Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@WarszawiAnka bardzo to ładnie opisałaś, to odkręcanie haczyków - genialne! Wychodzenie ze strefy komfortu z definicji jest nie-fajne, ale to zapewnia nam rozwój, naukę czegoś nowego. Jednak rozumiem peelkę, mam podobnie. Pozdrawiam :)

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

"znów z osadnika muszę się przedzierzgnąć w szpiega."

Znów z osadnika przemieniam/przedzierzgam się w szpiega.

 

To bym ino zmienił, bo rytm się poburzył mi trochę:)

 

Poza tym świetny filozoficzny przekaz zgrabną poezją przekazany.

Pozdr. LP

Opublikowano

@Lach Pustelnik : Dziękuję za Twój głos. :)

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

To jest trzynastozgłoskowiec, więc wszystko rytmicznie pasuje. :) Twoja propozycja, choć treściowo odpowiednia, ma jedenaście sylab.

Cieszę się, że odbierasz ten wiersz na poziomie filozoficznym, a nie jedynie jako osobiste wynurzenia.

 

Dziękuję i pozdrawiam :)

Opublikowano

@[email protected] : Dziękuję za Twój głos. :)

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nie wszystkie haczyki udaje się odkręcić, na niektóre potrzeba czasu, a inne już zostały odkręcone. :)

To prawda, że każde jutro wkrótce zamieni się we wczoraj, a nawet przedwczoraj. Nasze wczoraj to oswojone dawne jutro. 

 

Pozdrawiam wzajemnie i również życzę miłego wieczoru - i jutra. :)

Opublikowano (edytowane)

@Wędrowiec.1984 : Dziękuję za Twoj głos. :)

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Cieszę się bardzo, że tak Ci przypadł ten wiersz do gustu. Jak ja lubię tę nić porozumienia! :)

Długi szereg kolejnych dni, pełnych niewiadomych, ciśnie się nieubłaganie, napiera na nas... 

To, co osojone, znajome szybko zostaje w tyle i nie stanowi zabezpieczenia na przyszłość...

 

Dziękuję i pozdrawiam :)

Edytowane przez WarszawiAnka
spacje (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...