Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Nauczyciel


Rekomendowane odpowiedzi

Czekał. Dziwne to było, wręcz irracjonalne, że się przy tym denerwował. Nie powinien był, w końcu on będzie go tylko pytał, a to dzieciak miał odpowiadać. A jednak zdenerwowanie było, wręcz niepokój. Nie żeby mu specjalnie zależało na nim. Chłopak nie głupi, specjalnie błyskotliwy też nie. Ot, zwykły uczeń, jak pozostałych czterystu w szkole. Problem tkwił w tym, że wcale taki zwykły nie był. Był ignorantem, obrzydliwym chamskim gnojkiem. I ta wieczna czapka na głowie, to ciągłe zwracanie mu uwagi, że na lekcji nie wolno, że ma zdjąć, że to niekulturalne… Nic do niego nie trafiało, za każdym razem to samo. Czapka na głowie, rozparty na krześle jak w kawiarni, czasem nawet słuchawki w uszach. Ciekawe swoją drogą, czego słuchał. Pewnie tego idiotycznego hip hopu, na takiego wygląda.
Cóż, przyjdzie tu i codzienne upomnienie będzie znów nieuniknione. Mógł się założyć, że zaliczać przedmiot też przyjdzie z bezczelnym uśmiechem. Brak szacunku, chyba nawet do samego siebie. Nie mówiąc już o szkole i nauczycielach. A tak poza tym, to całkiem inteligentny dzieciak z niego, tylko leniwy chyba… Swoją drogą czy on kiedykolwiek miał odrobione zadanie domowe? Chyba raz tylko, jako jedyny w klasie. Tak czy inaczej będzie musiał pokazać zeszyt, to jeden z warunków zaliczenia i on dobrze o tym wie.
Cały czas siedział jak na szpilkach, martwiło go to trochę, Musi się uspokoić. A tak w ogóle, to chyba nastawił się zbyt bojowo… Przecież chłopak musi wiedzieć, że będzie lepiej, że dziś musi być miły i uprzejmy. Tylko czy będzie? Tego bał się najbardziej. Chyba dlatego, że miał już dość swojej pracy. Z roku na rok młodzi ludzi byli coraz gorsi, coraz mniej szacunku do siebie samych, rozpieszczone gnojki. Panienki wymalowane jak czterdziestoletnie baby, niektóre ubrane gorzej niż Krysia od biologii, a przecież to trudne mogłoby się wydawać. I jak oni wszyscy mówią, jakich słów używają. To pokolenie chyba wcale nie czyta książek... To jest dopiero smutne...
Ile jeszcze zostało? Miał nadzieje, że się nie spóźni. On też chciał iść do domu, siedział już w szkole dziewięć godzin. Jeszcze kwadrans. Skończył już uzupełniać dziennik, wszyscy się już poprawili, tylko on zwlekał na ostatnią chwilę. Właściwie, to jego wychowawca przyszedł i spytał, czy nie dałoby rady młodego jeszcze odpytać. Dałoby, w ostateczności. Umówił się z nim na dzisiaj i tak czeka.
Pukanie do drzwi.
- Wejdź – powiedział. – I zdejmij proszę czapkę – dodał nie patrząc na niego nawet.
- Panie psorze... Ja nie mam czapki dzisiaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, ja też tak ostatnio pomyślałam, że im współczuję... Choć nie przeczę, że niektórzy po prostu nie cierpią tego co robią, są złośliwi etc. ale chyba tylko dlatego, że chcą się odpłacic za wszystkie te postępki uczniów. Mam taką chemiczkę... ;)

Z ostatniego wersu nic nie wynika - to fakt, decyzję pozostawiam czytelnikowi :) Może to skrucha?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...