Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Bardzo Ci dziękuję za tak pozytywny odbiór i wyjątkowo trafne refleksje. :) Cieszę się, że dostrzegłeś w tym krótkim tekście zawarty w nim ładunek emocjonalny. Właściwie odczytałeś również przyczyny postępowania Peela (Peelki). Sądzisz również, że pomimo rozdzierającego bólu można powstawać wciąż na nowo. Doskonałe jest też podsumowanie: jesteśmy roztrzaskani i posklejani... 

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Oby tak było! Ale czy będąc coraz cieńszym można być silniejszym? Chociaż z drugiej strony cieniutkie jedwabne nitki są jednocześnie mocne...

 

Dziękuję i pozdrawiam wzajemnie :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję za zwięzły, treściwy i trafny komentarz.

Czasem rzeczywiście nie ma innej drogi. Czasem nie umiemy min obejść, albo chodzenie po minach jest jedynym sposobem na życie, jaki znamy.

Czasem warto.

Oby nas wzmocniło, a nie zabiło...

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Bardzo dziękuję za Twój wnikliwy komentarz. :) Przyznam, że choć miałam cały czas świadomość, że tytuł jest dwuznaczny, treści nie odnosiłam do tego drugiego znaczenia - wyrazu twarzy. Cieszę się, że tak ten wiersz zinterpretowałaś. :) Masz zupełną rację.

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Słuszne pytanie. Peelka podświadomie wie, że czeka ją ból, ale nie umie znaleźć / nie zna innej drogi, albo też łudzi się, że może tym razem będzie inaczej? Może też świadomie wybranym bólem zagłuszać inny ból.

Doskonale rozszyfrowali mój wiersz czytelnicy w komentarzach powyżej - polecam! :)

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Hehe. Jeszcze raz Ci dziękuję że mogłam być inspiracją. Wywal tylko tego taka z mojego tytułu;) 

Co do wiersza. Fajny. Dałaś radę:)  Widzę jednak pewną różnicę. 
Moja "suka" jest harda, twarda, uparta, z pazurem, trochę taki żołnierz.

Walczy i walczyć będzie dla dobra wszelakiego. 
Twoja bohaterka stąpa po niebezpiecznym gruncie. Robi to świadomie (stąd ten masochizm) też jest odważna, choć ma nadzieję jak sama napisałaś w komentarzu, że może tym razem będzie inaczej. Moja się nie zastanawia, nie kalkuluje, idzie na żywioł, tłumaczy tylko wtedy gdy zachodzi konieczność. Działa jak maszyna. Stąd też ta suka w końcówce. Takie totalne tupnięcie, chęć zaznaczenia swojego terytorium, oraz uzmysłowienia przeciwnikom że Ona nie odpuszcza.

Twoja peelka finalnie niepokoi (i tu jest ta różnica) co fajnie dostrzegła Justyna. Pomimo aktów odwagi słabnie. Nie wiadomo na ile starczy jej siły. Czy kolejny wybuch nie zrobi z niej miazgi? Gaśnie w swoich oczach. Podoba mi się ten motyw, bo nie ma ludzi nieśmiertelnych. I tu właśnie możemy skierować myśli na inne tory. Czyżby zaczynała myśleć o śmierci? 
Składa siebie do kupy, odradza się na tyle, na ile może, ale jest już cieniem samej siebie.
Dokonałabym tylko jednej zmiany gdyby to był mój wiersz. 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

żeby uniknąć powtórzeń 

 

po kawałku
z kolejnym wybuchem

 

Ten kolejny wybuch daje szerszą możliwość interpretacyjną.  

Zrobiłaś mi dużą przyjemność tym wierszem Warszawianko. Dziękuję. 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

"masochistycznym"  = Bohaterka odczuwa podniecenie seksualne (przyjemność), gdy jest jej zadawany ból lub gdy jest poniżana, bądź w potocznym znaczeniu słowa "masochizm", doznaje jakiejkolwiek przyjemności, gdy jest jej zadawany ból lub gdy jest poniżana. W obydwóch wypadkach robi to świadomie, czyli, słowo "rozmysłem" jest już w słowie "masochizm". 

"z masochistycznym rozmysłem
wchodzę na oznakowane miny"

Wiadomo, że muszą być jakoś oznakowane, bo wchodzi na miny świadomie.
 

Czyli "nie owijając w bawełnę" "Z przyjemnością seksualną wchodzi na miny" bądź w potocznym znaczeniu słowa masochizm "Z przyjemnością wchodzi na miny."

Tak to odczytuje Pozdrawiam :)

Edytowane przez 8fun (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach




×
×
  • Dodaj nową pozycję...