Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Usunięty


Rekomendowane odpowiedzi

@Sekret

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

PLka jest zrezygnowana, odczuwa negatywne emocje.

W religiach wschodu cały świat jest postrzegany jako iluzja. PLka ma paskudny nastrój weltschmerz po prostu świat ją dręczy. W buddyzmie przyczyną ludzkiego cierpienia jest to, że lgniemy do tej iluzji. A najbardziej do iluzji realnego ja-tożsamości. Mówiąc bardziej zrozumiale za bardzo przejmujemy się rzeczywistością i sobą, tak w dużym skrócie. To w tym PLka między innymi upatruje źródeł swojego bólu istnienia.

 

PLka wie, że by pozbyć się tego cierpienia musi wpłynąć na umysł. Twierdzi, że musi pozbyć się się siebie, czyli pozbyć się iluzji ja, tak jak w buddyzmie. A bardziej zrozumiale nabrać trochę dystansu, pozwolić sobie zapomnieć się na chwilę.

By zaakceptować pustkę. Tu mamy fajną grę słowną, bo może to być tradycyjna pustka w rozumieniu zachodu - takie uczucie. A może to być siunjata - czyli pustość zjawisk w Buddyzmie, to że nic nie jest stałe. Na przykład to uczucie rezygnacji, z początku ono też przeminie jak wszystko na tym świecie.

 

 

Tutaj wiersz robi się bardziej przewrotny. PLka mówi o złocie filozofii, ale wygląda na to, że ma ochotę napić się drogiego wina Imperium za ponad 60 zł, które ma śliczną słomianą-żółtą barwę ze złotymi refleksami :)))).

 

Niestety PLki nie stać na takie drogie wino, kupuje więc zwykłą Kadarkę. Po niej też szumi w głowie :).

 

PLka po wypiciu Kadarki :) mówi do siebie iluzjo - czyli ty okropny świecie ;) trwaj! niech się dzieje co chce, ja robię swoje, show must go on. Jedziemy :).

 

Podoba mi się przewrotność wiersza. Dystans. Z lotu ptaka wygląda jak traktat filozoficzny a z bliska jest o przyziemnych sprawach. Ten kontrast wysokie, niskie powoduje fajny komizm. No i wiersz ma Happy End, nie potrzebujesz być mistrzem Zen by być szczęśliwy, wystarczy trochę wina :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Sekret zmienił(a) tytuł na Usunięty

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na biurku leży różowa lampka Obok niej podeszwa z trampka Bez talentu papier rozrzucony Wiersz w myślach nie wymyślony. Flaki z olejem leją się przez palce Chęci w sercu wirują jak w pralce I siedzi poeta smutny i suchy Myśli, jak tu opisać złożone duchy Czy pisać o życiu w ziemskich murach Czy pisać o tym co trapi ludzi w komturach Czy może coś do dziennika z prania szmat Czy jednak nawiązać do wcześniejszych lat Lecą ciurkiem gęstym wątpliwości Bo nikt nie zrozumie tych wszystkich zawiłości Co poczytać pragnie gawiedź? Czy potrafi ta treść zmaleć? By były to małe kawałki, Które można użyć przy naciskaniu kalki Kalka ta mogłaby posłużyć za prasę Z której mógłby wyciskać sławę i kasę "Wiem! Napiszę o ptaszkach i jesieni O tym jak na wiosnę policzek się rumieni Gdy dziewka idącą chodnikiem się uśmiechnie I umysł w stan snu na jawie wepchnie Będę o chłodnej wodzie w upalny dzień dziergał O tym jak skowronek wczoraj po południu ćwierkał O krzakach, które kryją słodkie maliny O tym, jakie słodkie ciasteczka dostałem na imieniny Poruszę temat prostych sprzeczności Których nie chcę rozpatrywać w rzeczywistości By miała ona ten smak mistyczny A nie polot ściśle techniczny" I tak, siedząc, poeta rozweselił się I zabrał w rękę pióro oraz kartkę zgniecioną tę Rozwinął pofałdowane, połamane kawałki drewna I zmarniał - "Przecież to porażka pewna!" Przypomniał sobie, że wszyscy to robili już I leży na tym jedynie niespełnienia kurz Kartkę podarł, pióro wyrzucił w dal I poszedł w polu żąć, aż po kres górskich hal By mieć co włożyć do gara I czasem zrobić bara-bara  
    • Gram wciąż dla wszystkich gości na sali, panie proszą panów do białego tańca. Wszyscy udają, że są szczęśliwi, lecz każdy w zabawie nie potrafi walca.   Pomyłki tajemne, skrywane za wódką, zapach cygara w niebo unosi. Jutro samotnie, z miną dosyć smutną, dzisiaj zabawa uśmiech wciąż podnosi.   Do końca zostało lat kilkadziesiąt, a taniec przerwany straszną jest hańbą. Okropne losy niezdarnych piskląt – przygoda życia jest restauracją.  
    • @annzau Gdyby jeszcze uzupełnić 'e' na 'ę' x 6, byłoby jeszcze fajniej ;)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...