Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rymowanka o człowieku


Rekomendowane odpowiedzi

Witaj  - ale tak mogłoby nie być - wszystko od nas zależy

czy się otworzymy czy nie - zaryzykujemy  uwierzymy.

Fajny wiersz o czyś godnym.

                                                                                              Uśmiechu życzę i ciepełka.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Trudno otworzyć
drugiemu bramy
puścić obawy
że będzie coś chciał
i świat wewnętrznie
poukładany otworzyć
na cudzy bagaż 
wartości i nazw. 

 

 

W drugiej strofie jakbym nie czytał to gubię rytm, poza tym ładnie. 

Edytowane przez light_2019 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pytając siebie o otwartość, możemy do różnych wniosków dojść... Ściskam.

 

Masz rację, Waldku, i tego się trzymajmy. 

 

Ciernie to cudze interesy. Grubsza skóra to jest to. ;)

 

Wiedziałam o tym, kombinowałam chwilę ale bez dobrego rozwiązania. Zmieniłam ale nadal nie to. Dzięki za komentarz. 

 

@Alicja_Wysocka @Oxyvia - ściskam Was Panie ciepło, dziękując za obecność. bb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra zmiana ;-) Pozdr. 

Pomysł jeszcze nad podmienieniem słowa "narazić" na inne. Albo i nie... Nie wiem, ale jest dużo lepiej. 

A tak? 

 

Trudno otworzyć
drugiemu bramy
puścić obawy
że będzie coś chciał
świat raz wewnętrznie
poukładany

narazić na inny
bagaż nazw.

Edytowane przez light_2019 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zostawiłam tylko cichutki ślad, ponieważ nie chciałam marudzić o formie... ale widzę zmiany,

jak dobrze... wierzę, że przekonałaś się na dobre, że lepiej 'to' teraz wygląda.

Śmiało dodam dzisiaj... treść i forma na duży plus.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Tak, piosenkowo się zrobiło. Mnie to nawet Osiecką zapachniało:)

no trudno tak wpuścić, choć człowiek uczy się całe życie, to niektórym zdaje mi się przychodzi to łatwiej, innym trudniej. a tym, co trudniej, to chyba łatwiej odpuszczają, gdy przychodzą trudności, albo trwają, ale ciężej to znoszą;) bo jak się pogodzić z tym, że ktoś jest inny i chce być sobą, niekoniecznie po naszej myśli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Natko, wyszedł całkiem równy, jak go wciągnęłam do jednej linii. Najbardziej jednak jestem zadowolona z odkrycia rozwiązania problemu końcówki 2 zwrotki: narazić na inny katalog nazw. Było to całkiem proste, ale na ów czas nieosiągalne. 'D

trwają, ale ciężej to znoszą - tu jest magiczna furtka - dlaczego, ten mechanizm chcę poznać. 

a jak ominąć te rafy? są tacy co potrafią. 

 

 

Wszystkim się kłaniam, nieco zdziwiona, że prosty terapeutyczny tekst tak się spodobał, patrząc na ilość polubień. Może być po części, że to mnie w nim lubicie. I to jest jeszcze milsze, niż słowa.  bb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • to nie sen  świat rozpada się na kawałki  fruwające ręce nogi  kawałki dzieci  szarpane przez  zgłodniałe psy  choroby zjadają żywcem  z dziurawych ścian  spoglądają smutne oczy  nie przerażają nikogo wywołują uśmiech  takie obrazki są  codziennością  konsumujemy je tlumnie w TV po kolacji na deser    to zabawy w wojnę  panów polityków  w białych koszulach  nie tylko na Ukrainie i Libanie    a my  my... nas jakby nie było  namaszczamy ich    12.2024  andrew
    • A wołanie tłumu, gdy trwogi miały swój ton, Ja-przezroczysta, próżna, jak papierowy tron, co wiatr niesie w dal. Miała, straciła, w płaczu nadziei obłed, Bluźni ciernie, róży płatki obłędne, krwią zraniona w duszy.   Urodziwa, lecząca woda, w jej lustrze odbicie czyste, Głosem spłoszyła, na wierzbie z głową wciąż wpatrzoną. Żywicą krwawi, lecz pnie się ku niebu, kwitnie w ciszy, Choć gwiazd nie dotknie, wciąż wyżej rośnie, ponad czas, ponad świat.   Korzenie nieszczęścia, płytkie, lecz silne jak kłącza tej wierzy, Wśród wierzby rozwiewają smutek, jak jej łzy, jak jej śpiew, na szkle rysa Wciąż się pnie, choć łamie ją wiatr, choć z serca wycieka żywica, Nie dotknie gwiazd, lecz w swym wzroście nie ustanie, płacząca ta wierzba.     A cry of the crowd, when dread took its tone, I-transparent, hollow, like a paper throne, Carried by winds to the faraway vale. She had it, she lost it, in hope’s wailing spell, Cursing the thorns, the rose’s bewitched veil, Bloodied in soul, in her anguish frail.   Graceful, healing water, her mirror’s clear gleam, Her voice once startled, on the willow’s dream. Bleeding with resin, yet climbing the skies, Blooming in silence, though stars she won’t prize, She reaches still higher, beyond worlds, beyond time.   Roots of misfortune, shallow yet strong, Entwined like the willow’s mournful song. Her sorrow’s dispersed, as her tears softly chime, A crack in the glass, a fracture in rhyme. Though broken by winds, her heart leaks resin, Yet the weeping willow will rise, ever driven.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      W każdym razie, w wierszach ty To zawsze podmiot liryczny.pzdr  
    • Jestem taki opiekuńczy i zrozumieć wszystkich mogę cierpliwości mam tak wiele wskażę innym prostą drogę jestem miły i uczynny kocham dzieci i zwierzęta nie brak mi inteligencji kto mnie spotka zapamięta jestem piękny ponad miarę włosy lśnią na mojej głowie zęby białe jak perełki ciała piękna nie wypowiem i tak dziwię się tym ludziom każdy gardzi poniewiera że nie lubią mnie a przecież jestem skromny jak cholera  
    • Dlaczego serce moje Do Ciebie śpiewa Bez wzajemności   Dlaczego szarpie Twej bliskości brak Tak długi już czas   Dlaczego lustrzanie Nie dzieje się nic Na drugim końcu nici   Dlaczego kielich miłości Solą łez smakuje Tęsknoty niespełnionej   Dlaczego nadzieja  Umrzeć nie chce W obliczu codzienności   Co tak naprawdę  Przędzie między nami los Pod osłoną rzeczywistości
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...