika97 Bo musi się słuchać, oglądać i klikać - z tego leci kasa, Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Super solo na gitarze i saksofonie    
    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...