Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

Będą wiersze szczersze
z jesiennej pluchy destylowane
w kubku gorącej herbaty
do  myśli z krzyżówek

 

intelektualna chandra
postawienia przed faktem
czy wierzę bardziej w boga
czy może życie pozaziemskie

 

bo jak można w nic nie wierzyć?

 

nawet świnie wierzą
w gospodarza
szczególnie te polityczne
 

Edytowane przez Alicja Kruczewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ja tak technicznie, bo to się jednak rzuca w oczy. Jeżeli chodziło Ci o życie gdzieś tam, poza Ziemią, to jednak pozaziemskie. Tak wychodzi poza, a chyba nie o to chodziło.

 

Pozdrawiam. FK.

Opublikowano (edytowane)

Mnie też spacja w: poza ziemskie przeszkadza. Łamie konwenans a nic nie wnosi. Ot, zabawa, pleonazm. 

 

W zasadzie pokazuje potrzebę intelektualizowania. Zajęcie dla głowy, gdy wrażeń brakuje. Jesień bywa trochę nudna. Wiara albo jest (gdy potrzeba), albo w negocjacji. 

 

Ale tekst zgrabny, niezły i puenta ściąga na ziemię. :D 

Pozdrawiam, bb

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • W sennościach pokoju, w strudze światła od sadu Leniwi się kanapa obrzmiała ciepłem dojrzałego lata.  Po niej słońce psoci,  To muskając twe ramię, to plącząc złote włosy, A plącząc tak kusi przymrużone me skrycie oczy.     W oknie z firanką zatańczył wiatr lekkoduch sadu, Czarując o owocach cieżarnych od słodkiego jadu. Nagle odkrył twą sukienkę... i poleciał, by zaszemrać falbanami w zielony groszek, Jakby szepcząc namiętnie do ucha: ach proszę!              A w sadzie świerszcze stroją skrzypce do balu...   I  zdradziła sukienka przed frywolnym mym wzrokiem Sekrety twego ciała okryte skrawkiem bieli.  Znudzone sennym półmrokiem, Uwodzą niczym cenne klejnoty  Spragnione dreszczu zmysłowej pieszczoty.   Już myśli szaleją, już malują obrazy,  Przepojone wonią twego ciała pejzaże bez skazy. Pijane oddechem sadu   Przywołują wspomnienia dawnych wojaży I pierwszych odkryć, do których ciało tęsknie marzy.              A skrzypiec jęk wciąż dobiega od sadu ...   Więc niech bal się zaczyna, niech już gra orkiestra, Niech prowadzi do tańca w nam tylko znane miejsca, Gdzie my wciąż jesteśmy, Gdzie wszystko się spełnia  Gdy tak niewiele trzeba, a szczęścia staje się pełnia.   Bo wystarczy senność pokoju w strudze światła od sadu, I leniwa kanapa obrzmiała ciepłem dojrzałego lata, I słońce w twoich oczach, I muśnięcie twych ramion, i zapach złotych włosów, I by tak zostało po wszechczasy naszych losów.            A do snu świerszcze na skrzypcach w sadzie niech nam grają,            gdy słowa te ciałem sie stają.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Robert Witold Gorzkowski Robercie, nie wiem czy futurystyczne, ale dziękuję.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Kamil Olszówka piękny ten twój niosący nas przez historię patriotyczny wiatr.
    • @Wiesław J.K. bardzo dobre futurystyczne rozważania. 
    • @viola arvensis serdecznie dziekuje! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...