Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

pamiętasz kochany, jak byliśmy młodzi?
o sercach odważnych, żarliwych, otwartych
gorące umysły musieliśmy chłodzić

oddaliśmy życie w nieznany depozyt
w dążeniu do celu tak samo uparci
życie było trudne, lecz byliśmy młodzi

za mało dnia, nocy, nie starczało godzin
rewolucjoniści, wolności bękarty
z fikcyjnych pomysłów ktoś musiał nas chłodzić

gdy świat czekał na nas i pięknie uwodził
cały robaczywy, zachodu niewarty
wszystko było piękne, jak byliśmy młodzi

nieświadomi faktu, że pejzaż nas zwodzi
braliśmy realia zupełnie na żarty
rozpalone głowy musieliśmy chłodzić

a teraz poważni życia wirtuozi
znamy wynik gierek, przejrzeliśmy karty
bardzo wierzyliśmy, gdy byliśmy młodzi
póki nie kazano nam serca ochłodzić

 

 

Opublikowano

@Radosław  @Marek.zak1

Masz rację Marku, jednak trochę szczęścia w życiu też trzeba mieć, żeby zdobyć to, co się chce. No i dużo samozaparcia, determinacji. Nie wszyscy mają tyle siły, żeby walczyć z codziennością.

Dla mnie ten wiersz poświęcony jest bardziej pokoleniu moich rodziców, którzy jednak łatwo nie mieli. Pokolenie, które znało kartki na żywność i kolejki do sklepów.

 

Dziękuję bardzo za kometarze i serduszka :)

Pozdrawiam sedecznie!

 

&

@dmnkgl @Somalija Dziękuję Wam za ciche serduszka :)

Pozdrawiam serdecznie!

 

 

 

  • 2 tygodnie później...
  • ais zablokował(a) ten utwór
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gdy gra muzyka i wszystko się zapieka organy chcą wyrzucić z siebie grząską toń płaszcz z swetrem się ciągle biadą zwleka dopływa do szerokich ulicznych pustynnych dłoń ta era znienacka się zapiera piszczy dnem z własnego musu co to przez ego cholera już mnie wielce tak poniewiera do serca złote liście się tną co to jest w lewo wydają góry purpurowe brzmienie i ołowianym losem tną swe wyżyny waleczność się ze sobą rwie po niczyim lesie stukając jak armata w te ciągłe miny ukrywa się szturmem los sponiewieranych chwalebna cisza napaja smutkiem swój gniew bożyszczem jest już ten typ rozeznany promieni gdy głuchy skamieniały niczyi latarni śpiew pokrywa bałwochwalna zamienia się w rytm dociera do granic swych pustych możliwości pantera zabiera swoją jasną zgubę w tonącą myśl uwiera skąpymi baletami z uścisłości gdzie grzmi struktura i pada się w woń Chimera obumiera w swej litej naturze a serce dotyka swą miłą do zera skroń wszystko zakrywa płaszcz w swej dzikiej chmurze dlatego walcz mieczem o stół i o gwóźdź aby radosnym to słonko powlekało za bardzo się burzy ten mocny ruszt co spocznie jedynie stęchliźnie zabrało i wiara nadzieja i miłość chce dotykać anielskiego roztropnego człowieka bo rozkosz za bardzo się budzi tłem zaczyna powoli dotykać się nocna powieka
    • @KOBIETA Jestem optymistą, dlatego wybaczam. ;) PS. Wierzę, że pokonasz sceptycyzm i zaufasz — w scalenie wagonów. Wesołych Świąt!  
    • @FaLcorN   ;) och przepraszam…może to wrodzony sceptycyzm;) ? może świąteczne przytłoczenie czerwienią ;) a może zwyczajne zwątpienie w przejrzystość …połączeń …kolejowych;)    wybacz mi :))))       
    • @Sylwester_Lasota To fakt. Dwie strony medalu.    Pozdrawiam, wszystkiego dobrego. 
    • Zielony kolor nieba a na nim  niebiskie świecące słońce człowiek tonie w czerni mieszając się z kolorem ziemi.   Zupełnie nowy świat widziany  przez szkła kolorowych okularów  ktoś postanowił urzeczywistnić    Zakrzywiam czas żeby iść na skróty  pomijam parę zbędnych lat  które chcę puści w nie pamięć.   Utopiony w dziwnej rzeczywistości  tęsknię za czymś innym niech zmienią barwy i wszystko będzie jak kiedyś.   Po krótkim śnie poczuje się lepiej stare buty zniosę do szewca żeby zrobił z nich nowe.   Odnowię wszystko i odnowię siebie  w nowym ubraniu i w nowych butach idę  szkoda że ze starymi dziurami.   Obok mnie tłum ludzi zmierza  wszyscy zupełnie nowi i nie czuli po krótkim śnie obudzili się kimś innym.   Kto ich odmienił i kto dał im życie  wczoraj byli sobą  dzisiaj zupełnie inni wpatrzeni w skały.   Nowi ludzie ze starymi zwyczajami  w nowych butach idą ze starymi dziurami  dumnie idąc sądzą że są idealni.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...