Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wiesz co to prawdziwa miłość?
Czy to przyjemna chwila, błogość?
To sama boska przyjemność?
Czar, magia, dzika namiętność?
Czy to stan nieustannych doznań,
doświadczać uniosłych porwań?

 

Cofnij się w czasie na chwilę,
gdy powiedziałeś "Kocham Cię"
swojej( wydawało się) Jedynej.
Obiecaliście miłość po grób?
Cudowny katolicki ślub?
Czy mówiąc wtedy te słowa,
pomyślałeś, że będą to kłamstwa?
Chyba nie... Wierzyłeś, że to prawda.
Poza nią nie widziałeś świata,
więc co mi powiesz po kilku latach?
że to była prawdziwa miłość, ale... na pięć lata?

 

Co poszło nie tak?
Wszystko na opak...
Zauroczenie, kochanie,
Obietnice i rozstanie.
Na którym jesteś etapie?
Malujesz miłością pejzaże,
jesteś na jej każde zawołanie?
Dałeś jej swoje serce jako zapewnienie,
że kochasz ją szczerze to symbol- przyrzeczenie?
A może... To już wszystko nieważne?
A oczko miłości zostało przerwane.
Obietnice i pejzaże zostały zdeptane.
Odtąd dwa serca są sobie nieznane.

 

Więc czym ona jest? Czegoś nie zauważam?
W głowie słyszę szept, walkę w niej uprawiam.
To co przeżywam, to przeznaczenie?
Wciąż szukam i pytam, to zatracenie?
Szukam i błądzę
jak tonący w klatce.

 

Zadać należy sobie pytanie,
Niech każdy szczerze odpowie na nie.
Co było pierwsze na Waszym niebie?
Na Waszym wspólnym miłosnym obrazie?
Były tam na zabój zakochane postacie, coś więcej?
A dziś czekacie...? Jak obraz ze ściany odpadnie?
Nie będzie już nic, poza smutkiem i płaczem.

 

Chyba coś już wiem, każda miłość zaniedbana,
nawet ta prawdziwa- potencjalna
Wiąże się jednym losem, że jest w końcu rozerwana.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...