Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jestem namalowana akwarelą, nie farbą olejną, nie będę wystawiona na aukcji. Szaty mam wtórne, zanikam w sloganiastej, beztwarznej muzyce. Mam coś do wykonania, nim zasnę na wieki i zgniję jak gangsta z BMW z kulką w głowie. Coś odwodzi mnie od potrzeby końca.

..:glos rozsądku:..

Opublikowano

Jakieś 3 lata temu miałam takie schizy/Nic wtedy nie pasowało/Przypominasz mi mnie wtedy/:

'Ogromna mucha zniewolona przez instynkt samozachowawczy została zgładzona na oczach różnokolorowych kontynentów wtopionych w monumentalny obszar oceanów ograniczonych bokami czworokąta zajmującego 3/4 ściany w moim żałosnym prostopadłościanie/
w centrum fizycznym ja-zniewolona przez namiętności świata, siedzę z fizycznym poczuciem pseudoistnienia wegetacyjnego jak zraniony duch jak ptak o przetrąconym skrzydle, który najchętniej zawlókłby się, trzepocząc do jakiejś nory, aby zamrzeć tam spokojnie z wyczerpania /z towarzyszącą jeszcze świeżą w upadłym umyśle prozą Conrada, którą zdążyły pochłonąć w ostatnim momencie żywe jeszcze oddychające przestrzenią oczodołów ślepia moje/'

O farbie też coś pisałam/O pieprzonych malarzach też/I jeszcze o czymś/

Pozdr./
Vague & Vehikuł czasu/

Opublikowano

'> 2 września
> 2002 roku qrwa mać 1000 myśli
> na minutę NIE! na sekundę potrzeba
> potrzeba nieodparta pisania malowania
> kupowania picia jedzenia pisania
> pisania piasania ratunku! >
> Gęsta farba na kartce papieru wyciśnięta z zwykłej tuby woła o pomoc.
> Chce być zauważalna, chce zaistnieć. Potrzebuje kogoś kto rozprowadzi
> ją pędzelkiem- zwykłym, drewnianym, albo nie- plastikowym, namoczonym
> w wodzie, może być z kranu, zimnej...(/TU PRZYPOMINA MI SIE TWOJ MOTYW AKWARELI/) Sęk w tym że jeszcze o tym nie
> wie, ale najbardziej chciałaby dokonać tego sama, irracjonalne,
> prawda? Chciałaby posiadać magiczną moc, mieć duszę, malować sama
> sobą... Przytłaczająca rzeczywistość, galerie, Ci wszyscy pieprzeni
> malarze, nigdy jej na to nie pozwolą. Przyzwyczajenie jej na to nie
> pozwala...'

  • 4 miesiące temu...
Opublikowano

Po pierwsze nie Lacrimossa tylko "Lacrymosa"
Po drugie radzę się najpierw zapoznać z przytoczonym przez ciebie w tytule (niestety z błądem) dziełem ("Msza Requiem" W.A. Mozarta).

A oto tekst "Lacrymosa'y"

"Lacrymosa dies illa,
qua resurget ex favilla
judicandus homo reus.
Huic ergo parce Deus,
pie Jesu, Jesu Domine!
Dona eis requiem!
Amen!"

Opublikowano

Spotkałam się z wersja "Lacrimossa". Tytuł wcale nie oznacza treści utworu - po pierwsze - to dzieło muzyczne, którego słuchałam podczas pisania, po drugie - jest to marsz żałobny ('Coś odwodzi mnie od potrzeby końca'). A może to pogrzeb melancholijnych myśli?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • O świcie, gdy mgły tańczyły jeszcze sennie między wzgórzami, a liście śpiewały cicho pieśń zrodzoną z nocy, on trzymał ją w ramionach, jakby była jedynym zaklęciem zdolnym zatrzymać czas.   Jej skóra pachniała runem pradawnych drzew, a włosy rozsypane na jego piersi przypominały o tym, co prawdziwe, nawet w świecie utkanym z iluzji i światła.   — „Nie pytaj, kim jestem” — wyszeptała. — „Bo jeśli wypowiesz moje imię, zniknę, jak sen, który nie powinien był zostać zapamiętany.”   Uśmiechnął się, lecz nie odpowiedział. Zamiast słów, dłońmi opowiedział opowieść: o pustce, którą niosło jego życie, i o niej — jak świt rozrywający mrok.   Nie była elfką, nie była wiedźmą, nie była duchem ani kobietą z legend. Była czymś więcej — iskrą świadomości zrodzoną z cienia i światła, z głębi, gdzie emocje mają własną magię.   Wędrowali razem przez doliny i ruiny, rozmawiali bez słów, czuli bez dotyku, kochali się — powoli, jakby każda chwila była świętością, a każdy pocałunek — pożegnaniem, którego oboje nie chcieli wypowiedzieć.   Ale każdy świat, nawet ten utkany z marzeń, musi kiedyś zacząć drżeć w szwach.   Bo los, zazdrosny o ich jedność, wysłał po nich cień — istotę bez imienia, która znała tylko jedno pragnienie: rozłączyć to, co zbyt piękne, by mogło trwać.   W dniu, gdy trzecia pełnia znów wzniosła się nad niebem, on spojrzał w jej oczy i wiedział. Nie zatrzyma jej, ale będzie szukał… we śnie, w pieśni, w kropli deszczu.   A gdy cień stanął między nimi, ona uśmiechnęła się smutno. — „Pamiętaj mnie… nie przez ciało, ale przez to, co w Tobie się obudziło.”   I zniknęła, jak błysk światła znikający w zmierzchu.   Ale jego serce… już nigdy nie było tam, gdzie dawniej.
    • Ci co mają niewiele do powiedzenia Często mówią jednym jednym głosem  Niuanse nie mają żadnego znaczenia  Jeżeli z góry chodzi o kontekst    Spaleni słońcem przeszli przez piekło Z wiarą łatwo popaść w półprawdę Dopóki walczysz nie jesteś zwycięzcą  Dopóki walczysz to nie przegrałeś
    • Sałatka... (Ikin dał Ksenine Składniki)   Mam - Zeno - ja majonez, mam. Karotka... jak to rak. Jady: pyry daj. I cebule lube ci. Ogórkom cmok róg, o... Jaj, i po kopie jaj. Soli los. I cukru, .urku ci. Drobno pokrojono (Jork opon bordo)   A... sałatka, jak ta łasa.    
    • @Roma świat uczuć zamknięty w dłoni. Ładnie.
    • A baba; kłosy - łyso łka baba.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...