Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ostatni wers siódmej zwrotki napisałabym tak:

"on nawet śmiało kładzie się w trumnie".

 

A teraz odnośny komentarz:

 

To prawda - śmiały nieustraszony

prze wciąż do przodu i nie zna lęku,

lecz czasem bywa tak zaślepiony,

że chce przekroczyć barierę dźwięku.

 

Nieśmiały stopy ostrożnie stawia,

możliwe skutki analizuje;

nad każdym krokiem się zastanawia,

motyką słońcu nie wymachuje.

 

To śmiali zawsze na oślep pędzą,

by sie roztrzaskać w szale prędkości;

to śmiałych piaski pustyń uwędzą,

oni w przepaściach zostawią kości.

 

Spektakularny nieśmiały nie jest;

adrenalina też mu nie służy, 

lecz za to on ma właśnie nadzieję, 

że żyjąc wolniej - pożyje dłużej. :)

 

Pozdrawiam :)

 

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oczywiście, stylistycznie, jest dużo lepiej, problem w tym, że tych ONów mam już trochę za dużo. Myślę, że jak znajdę chwilę, to jeszcze nad tym tekstem popracuję. Dzięki za uwagę, może jeszcze się przyda :).

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Spokojnie, jest nas więcej :). I jestem pewien, że można przełamywać bariery, chociaż jest to bardzo, bardzo trudne. Przede wszystkim wymaga determinacji w pracy nad sobą, samodzielnej pracy, nie zlecania jej "inżynierom" (bo, jak się przekonałem, można stracić majątek i nie ruszyć z miejsca), akceptacji samego siebie, takim jakim się jest, nabrania pewnego dystansu do siebie, no i, to co pojawia się na końcu tego wierszyka, spotkanie odpowiednich ludzi na życiowej drodze bywa niezwykle pomocne. Zabawna rzecz, mi na pewnym etapie znacząco pomogły gry komputerowe, tzw, przygodówki, w których trzeba nawiązywać dialogi z postaciami z gry. Było to w czasach, kiedy jeszcze Internet nie rozprzestrzenił się tak bardzo, więc były to jedynie postacie wirtualne. Osoby, które nie zetknęły się z problemem, mogą sobie nawet nie wyobrażać, że może być jakiś problem w nawiązaniu rozmowy, wykonaniu telefonu lub spojrzeniu komuś w oczy. Niestety, takie rzeczy się zdarzają, i ogólnie dziś definiuje się je jako lęki społeczne. Niestety dosyć trudno dotrzeć do informacji lub badań na ten temat. W każdym razie było trudno, w czasie, kiedy, z powodów osobistych, tym tematem żywo się interesowałem.

Dziękuję i bardzo serdecznie pozdrawiam :)

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 tak jak najbardziej będzie szczęśliwa 
    • @huzarc - niepotrzebnie.   śmierć nie jest niema- za nią kryje się nazwisko, imię- ktoś- osoba- ktoś komuś najdroższy, najbliższy, ktoś kto ma tyle do powiedzenia. śmierć dosięgnie wszystkich- ale gdy nadejdzie czas, ludzie nie powinni ginąć od rakiet, dronów i nowoczesnych wynalazków powinni żyć   ps. Ale śmierć zawsze jest niema- Twoje słowa. przypomniałeś mi  klasyka- to:  Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili który stwierdził, "że śmierć milionów to statystyka, śmierć jednego człowieka to dramat"   @huzarc Twoje słowa Ale śmierć zawsze jest niema- są dramatem.          
    • @Annna2 A To widzisz, zdaje się nie połapałem się, miewam tak...
    • Czym jest człowiek?... Skorupą z gliny ulepioną… Z prochu, z pyłu sypkiego – weń duszą włożoną. Ona w tej miałkiej masie nie więdnie lecz żyje, Czy to nie cud?... W tym dzieło stworzenia się kryje; Owiane tajemnicą – nierozwiązywalną. Być może Boską?... Piękną?... Na pewno astralną.   To co kruche – na nowo – wciąż trzeba budować, Tak też i ciało strawę musi ci przyjmować, A dusza za życia tę chorobę przejęła, Żeby ją wciąż karmić to człowiecza potrzeba.   Ale czym?... Czym też ona, ta dusza się żywi? Wiarą, że jest coś, co na dłużej uszczęśliwi. Przecież nie nagła rozkosz – ot namiętność byle, Uniesienie chwilowe, które zaraz zginie, Lecz pewność, która mówi: „Zobacz sens istnieje. Nie wszystko płonne, proszę, miej jeszcze nadzieję.”   Jednak dla duszy każdy owoc dziś parszywy, Już na drzewie dojrzewa cały robaczywy. Skoro wiesz, że wszystkie te, które dotkniesz – marne; Sięgnąć po któryś trudu żadnego nie warte.   Więc kroczysz bez nadziei i o suchym chlebie, Pustynią nieskończoną, po jałowej glebie Szukając źródła, w którym woda życia płynie. Ponoć tam jeszcze drzewo poznania się wije.   Ale nie ma oazy – jest fatamorgana, Źródło wyparowało i też uschła trawa, Zostały tylko węże w błocie pełzające; Tak jak ty głodne, na żer – Cię – wyczekujące.   Mimo tego, idźże, bo źródło wypłukało Coś takiego, co duszy mocy by dodało I nie zważaj wcale na jadowite żmije; Walcz o to, co u kresu podróży się kryje. Nie popadaj przypadkiem w przeraźliwy lament, Z odwagą wyjmij w błocie zatopiony diament.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...