Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

pulsująca w cienkiej skórze

fundamentów nagiego ciała

krew wieków nad wiekami

mętnieje odcinając od życia

triforium

wapiennymi żyłami

 

tętnice jej martwego dzwonu

naciekają tworem na organy

grającymi hymn pochwalny

kruszący neonowe witraże

strzelistego okna

w drobno haftowaną pajęczynę

 

odtlenione osocze gotyku

otoczone murem szkieletów

zakładników obojętności

staje się jednym z nich

szkieletem konstrukcyjnym

dobrą inwestycją 

 

barem goszczącym pogańskie ludy

Opublikowano (edytowane)

Doskonale rozumiem o czym piszesz. Rozpatrując moje alternatywy urlopowe w tym roku, natknąłem się na pensjonat urządzony w średniowiecznym (bodajże) kościółku. Dla osób o pewnej wrażliwości jest to dość przykre uczucie, doświadczać takiego opuszczenia i konwersji. Jednak, z drugiej strony, dla osób wierzących, On jest wszędzie :)... nawet w opuszczonych przez wiernych budynkach.

Pozdrawiam :)

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Sylwester_Lasota @Sylwester_Lasotadziekuje za komentarz. Czesto podrozuje sluzbowo do Holandii, zupelnie laicki kraj.Mijajac koscioly, symbole epok, architektoniczne perelki z neonami nad wejsciem, peka mi serce...Otoczone wychudzonymi nastolatkami, wchodza w ich wladanie.

Wrocilam wlasnie z Wloch, gdzie zmuszona bylam spac w starym franciszkanskim klasztorze ."Convento" - okazalo sie miec klub nocny, przed oltarzem powiewal balon ...Bog tutaj już nie mieszka, to tez nazwa klubu nocnego... pozdrawiam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Waldemar_Talar_Talar dziekuje ,ze przeczytales powyzsza tresc... wszystko sie zgadza, ale , nikt nie imprezuje w synagodze, czy meczecie. Inne religie odnosza sie do swoich swiatyn z szacunkiem...

@Pi_ Dziekuje za cenne uwagi. Masz racje.pozdrawiam

Opublikowano

@valeria witaj, dziekuje,ze przeczytalas co mi na sercu lezalo.Dziekuje za komentarz.

Moje przemyselnia nie dotycza wiary, tylko przmiany zabytkow w kluby.  Miejsca zadumy, w zagluszajce mysli sprofanowane oazy spokoju...pozdrawiam 

 

Opublikowano

Bardzo ciekawe obrazowanie,

struktury metaforyczno-dosłowne w pełni architektonicznie odzwierciedlają istotę tego wiersza.

Smutnego wiersza.

Smutnego, bo rzeczy, o których piszesz nie powinny się dziać.

 

Czasy się zmieniają, zabudowa i użytkowanie obiektów również,

ale w tych wszystkich zmianach powinno być miejsce na szacunek dla czyichś wierzeń, kultury i tradycji.

A kościoły poprzerabiane na restauracje i rozrywkowe kramy nie mają z tym szacunkiem nic wspólnego, jak dla mnie.

 

Wracając jeszcze do Twojego tekstu - trochę drażnią mnie zastosowane w nim wyliczenia,

osobiście staram się unikać w swoim pisaniu tego środka wyrazu, jeśli coś wymieniam, to staram się,

o ile to możliwe - wplatać w tekst inne części mowy, inaczej odmienione, przekonstruowuję narrację wiersza w kierunku płynnościowym, że tak to ujmę, po prostu zależy mi na tym, żeby czytelnik nie wstawiał sobie w myślach gwiazdek czy myślników przy moich wyszczególnieniach.

 

Mam jeszcze pewien "zastrzyg" odnośnie puenty:

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Poganie dla chrześcijan nie są ludźmi w jakikolwiek sposób gorszymi,  nie ma dla nich zakazu wstępu.

Powinni się jednak odpowiednio zachowywać.

 

Pozdrawiam ładnie,

 

D.

Opublikowano

@Deonix_ Milo, ze znalazles czas na analize mojego wiersza, a co wazniejsze, wnikliwy opis,madre rady. Z poganskim tancem, masz racje....powinno byc....dobra inwestycją

barem dla spragnionych dusz

Opublikowano (edytowane)

@Czarek Płatak tak, jak książce Anthonego de Mello. W jednym z opowiadań, przyczepia kartkę na drzwiach kościoła, mówiąca, że Bóg jest po drugiej stronie...tak, ja to wszystko rozumiem. Często zbieram myśli w kościele i jest mi źle, jak balon lata przed nosem

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... Pozdrawiam

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Ast Voldur z przyjemnością... chodzi o naciekający nowotwór, dokładnie mówiąc...przerzuty które niszczą katedrę. Animizacja budowli sakralnej, po to, żeby atakować jej organy.

Opublikowano

Słownik SJP podaje informację, zacytuję tylko jej początek:w budynkach romańskich i gotyckich[...] stąd moje zainteresowanie.Pytanie - czy triforium umieszczano jedynie w budynkach sakralnych?To tak dla mojej ciekawości.No bo tutaj nie ma żadnych(no z tym bym trochę polemizował)wątpliwości, iż chodzi o świątynię:)Poza tym - genialne.Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przyznam, że to mnie trochę rozbawiło, dlatego jakoś nie miałem odwagi,

żeby coś poważnego napisać, ale Beksiński ostatecznie mnie przekonał, żeby wrócić :)

No cóż, gdyby nie było "o niej" i "triforium", zapadałbym się coraz bardziej myślami

we własnych zwapnionych od byłego nałogu tętnicach i powiem szczerze, miło mnie to triforium

ściągnęło z powrotem do rzeczywistości. Ogólnie wiersz mi się podoba i przekaz też, również uważam,

że zabytki tej wagi powinny zachować należną im miarę. Nie jestem przeciwny wykorzystaniu ich

np. do organizowania koncertów (w sytuacji, kiedy brak funduszy na ich odrestaurowanie),

ale też w granicach rozsądku. Na pewno nie z disco-polo, techno itp.

Jedna drobna uwaga.

myślę, że tu powinno być "grające".

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na początku było bajoro. Czas jeszcze się nie zaczął, a błoto już miało ambicje na filozofa. Niebo nie wiedziało jeszcze, że ma się odbijać - stało jak ekran, który czeka na pierwszy trailer stworzenia. A Bóg ziewnął, zgasił słońce jak żarówkę z Ikei i pomyślał: - Niech się stanie coś śmiesznego. Bóg wpatrywał się w bajoro jak w niedokończony sen, który postanowił sam dokończyć, nie znając zakończenia. I buch ! Piorun zjechał z nieba jak po zjeżdżalni z empatii, prosto w środek kałuży boskiej nudy, a błoto eksplodowało jak myśl, kiedy pierwszy raz zdała sobie sprawę, że istnieje. Woda zaczęła bulgotać jak czajnik podłączony do Wieczności. Komary zemdlały z wrażenia, żaby odśpiewały hymn do Chaosu w tonacji błota-dur, a wodorosty zaczęły tańczyć walca z gromem. W środku zamieszkała myśl - jeszcze bez kształtu, ale już z planem założenia konta na Facebooku i kanału na YouTubie: „Życie od zera.” Życie zaczęło mrugać jak neon w tanim motelu kosmosu - raz świeciło, raz gasło, jakby Wszechświat próbował przypomnieć sobie hasło do samego siebie, ale już chciało być reklamą sensu. Tak narodziło się życie - mokre, bez sensu, ale z potencjałem na reality show. Pierwszy okoń otworzył oczy i rzekł: - Kim jestem? A drugi mu na to: - Nie wiem, ale mam ochotę kogoś zjeść. I to była pierwsza rozmowa egzystencjalna w dziejach świata. I od tamtej pory wszelkie filozofie zaczynały się od pustego brzucha. Trzeci, z zacięciem na medyka, uznał, że połowa okoni będzie miała pipki, a druga połowa psipsiaki. Czwarty, bardziej filozoficzny, wyciągnął płetwę z błota i zawołał: - Zróbmy coś wielkiego! Może drzewo genealogiczne! I tak zaczęła się ewolucja. Okonie rosły, kłóciły się o priorytety genetyczne, zakładały pierwsze partie polityczne: Koalicja Naprzód z Funkcją do Tyłu (czyli Do Dupy), Płetwa+, Zieloni Byle Była Kasa, i Partia Przemiany w Gówno - obiecywali złote rybki, a wyszły karasie po wypadku. Wszystko kwitło - dosłownie i w przenośni - aż pewnego dnia dwie panie okoniowe, z oczami jak perły i ogonami jak wąż boa, postanowiły wyjść na brzeg. Ich ruch był powolny, ale historia zawisła jak ekran ładowania w komputerze Boga - 99% stworzenia i ani procent pewności, po co. – O, patrz,  powiedziała jedna, to chyba ląd. - A po co nam to? spytała druga. - Nie wiem. Ale może tam mają Wi-Fi. I wyszły. Na brzegu trawa pachniała jak świeżo otwarty mem, a słońce przypiekało łuski jak grzeszne sumienia. Z każdą minutą coś w nich pękało. Z płetw robiły się łapy, z łap dłonie, a z dłoni - selfie. A potem pierwsze filtry - żeby stworzenie wyglądało lepiej niż Stwórca. – Patrz ! krzyczały. - Możemy się dotknąć! – Możemy się pomalować! - Możemy mieć opinie! Tak narodziły się kobiety - z błota, z ognia i z potrzeby depilacji. nawet tych miejsc  których nikt nie powinien oglądać bez zaproszenia. Pierwsza wynalazła szminkę, druga eyeliner, a trzecia - sens istnienia (ale tylko do weekendu). Kiedy Karol Darwin z Galapagos zobaczył to w wizji, wypluł herbatę i napisał teorię, żeby jakoś to wytłumaczyć światu. A świat mu uwierzył, że brunatny ptaszek to dziadek niemieckiego kanclerza. Bo ludzie zawsze wierzą w rzeczy, które pozwalają im spać spokojnie. Darwin notował: „Człowiek pochodzi od małpy.” A Bóg na marginesie dopisał: „Nie, Karolu. Człowiek pochodzi od żartu.” Tyle że żart wymknął się z kontekstu. Człowiek - to tylko śmiech, który nauczył się chodzić na dwóch nogach. Bo ewolucja nie miała celu - miała tylko poczucie humoru. Małpy zeszły z drzew, bo liście nie miały dostępu do Netflixa. Zeszły z drzew, zostawiając w koronach echo, które do dziś udaje sumienie człowieka. Pierwsi ludzie odkryli ogień, żeby podgrzać swoje ambicje. Potem żelazo, proch i kapitalizm. I tak oto życie zaczęło się sprzedawać w promocji. Teraz, po tysiącach lat, siedzimy w klimatyzowanych jaskiniach, piszemy wiersze o sensie istnienia, a w tle reklama mówi: „Kup nowego człowieka - teraz z funkcją auto-ironia!” Darwin przewraca się w grobie z prędkością trzydziestu trzech obrotów na minutę, jak stara płyta winylowa z napisem Survival Mix. Bo ewolucja trwa - tyle że dziś odbywa się w wersji cyfrowej. Kliknij. Zmutuj. Wyślij. Zaktualizuj geny. Zgódź się na pliki cookies istnienia, zanim algorytm oceni, czy nadajesz się na Bajoro 2.0. Ewolucja to kabaret, w którym Bóg udaje, że nie zna pointy, a publiczność udaje, że ją rozumie. A śmiech jest tylko sposobem, w jaki Wszechświat ukrywa swoje łzy. A Bóg, poprawiając się w fotelu z galaktyk, pomyśli: Żart był dobry. Ale sequel jest fatalny.        
    • @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję Waldemarze, że tutaj zajrzałeś @huzarc, Również dziękuję 
    • Chciałbym napisać nowe słowa dla starego siebie, bo wmawiają mi, że jestem algorytmem Nowa religia jest odbiciem starej i ma jednoczyć siedzących, już nie klęczących Czytam ją, znam każde jej przykazanie i podobnie, jak stare sekty, jest mym największym wrogiem, bo niszczy wolność. Nie wolność rozumianą przez tłum, bo motłoch wierzy wszystkim Łysenkom świata, ale… są na świecie ludzie wolni, tylko nie w moim najbliższym otoczeniu Moim marzeniem byłoby żyć między nimi, a nie tylko ich odwiedzać, skakać nad iskrami przy taborze, wygrywać poezje na gitarze, uczyć dzieci starych języków i malować z nimi uczucia, śpiewać ze skowronkami i oglądać słońce w przezroczystym stawie   i już nigdy nie podłączyć się do świata, w którym mogę to wszystko robić wirtualnie, ale obawiam się, że jego magnesy zatruły mój… algorytm, ponieważ Miłość w mym kolejnym życiu była zaledwie krótkim telefonem  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...