Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

     graphics CC0

[krótki zabawny tekst pod herbatniki]

 

ach ta – Ariva Ice Tea
herbatka – knajpka – mastif
piliśmy ją zmrożoną
w cafe:
Czochrane Łono”

 

wśród tapet łososiowych
z domieszką bladych różów
stał stolik zakręcony

jak lśniący złotem puzon

 

ty byłaś ma Ilona
na plażach czułych lata
i tylko ta
herbata
kusiła – zamrożona

 

mówiłaś na mnie gapa
splecione drżały dłonie
a w głowie
wiersze
Staffa
i rymów dwa wagony

 

ciut lepka ale piękna
zatuszowane rzęsy
tam w knajpce była wnęka

markiza – z moich wierszy

 

pies czuwał przy stoliku
drapałaś go za uchem
telefon zagrał nutkę
pod skórą psiego chipu

 

a ty się uśmiechałaś
wołałaś:
więcej wina!
cedziłaś: ta herbata
to chyba – jakaś kpina?

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Coś w tym jest Vallerie, albo księżniczki albo z wirusem, dziś sterylność to konieczność! To starszy tekst, wtedy to nawet jeszcze księżna Sussexu była panną ;) Nie no, na serio -->  fikcja literacka;)

Winna? ;)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No już od samego początku staram się rozcieńczyć twoje pragnienie, tytułową mrożoną herbatką, lecz na ciebie to działa askutecznie ;) Rozchmurzmy się, skomentuj lepiej wiersz Valerio, dziś subtelna treść i forma, jak to przy sobocie ;)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Po cytrynie czuję się jak ósmy pasażer Nostromo ;P Dzięki ;)

Trochę zbyt plastyczny, wolę zadziorne i intelektualne klimaty, a lato piękna pora, jesień też ma swoje wrażliwości, jakie sumienne wiersze piszecie przybrane w liście i kolory, fajna rzecz ;) Jesień ma zawsze branie u poetów. Klasyka poezji jest jesienna. 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@valeria Ceń klasykę. Masz tu sonet na dobranoc. 

 

Tomasz Kucina

Sonet –
Akropolis

na moich oczach
Akropol czas wskrzesza 
z rzeźb –
Iktinosa i Kallikratesa

 

vita brevis, ars longa… [śmiga – grecka strzała]
życie jest krótkie [sztuka długotrwała]
me oko nie patrz w marne kosztowności
odczyń sens w sztuce – w greckiej Muz tkliwości

 

w czasach Hellady – wymyślono kanon
tu formę rzeźby określono liczbą
była symetria – rytm – harmonii – piano
czczono proporcję – z zasadą klasyczną

 

dwadzieścia pięć wieków – lecz ciągle tu popyt
na starożytnych Greków monumenty
jest – Wenus z Milo – i rzeźby Fidiasza

 

przy Partenonu tryglifie – metopy
tam – dziarski heros na koniu zaklęty
greckie fasony buńczucznie – ro
zprasza

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie spodziewałam się, że spotkanie z nim po tak długim czasie będzie miało taki właśnie przebieg. Taki właśnie, czyli swobodny - w każdym razie jeśli chodzi o mnie. Nie spodziewałam się tym bardziej, iż miałam żadną pewność, że w ogóle się spotkamy. A jednak spotkaliśmy się.     Gdy go zobaczyłam, wszystko wróciło. Wszystko - tak, wiem, w tym słowie zawrzeć można wszystko właśnie, wliczając w to każde znaczenie, każdą treść- jest jednym z moim ulubionych wyrazów. Tak zatem: wszystko wróciło. To, co czułam do niego wtedy, a dokładniej to, co zaczęłam czuć. Myśli, związane z sytuacją, gdy go zostawiłam. Myśli o nim, które przyszły mi do głowy - i do serca - podczas nieobecności przy nim. W tym te, które pomyślałam i które poczułam w trakcie wyjazdu.     Gdy zobaczyłam go wchodzącego do przestrzeni, w której się znajdowałam - wszystkie one połączyły się we względnie jednolitą całość. Jakby starannie i dokładnie  wymieszanych, ba - w dodatku w miarę precyzyjnie ze sobą połączonych - tamtejszoczasowych myśli i uczuć. Całość jakby gładką, miejscami tylko uwierającą chropowatością tej lub tamtej myśli lub ostrością tamtego bądź tego doznania, wystających poza powierzchnię. Za to ciążacą mi wewnątrz: jednocześnie w umyśle i w sercu. Chociaż, jak już powiedziałam, w potocznym tego słowa znaczeniu, amaterialną. Wiedziałam, że muszę - chcę i potrzebuję! - pozbyć się tego ciężaru. Że jedynym po temu sposobem będzie rozmowa. Rozmowa wyjaśniająca to, co wyjaśnić mu byłam w stanie. Rozmowa, podczas której mogłam powiedzieć mu to, na powiedzenie czego byłam gotowa. Wiedziałam, że nie potrafię wyjaśnić mu wszystkiego. Bo aktóre wyjaśnienia zabrzmią adostatecznie - mało tłumacząc. A nawet gdyby mogły, byłam gotowa na pewien poziom dyskomfortu. Jak bardzo wysoki? A czy mnie to oceniać? Na pewno na tamten czas dla mnie najwyższy z możliwych...    Siedział obok mnie i słuchał. Rozluźniałam się i uspokajałam powoli, najpierw siedząc tuż przy nim, potem opierając się o niego plecami, wreszcie ostrożnie doń przytulając.     Gdy wziął mnie za rękę, nie zaopanowałam. W pewnej chwili, aspodziewanie dla samej siebie - a może jednak spodziewanie? - zaczęłam się zastanawiać, czy nie przyszła pora na wyznanie uczuć. Leciutko zamaskowane, zawoalowane - bo czyż należy wyznawać je wprost? Mimo wewnętrznych ponagleń - myślowosercowych - zdecydowałam się zaczekać do ostatniej chwili.    - Bardzo cię lubię... - szepnęłam mu na odchodnym.       Gdańsk, 5. Listopada 2025
    • @Berenika97   schować i ochronić siebie, w niepewności jutra i poczuciu zagrożenia :(    pięknie i poruszająco napisałaś ! Pozdrawiam serdecznie :)     
    • @viola arvensis @Migrena @Annna2 @tie-break @huzarc jak chcecie możecie mojej siostrze polajkować przechodzi trudny czas. Ucieszy się z serduszek na filmach głównie prezentuje odzież dla seniorów   Ma 56 lat. 
    • @Annna2 @Nata_Kruk Dziękuję. Muszę przyznać, że mam z tym wierszem małą zagwozdkę. Chodzi o stan emocjonalny poety, który z dużym wdziękiem opisuje uroki majowego krajobrazu, by na koniec stwierdzić, że życie już mu się nie podoba i chciałby zostać - dosłownie: "zastrzelony na śmierć". Nie wpadłbym na to. Nasi Romantycy chyba też na to nie wpadli - w każdym razie, nie przypominam sobie takiego konceptu - może ktoś jakiś podobny wiersz zna. Podejrzewam, że Heine objawił to coś specyficznie niemieckiego. Może to był tylko taki niemiecki żart... mam nadzieję, że tak. 
    • @Rafael Marius Zgadzam się z Tobą. Ale jest jeszcze inny aspekt, sporo osób o tym mówi. U nas w kraju brakuje czasem pokoleniowości właśnie. Prawników, polityków, lekarzy, dziennikarzy, pisarzy, artystów od pokoleń. Z ojca na ojca. Z rodziny na rodzinę. Hitler i Stalin nas z tego nieco wyczyścili. I komuna też zrobiła swoje. I zmiana niepodległościowa w 89 roku też. A to wiesz duża sprawa gdy od dziecka zdajesz sobie sprawę z zawodu, który będziesz wykonywał...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...