Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Lidia Maria Concertina  Bólem chciałaś się zabić, zranić samą Siebie, ale to nie takie łatwe. Człowiek to gruboskórne stworzenie zniesie wszystko, a nawet więcej. Nie płacz Lidka - chciałoby się zakrzyknąć, bierz sprawy w Swoje ręce. Życie stoi w poczekalni, trzeba by z nim pogawędzić poważnie. Zmiana jakakolwiek zmiana, tego właśnie najbardziej się boimy - tej niepewności. Lepiej grzęznąć w rutynie, powszedniości,  niż trzasnąć ręką w stół.

 

Pozdrawiam Lidio.

Opublikowano

@Lidia Maria Concertina Do...."przez 40 lat" świetne! Metafora ławki, parku, ulicy....Z tej drugiej części zostawiam tylko

"Kupuję tort

 zapalam świeczkę.

 Wracam do siebie" 

 

Na tym bym zakończyła. Moim zdaniem, ta druga część może być materiałem na zupełnie odrębny tekst.....bo jesteśmy w parku, a tu nagle pojawia się "peron", trochę taki miszmasz. 

Ale to ja i proszę nie bierz mojego komentarza personalnie, piszę o wierszu, nie o autorze, tu niestety niektórym się myli. 

Dziękuję i pozdrawiam :)

 

Opublikowano

@Lidia Maria Concertina Ta ławeczka w parku na wszystkich robi wrażenie gdyż prawie każdy z Nas tutaj(ale podejrzewam, że ogólnie i w życiu) ją posiada. Będę nieco wulgarny więc z góry przepraszam, jest ona w sensie metaforycznym funkcją OFF bądź STAND BY dla tych dwóch odwiecznych nierządnic o imionach: ANA i LIZA. Tak to sztuka i błogosławieństwo móc nie myśleć o niczym choćby przez chwilę. Nazwę to oczyszczeniem, higieną umysłu czy wytchnieniem dla zwojów mózgowych. 

Zabrała mnie Pani po raz kolejny na przechadzkę po celnie i dobitnie utkanych konstruktach myślowych, zwiedzałem i dziwiłem się nim jak mały chłopiec podświadomie czując: ja już to gdzieś widziałem...

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...