Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


 

 

Elzenberg i Herbert

 

nie pogrzebali czci no i wiary - oto kanon

bez zdrady ideałów

nie splamili też honoru swej

zachłannej potrzeby estetyzmu

życia w prawdzie a schizmom „barbarzyństwa w ogrodzie”

nie ulegli

a jednak

o świadomości narodu – wiedząc wszystko

bardziej rzymscy niż greccy?

i lśniący

w przyczółku i w hełmach z metafory czy eseju

bez bitew i klinczu

nad jeziorem Wadymońskim

bez uniku bądź woli barbaryzacji Etrusków

więc cisza i świata zachwyt

perswazja mediatorów nad byle czyją falangą hoplitów

byli i inni

ci walczyli czynnie – mieczem i orężem

niczym mityczny Herkules z lwem nemejskim

brali się za łby z potworem

prawzorów i elatonu nie strzegli – a kwadryg i kruszców

klasycy mieli rację

w cichości swej i wycofaniu – triumfując

nad bestią systemu

 

dla pierwszych

Vagitanus żył zawsze

w krzyku pierworodnym dziecka

zaraz po narodzeniu

oseska kołyskę popychała Cunina zwana Cuną

kobiety z mlecznymi piersiami

oglądające igrzyska twardniały w posągach Kariatyd

i czczone

jak żona krawca z Teb – Nesi-hensu

 

co słychać?

tu co dzień edyl czyta

Liber Linteus świętą księgę Etrusków

i bandażuje w len z Zagrzebia – ciało krawieckiej mumii

jest wróżba haruspika

z flaków zwierząt wotywnych przywoływana

a czas biegnie po pryncypatach Cesarzy

przed królami – idą liktorzy

pod królami

stożkowe urny

w grobowcach szybowych Villanowa

kurulne krzesła na polach bitew porozstawiane

trójnogi – świeczniki

runiczne lustra z brązu

tyle pogody i uśmiechu dla tych

wielkich klasyków

 

Elzenberg i Herbert

 

mistrz i jego uczeń

to Etruskowie pod naporem baraszkujących Rzymian

słabną z dnia na dzień

i naciskiem współczesnych im sztuk melepetów

subiektywizm i wycofanie

mozolny ratunek dla myślącej jednostki

odrzucającej heraklitańską zmienność natury

przylgnęli świadomie

do martwej rzeźby lecz ciągle w żywej tkance

z ludzkiego układu odniesienia

sens wdrażają w słowa i filozofię

w rzymski ideał prawego człowieka – vir bonus

jak mityczny Fabulinus klarują język

pozamykani w gettach udający outsiderów

bo nicość to „metempiria”

aksjologiczny intuicjonizm rozumiany

w prawie moralnym do ciszy – a „transempiryzm”

to czyściec ludzkiej duszy u Elzenberga

 

Herbert jest inżynierem słowa

uczniem ze swego niepodległego polis

wróży słowem jak etruskowy bóg Mantus

z pochodnią w ręku w perfekcji i konsekwencji

spadkobierca tradycji śródziemnomorskiej

w antycznej todze z dystansu i umiaru

choć młodszy o pokolenie mówi mu:

do ut des – daję ci abyś mi dał

daję szlachetne słowo – i czyste

jak mleko wilczycy z groty Lupercal

na Palatynie Romulusa i Remusa

podaruję ci też grzebienie i zardzewiałe guziki

i pierworodną samogłoskę „A” – z krzyku Marsjasza

Nike – która się waha – długą jak szal

byś dozbroił mnie w filozofię z bazy i źródła

z Sorbony i od tęgich umysłów naturszczyków

wszystko zrozumiem

stoicyzm Scypiona i Leliusza

zło nieuniknione – dobro nieosiągalne

podaruję ci świątynie na Awertynie

ubiorę ją w antropomorfizm bóstw ze słowa

głośnego

prawie jak piorun Zeusa – przysłonię tarczą Ateny

astrologiczne brontoskopijne kalendarze

a potem zamilknę

i zajmę się obrazami Rubensa – architekturą grecką

nasza emigracja wewnętrzna

będziemy pisali do siebie listy mistrzu Elzenbergu

a wszelkie źródła animizmów – ożyją

ty będziesz mistrzu z kształtu

żywotów równoległych

z filozoficznych inspiracji Monteskiusza

do którego twój ojciec czcigodny

odnosił się wiecznie z szacunkiem

będę ci chimerycznym delfinem

zakutym w zbroi – w rzymskim synkretyzmie

i przy herbacie

którą to kiepsko zaparzasz

lecz z jej oparów

wyłowić umiesz każdą cenną myśl

a obracając w ręku

patrzysz w nią pod światło

w filozofię lub aksjologię – dozbrajasz

i dam ci Pana Cogito

plwającego w systemy uzurpacji

ironistę – piewcę kanonu – i gracza

stroniącego od harpii ugodowych

co idzie

po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę”

 

Elzenberg i Herbert

 

dwaj myśliciele wieku

przyodziani w lwie skóry klasycyzmu

w "labiryncie nad morzem"

nie zużywają umysłów w wysiłku ruchu i napięciu

jak upadłe Cesarstwo

a łączy ich analogia życiorysów

szacunek dla urzędów – konsula i pretorów

rodów arystokratycznych i potrzeb prostego ludu

to nie histeria a historia tworzy naród – „trzeba dać świadectwo”

są wierni – idą!

 

Panowie Cogito – dwaj!

--

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

dość łatwe do przetłumaczenia :))

Próbował mnie przekonać, żebym napisał dla niego przeglądarkę, ponieważ jego system nie miał żadnych grafik, czcionek, układów ani innych rzeczy, był to zwykły tekst (=) i próbował przekonać mnie do napisania przeglądarki, ponieważ jego system nie miał żadnej grafiki lub To po prostu prosty tekst do czcionek lub układu lub innych rzeczy.

Opublikowano

Wydaje mi się, że @puszczyk chciał powiedzieć ,że ma odbiór po chińsku. Chciałem pomóc i przetłumaczyłem, nawet po chińsku da się :))) już mnie nie ma :))

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

On zawsze miał pod górkę, widzę po komentarzach ;)

Ale teraz to już nie wiem, czy to żart czy rzetelna ocena rzeczy? W obliczu tych innych komentarzy trudno się połapać ;D

 

Nie znasz życiorysów Herberta i Elzenberga. Ich wzajemnej fascynacji poezją klasyczną, Rzymem, kulturą Etrusków, filozofią i aksjologią ogólnie, oraz fascynacją Markiem Aureliuszem. Proponuję Karla Dedecius'a poczytać, sprawy się rozjaśnią. Pozdrawiam, skoro kończysz krytykę tego tekstu.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Tomasz Kucina  Ciekawy, orginalny wiersz dla koneserów. Jak widać po powyższych komentarzach jesteś, Tomku, mistrzem w budowaniu napięcia i skrajnych emocji :) Ale prawdziwi artyści tak już mają ;)

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czy rzetelna, trudno mi powiedzieć. Raczej szczera, bo braku szczerości raczej nie mogę sobie zarzucić. Poza tym dostałeś ode mnie serducho, to też o czymś może świadczyć. Nie chcę oczywiście powiedzieć przez to, że stworzyłeś jakieś wiekopomne dzieło, ale przeczytałem z pewnym zainteresowaniem, a to już jakieś coś jest :)))), biorąc pod uwagę rozmiar ;).

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pomilczę z tobą ;) "Hełmy metafory" - bo obaj młody Herbert i zdaje się 37 lat starszy Elzenberg, którym się notabene fascynował pisali poezje filozoficzną. W takim "hełmie" czuli się dobrze. No taki środek liryczny tu zastosowałem, dość toporny przyznam, mnie się bardzo podoba ;)

Miło usłyszeć mniej drastyczne słowo, w tym jak widzisz natłoku krytycznych komentarzy, teraz zauważyłem serduszko. Odwzajemniam z wielką przyjemnością. Fajnie, że poczułeś subiektywne flow. Ok. Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To znaczy, że artystą żadnym nie jestem, skoro tak łatwo o tym ci przychodzi napisać. A tak na serio, dziękuję Agnieszko za szczere słówko pod tekstem. Jak ja ich uwieram, a przecież nie komentuje ich tekstów ;) Może z raz gdzieś coś się zdarzyło, ale to na pewno było wypunktowanie konkretnych pozytywów. 

Jak Herbert przy tobie to ukłony - już ciebie uwielbiam. ;)

No widzę, że panna morowa to nie jesteś? ;) Nie ubliżaj personalnie i wyjmij z buzi gumę bo ci się zastoi ;) Niedługo w eleatów każesz mi wierzyć. hehs.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@fregamo   

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Popierasz osobę, która atakuje innych personalnie i używa pod ich adresem inwektyw, czyli hejt? Daruj, nie rozumiem. 

Opublikowano

@Tomasz Kucina spowiedzi... do kogo ... księdza

nędza nędz nędza...

nie odbijaj piłki

nie o to tu chodzi

zrozumienie to wina jaką ponosi autor a Ty co niesiesz...

i wytknąć można lecz po co

co chciałeś tym słowem osiągnąć...?

wiem że nie wiesz i tak by było cacy...

lecz przestań tłumaczyć to czego nikt nigdy nie wytłumaczył...

To tyle mojego słowa....

Jeśli nadal nie zrozumiałeś, to wybacz... wiem co powiesz...

 

@CafeLatte basię rozumiem nie popieram

 

@CafeLatte przynajmniej nie zciemnia

czasem trzeba powiedzieć co się myśli... choćby co...

naprawdę nie rozumiesz

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wyciągam jasne wnioski, że bardzo podoba ci się ten tekst. Dziękuję. Żyjesz po prostu w jakiejś koterii światopoglądów, a ocena tekstu nie ma z tym nic wspólnego. Bo tekst jest na poziomie, gdyby tak nie było nie traciłbym czasu na komentarz z tobą. Odpowiadanie na komentarze nie jest obowiązkowe.

Opublikowano (edytowane)

@Tomasz Kucina poziom... czy Ty wg znasz to słowo...

ale jasnym jest... zablokuj... Twoje prawo

proszę...

masz swój obowiązek...

a tekst niestety słaby bo pomimo poruszania różnych kwestii

nic nie wnosi...

Czy ty jako autor chciałeś tego...

Na pewno...?

Jesteś gotów ...

Zablokuj mnie i przestań bredzić...

A tak sierio

Żal m ni Ciebie Ty patetyczny idioto

Wybacz...

 

Edytowane przez fregamo (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Waldemar_Talar_Talar Wczoraj Międzyzdroje, piękne słońce . Pozdrawiam serdecznie Miłego dnia 
    • Z werbli serc już dawno zetlałych, Czy krzyk duszy można opisać, a w niebach kocha się w amarylisach? Gdzieś w oddali spobielałych, mknie sznur procesji wełny cisza. Z werbli serc już dawno zetlałych. Ogród już cały w cisach zzieleniałych, Chmury jaśminem spinają wszystkie słońca, a w niebach kocha się amarylisach. Deszcz zaceruję umieszczę tu w drzewach. I znów jak co rano słowik głośno śpiewa. Na werblach serc już dawno zetlałych. Drżą cienie pełgoty w światła tęsknotach, uśmiech znów łasi się jak grzbiet kota. A w niebach kocha się w amarylisach. Siostra- słowo i wszystko w treściach. Nie udaje mi się ta bez Ciebie droga. Cała z werbli serc już dawno zetlałych, i w niebie co kocha się w amarylisach.                
    • @Nata_Kruk  tak- my mamy zawsze możliwości naprawy jeszcze,  i może jeszcze doczekamy uporządkowania spraw tam dzięki
    • @Deonix_  Witaj Deoni, zebrałam kilka wspomnień i postanowiłam zapisać, żeby się zgubiły, miło, że zajrzałaś, pozdrawiam :)
    • - Jesteś tam? - Jestem, a bo co? - To jesteśmy dwie, czy jedna? - Może dwie w jednej? - Jestem twoją duszą. - Znaczy mną? - No tak. - Czyli jak? Moja noga, to też ja, moja ręka, to też ja, - Więc jak?  - No jestem duszą, jestem tobą. - To znaczy jestem czy mam? - Oj Ala, filozofujesz, jesteś czy masz, nie wszystko jedno? - No nie, to samo, być osłem, a mieć osła – nie to samo przecież. - To o zwierzętach będziemy gadać? -Oj, nie! - O tym, że wiersz napisał. – Wiesz… przez lata słuchałam w nocy Marsza żałobnego Chopina. – A teraz? – Już mi zbrzydł. Teraz słucham, jak skrzypią skrzypce. „Karnawał wenecki”, Montiego. Ten dla odmiany wprawia mnie w dobry nastrój.  – Dla odmiany?  – No właśnie.  – To o wierszu chciałam. - Dla ciebie napisał? - Nie dla mnie, o mnie, do mnie, o nas. - No i co z tego? - A to, że to nie on chyba, bo on nie żyje. - Jak to nie żyje i napisał? Skąd wiesz, że On? - bo za dużo szczegółów zna. Nie żyje od piętnastu lat, bo przecież gdyby żył, toby się odezwał, prawda, - Czytałaś ten wiersz, nie wiesz co chciał przekazać,  jak myślisz? - Co chciał, nie wiem, co ty chcesz? Powiedz mi co ty chcesz? - Właśnie nie wiem, chciałam to przegadać z tobą,  ale jakoś nam nie idzie. Nie wiem co myśleć, nie wiem co zrobić… - Ala, daj spokój, spać nie dajesz, nie wiesz co chcesz, zwariować można z tobą, spij wreszcie. - No dobra, pomyślę o tym jutro, jak mawiała Scarlet,  w ‘Przeminęło z wiatrem’.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...