Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam - słodziutki wiersz - nie nudzi - czyta się by za chwilę 

zrobić to ponownie.

Pierwsza wprowadza subtelnie w kolejne - pisz dalej

Alicjo -  będziemy czytać...znaczy ja na  pewno .

                                                                                        Równie udanego dnia ci życzę.

 

Opublikowano

mruczankę w uszko mi tylko znaną

czasem przerywa słodkie miau, miau

jak każdy kocur mam swoją panią

i tylko taką, którą bym chciał

 

z sensem u pani jest trudna sprawa

ma mnóstwo marzeń ze złudzeń świat

czasem mnie prosi lub coś wymaga

łebkiem pokiwam grzecznie tak, tak

 

jestem układny miękki jak wełna

a prośby pani dzielę na pół

te racjonalne – natychmiast spełniam

a inne ciapnę w kąt lub pod stół

 

czasem to tylko nastroszę futro

że kaktus u mnie lub jestem jeż

zmyślenia pani – zamilcz i ustąp

znam swoje miejsce

                            - puchaty zwierz

 

pozdrawiam :))

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Kłaniasz się  niziutko w krótkiej sukience

ech, gdybym taką możliwość miał

chwycił bym Cię mocno za obydwie ręce

zachwyt wyrażając radosnym miau miau :)))

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czyli po pierwszej zwrotce? Resztę wywalić?

Hmmm... wolno Ci mieć takie, zdanie :)

Jedna zwrotka nadaje się na fraszkę, kiedy myśl jest skończona. zabawna, satyryczno ironiczna, zakończona wyraźną puentą. W tym przypadku tak nie jest, moim zdaniem. W kolejnych zwrotkach rozwinęłam temat.

Raczej zostanie, tak jak jest.

Także pozdrawiam :)

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold GorzkowskiNapisałeś:

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Świetnie, że to robisz! Twoja rodzina odegrała znaczącą rolę w kształtowaniu historii naszego, dlatego tym bardziej jest to niesamowicie potrzebne i ciekawe. Każda rodzina powinna w jakiś sposób upamietniać swoją historią, ja również się staram to robić. Pozdrawiam.
    • @Migrena kilka wierszy- a łączy je Twoje ja. niezgoda na rutynę
    • @Berenika97 sama słodycz
    • Dla Alicji Wysockiej......za natchnienie. I. PUŁAPKA DNIA         Wpadłem w dzień jak w paszczę kota z plastikowymi zębami.         Zegary drapią kręgosłup – nie pazurami, lecz wspomnieniami,         wyrastającymi na brokatowych pętlach reklam.         Śnią mi się twarze zrobione z makulatury i waty cukrowej na patyku,         na których nawet motyle zostawiają poezję w postaci śladu nóżek.         Miasto – święty klocek LEGO z wyciśniętym śladem boga –         tonie w moich płucach jak topielec w betonie.         Duszę się możliwościami –  są jak stado koni bez nóg, galopujące w          miejscu, a kurz z ich kopyt osadza się na                         źrenicach. II. CYFROWA CISZA         Nikt nie patrzy w oczy – patrzą w kody,         kody patrzą w nicość,         nicość zwraca paragony.         Mam w głowie ptaki z białka i smutku –         lecą wstecz i giną, uderzając w betonowe szkielety szklanych domów.         Z betonu wyrósł kwiat,         ale z kwiatka wyszło dziecko z głośnikiem w gardle,          które mówi cudzym głosem – głośno, ale nie do nikogo.         Nie ma już zielonej  trawy, na której siadali poeci –         tylko język asfaltu, który mówi:         „Zamknij oczy. Zostań klientem.”         I bankomat za rogiem. III. CIAŁO MASZYNY         Co noc płoną sny –         ale ogień śmieje się szeptem powiadomień.         Ciała – pakunki mięsa z kodem kreskowym w pępku.         Serca – kserokopiarki szeptów, biją na czarno-biało.         Raz słyszałem duszę –         wyła jak wilk zamknięty w pendrivie.         Szkło pęka, ale nic się nie kończy –         bo tu nawet śmierć ma interfejs użytkownika. IV. WYKREŚLONE „JA”         Nie ma dróg – są tylko ślady po błędach systemowych.         Ruch to błędnik świata, który się zaciął         i puszcza w kółko to samo intro.         Myślę, że istnieję tylko jako resztka RAM-u         w boskim laptopie,         a moje imię to hasło zapomniane przez anioła.         Życie?         Rytuał szczura w mikrofali – jego taniec lajków,         jego modlitwa w formie captcha.         A moje „ja” –         pępowina do nikąd, owinięta w folię bąbelkową         i wysłana do nieistniejącej strefy komfortu.         Do folderu o nazwie home, ukrytego na pulpicie betonu.         Gdzie dzieci krzyczą jeszcze: tata".    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...