Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gdy już wyfruną wszystkie ptaki,

wiatr pustym gniazdem zakołysze

i nucąc tęskną pieśń topoli,

pomoże obłaskawić ciszę.

 

Wsłucha się w szelest rzewnej skargi,

że niknie konar bez świergotu.

Szeptem, w prześwitach ją pocieszy,

warto żyć dalej – dla powrotów.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

A czy wiesz ze ta piosenka byla skradziona przez niejaka Alle Pugaczawa i bardzo zle spiewana byla najpolularniejsza pioseka w ZR przez 20 lat?

 

 

Opublikowano

chyba ciut przedobrzyłaś: - bez wypełniaczy

 

 

Gdy wyfruną wszystkie ptaki,

pustym gniazdem wiatr kołysze

nucąc tęskną pieśń topoli,

obłaskawia głuchą ciszę

 

słucha  szelest rzewnej skargi,

niknie konar bez świergotu.

szept w prześwitach ją pocieszy,

a żyć warto  – dla powrotów.

 

pozdrawiam

ps ułożyłem po swojemu - do ew. wykorzystania

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jacku, dzięki za trud jaki sobie zadałeś przerabiając  wiersz, ale zostawię tak jak  jest, mam do tego wiersza sentyment:) pozdrawiam

Dzięki Alinko:)

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To chyba trochę nie tak było. Poniżej piosenka w pierwszej, oryginalnej wersji i oryginalnym języku. Druga była Pugaczowa w rosyjskiej wersji, a potem dopiero pojawiły się inne wersje językowe, w tym polska. Dbajmy o rzetelność informacji i sprawdzamy je przed podaniem dalej.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Trochę szkoda, że nie ma polskiej wersji językowej tego artykułu na Wiki. 

 

A tu jeszcze nieco więcej o całej historii z piosenki:

 

 

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...