Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

(...) coś w niej musi być


Rekomendowane odpowiedzi

Wiara w NIC zubaża
odcina perspektywę drugiego planu,
wszystko jest płaskie i przewidywalne.
Ciężkie niebo jest ciężkie a poza tym nic.

Gdybym mogła uwierzyć
to najchętniej w miłość,
tyle o niej piszą poeci,
coś w niej musi być!

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Znalezione w internecie: 

 

"Miłość to pomieszanie podziwu,
szacunku i namiętności.
Jeśli żywe jest choć jedno z tych uczuć,
to nie ma o co robić szu­mu.
Jeśli dwa, to nie jest to mistrzostwo świata,
ale blisko.
Jeśli wszystkie trzy, to śmierć jest już niepotrzebna – trafiłaś/eś do nieba za życia".

 

William Wharton.

 

Bądź uważny na własne oczucia
i trafiaj do nieba za życia.


Matryca Serca

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Wieslaw_J._Korzeniowski  A co z miłością do dziecka? Też zawrzemy tam namiętność? ;)

Wg mnie ta definicja jest mocno nieprawdziwa, jak Marek też zauważył - można podziwiać i mieć szacunek, a wcale nie kochać. 

Edytowane przez iwonaroma (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie odpisuję moi mili, bo ten wierszyk jakiś niepełny, dziurawy.

Siła ciężkości miała utkwić w przekazie że wiara wzbogaca, czegokolwiek by nie dotyczyła. Można w nic nie wierzyć, jechać tylko na rozumie. Na resztę odpowiem potem, jak myśl co napisać dojrzeje. bb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Radosław

Początek wiersza i wspomnienie o "wierze w nic" przywołuje mi jeden z wersów w wierszu Dezerterzy Tadeusza Różewicza. Myślę , że samo "nic" jest tak wymowne  i głośne , że spokojnie z małej litery krzyczy sobą. Zwrot  "Ciężkie niebo jest ciężkie"  ma według mnie głębokie uzasadnienie. Podbija przekaz poprzedniego wersu i może świadczyć o  przekonanie podmiotu o  tym że z wiarą w nic  (bez miłości),  to wtedy życie jest masłem maślanym. I tu też też  możemy znaleźć podobne sformułowania , chociażby w wierszu Dwie Małpy Bruegla Wisławy Szymborskiej gdzie "kąpie się morze". 

Dziękuję @w kropki bordo za wpis inspirujący do przemyśleń , @beta_b Tobie za wiersz, drapiący serce, który biorę ze sobą. Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ~~ Postanowienie noworoczne Felka - mniejsza na codzień - niż zwykle - butelka. Lecz od święta i .. przy okazji odejdzie od owej fantazji. Nie duperelka, ale .. butla wielka!! ~~
    • nie miej za złe tego określenia. naprawdę tak cię widzę: jako uzdrowicielkę z zimna, podziemności, z tego, co przyrodzone i właściwe niedojrzałym szczylom (nie walnę przecież wymyślonym właśnie słowem Odsamotnicielka, bo jest co najmniej grafomańskie i kuriozalne). oto mały ja, wygrzebany do celów anatomicznych z dziecięco- i wczesnonastoletniej nory, wydarty na powierzchnię z ukrytego państwa Pustka, we dnie proklamuję świetlistą republikę, by nocami restytuować monarchię. bo zaiste samotność jest bezkierunkowym i bezdennie głupim złem, a cieszyć się z wynikającego z niej braku problemów, to jakby w wariacki i odrażający sposób dążyć do pozornego źródła, dajmy na to zamiast kupić i delektować się smakiem mlecznej wedlowskiej czekolady... rozkopać grób założyciela fabryki, Karla Ernsta Heinricha Wedla – i ssać jego nadpróchniałe kości rozkoszując się kontaktem z materią, którą w szaleńczym oczadzeniu uzna się za Esencję, Świętą Pierwotność. albo jakby uważać, że na przykład wyłącznie pierwsze modele aut są "oryginałami", że liczą się jedynie golfy czy astry "jedynki", a następne generacje, "trójki", czy inne "stadia rozwojowe", choćby i powstawały na tej samej linii montażowej – to jedynie jakieś wariacje-mutacje, tyleż brzydkie, co niewarte uwagi (wiesz, do czego piję. opowiadałem, jak mając kilka lat i jedynie dwa kanały w telewizji naoglądałem się siakichś durnych telenowel, których tytułów nie pamiętam, Żar młodości albo co – i uznałem, że dramaty, jakie przeżywają dorośli przez te obrzydliwe związki, absolutnie nie są mi potrzebne, że skórka niewarta wyprawki i co jak co, ale ja, spokojnoluby prowolnościowiec oszczędzę sobie wszelakich dramatów, absolutnie nie będę się ładować w żadne tego typu bagna, dla pokoju serca i umysłu do końca życia będę sam, czytaj: wolny od uczuciowych gehenn). właśnie tak widzę nasz związek: jako najgłębsze dopełnienie. bo jestem papużką złączką, która jedyne czego pragnie, to latać jak najwyżej, najdalej od ziemi.
    • Bardzo obrazowe i fajne pisanie. 
    • @Domysły Monika Bardzo mi miło, dziękuję. Z końcem stycznia minie rok odkąd zaczęłam pisać 
    • które jutro jest lepsze czyje wczoraj prawdziwe poza siecią nie ma zasięgu dla oczu i ręki dla reszty świata   uczymy się różnic  między jabłkiem a kamieniem    strażnik przykazań liczy się z tym że podając dłoń grzesznikowi nie zawsze ją straci i nie zawsze odzyska   wiele słów padło przed domem na ławce  wszystkie przeżyły w jednym ogrodzie
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...