Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

zgubić wspomnienia

nie jest miłym

to tak jakby 

nie żyć 

 

nie ma na to leku

dokucza jest

upierdliwe

 

a to tylko dlatego że

wiercimy  sobie

dziury w głowie

 

bo niby ktoś tam

mówił że to

pomaga nie

szkodzi

 

zgubić wspomnienia

to nie byle co  - to

 smutek i łzy

 

 

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ech, są wspomnienia, które chciało by się zgubić i nigdy do nich nie wracać, ale są też takie, że aż żal, że to już tylko wspomnienia.

Cóż, takie jest życie.

A te Twoje wiersze, Waldemarze, to też samo życie.!

 

Pozdrawiam

AD

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj - jest tak jak napisałeś - wspomnienia są wspomnieniami

budują naszą przyszłość.

Dziękuje za wszystko.

                                                                                                                                 Pozd. 

Witam i dziękuje za czytanie głosik i piosenkę  - jest słodka.

                                                                                                                            Pozd.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

...i tutaj kłania się teoria względności, bowiem myślę, że niejedna osoba pokroiłaby się gdyby tylko mogła w ten sposób zamazać złe wspomnienia. Rozumiem jednak, że wiersz opowiada o tych dobrych, które warto archiwizować. :-)

 

Czytałem kiedyś, że wspomnienia odkładane są po to, by służyć nam jako doświadczenie, byśmy wiele rzeczy robili lepiej niż w przeszłości, innych unikali, a jeszcze inne pielęgnowali. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj -   miło że czytasz -  dziękuje  za to za serduszko 

i za wnikliwy komentarz.      

                                                                                                                        Pozd.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gnomowładny ~~ Mojsze* racje są racniejsze* - twierdzi pewien prezesina .. Tego nijak nie dowodzi jego wygląd, kwaśna mina .. ~~ ~~ On ci to .. ~~ Przygraniczna, spora łąka - na niej "upierdliwy" owad .. Czy to Bąk(......), czy ruska stonka; zwąca siebie .. narodowa?! ~~
    • @Jacek_Suchowicz, dziękuję :)
    • Wtedy weszła pani Irena z dwiema filiżankami herbaty i ciastkami. W ręku miała foliową torbę wypełnioną słodyczami, mydełkami, kawą. Poczęstowała rozmówców, a torbę ze „skarbami” wręczyła Karolinie jako prezent. Studentka podziękowała, a pastorowa wróciła do swoich zajęć. - Mam dla pani propozycję - powiedział duchowny, popijając herbatę - mój syn napisał doktorat na temat wydawania „Głosu Ewangelii” czyli właściwie na taki sam temat, z którym chce się pani zmierzyć. Pożyczę pani egzemplarz maszynopisu jego pracy i egzemplarze pisma. Będzie pani mogła spokojnie pracować. Oczywiście mam nadzieję, że później je odzyskam. - Oczywiście - zdążyła powiedzieć zaskoczona Karolina. Dalszą rozmowę przerwała pastorowa, gwałtownie otwierając drzwi do biblioteki. Wprowadziła młodą kobietę i dwoje małych dzieci. Cała trójka płakała. - No chcieli je prawie zlinczować! – pastorowa mówiła podniesionym głosem, gestykulując przy tym. - Edwardzie, trzeba coś z tym zrobić, tak nie może być! - dodała - idź i przemów im do rozumu! Po tych słowach pastor podniósł się i wyszedł przed budynek, pani Irena pobiegła za nim. Karolina zaczęła przyglądać się zaniedbanej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom w wieku około dwóch i czterech lat. O ile matka już się uspokoiła, to dzieci ciągle chlipały. Dziewczyna zajrzała do torby z prezentami, wyciągnęła cukierki i wręczyła je maluchom. Ujrzała w ich oczach błysk radości, ale najważniejsze było to, że się uspokoiły. - Mnie w Polecku nienawidzą. To mój mąż zabił syna pastora Kockiego - wyszeptała kobieta - mąż jest w więzieniu, ja nie pracuję bo mam małe dzieci. Skończyło się mleko w proszku, chciałam tylko mleko. A oni napadli na mnie, tak jakbym to ja zabiła i wyrzucili z kolejki.
    • @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję! Świetny wiersz napisałeś! :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...