Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Choć popołudnie było jeszcze wczesne, ciężkie, deszczowe chmury, od kilku dni zalegające na niebie, sprawiały że Sasuke miał wrażenie, iż po każdej nocy przychodzi zmierzch. Mijał ósmy dzień odkąd opuścił Yozakurę, a od tego czasu kilka razy tylko widział słońce. Przez całą podróż to przemakał do suchej nitki, to jechał w mokrym ubraniu, które powoli na nim wysychało. Do Umiyamy było już niedaleko. Pośpieszył konia. Wiadomość, którą miał za zadanie przekazać była bardzo pilna. Poza tym nie chciał kolejnej nocy spędzić pod gołym niebem.

W ogrodzie szalał wiatr, raz po raz unosił krople i z impetem ciskał o ściany budynków. Po murach leniwie przechadzali się strażnicy w przemokniętych kimonach.
Pani Minako siedziała w jednym ze swoich pawilonów w zachodniej części pałacu i kaligrafowała. Pędzelek w jej ręku kreślił staranne, czarne znaki na płótnie. Obok w ciszy siedziały dwórki.
Nagle drzwi się rozsunęły, ukazując zdyszanego służącego.
- Pani, niedaleko pałacu znaleziono rannego człowieka. Jest nieprzytomny. Rozpoznano w nim krewniaka księcia Hiroshiego - krzyczał wymachując rękami.
Mąż Minako, daimyo Otoshi, wyjechał kilka dni temu, więc z każdą ważniejszą sprawą zwracano się do niej.
- Biegnij po lekarza, ja zajmę się resztą – powiedziała nakładając zori.
Przez ogród przebiegła na tyle szybko, na ile pozwalało kimono. Zobaczyła dwóch mężczyzn niosących nieprzytomnego samuraja.

- Został raniony strzałą, pani – powiedział lekarz wychodząc z izby, gdzie położono rannego. - Ale to silny człowiek, myślę że za kilka dni odzyska świadomość.
Minako wyminęła lekarza i podeszła do leżącego. Był młody, najwyżej pięć lat starszy od niej. Jego ubranie, sfatygowane po długiej podróży, wykonane było z drogiej tkaniny. Ten ktoś musiał mieć ważny powód, żeby sam przybyć do Umiyamy. Ale jaki powód miał ten, kto do niego strzelił? Napastnik zapewne był poddanym jej męża.
- Otoshi-san, co mam robić? - wyszeptała. - Błagam, wracaj szybko.

Opublikowano

Trudno cokolwiek powiedziec, bo mało tego. Czekam na dłuższy kawałek, na razie dobrze się zapowiada. Tylko żeby się nie zepsuło;)
Pierwsze zdanie o tym, "że jakby po kadej nocy przychodiz zmierzch" jest świetne, bardzo obrazowe. Też się czasami tak czuję:)
Mam też pytanie: nie znam się niestety na Japonii, dlatego jestem ciekawa, czy wszystkie te nazwy własne są sprawdzone? Jeśli tak to skąd czerpiesz swoją wiedzę?
To tylko tak na marginesie i z ciekawości:)
pozdrawiam,

Opublikowano

Dziękuję. Nigdy wcześniej nie zajmowałam się prozą, to moje pierwsze kroki w tej dziedzinie. Jak skończy się sesja, to na pewno napisze coś dłuższego;)
Nazwy miejscwości są fikcyjnie, niemniej nie pozbawione sensu. W przybliżonym tłumaczeniu:
yozakura - wiśnie (lub też sad wiśniowy) wieczorem (właśnie wieczorem, a nie o żdanej innej porze dnia)
umiyama - to słowo opisuje góry, znajdujące się w pobliżu morza, czyli krajobraz taki górsko - morski ;)
W Japonii jestem zakochana od dawna, więc wiedza na ten temat sama wchodzi go głowy i tam zostaje;) choć często korzystam z pomocy japońskich przyjaciół.

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wiesław J.K.  Wiersz ten napisałem po obejrzeniu, ponownie, filmów Katyń i Wołyń.
    • NATURA I CZŁOWIEK   Katyń 1940 i Wołyń 1943 oraz Rwanda 1994   ludobójstwa człowiecze zwyczajnie chaniebne a było ich więcej w kolorze bólu i czerwieni ludzie ludziom skażoną miłością apokalipsę stworzyli   cywilizacja dziczeje nienawiścią zawstydził się Chrystus obiecanym zbawieniem a gwoździe poszarpały nadzieję nawet w błękicie nieba rdzawą w beznadziejności łzawą   dzika przyroda bez miłosierdzia żarłocznie każdy kąsek pożera  życiodajnego narodzenia więc ku pamięci tym wszystkim którym nie dane żyć było strofy te poświęcam
    • @aff Dziękuję za zainteresowanie i lubiejkę. Tak, zapewne brzmią dla dzisiejszego czytelnika anachronicznie i nienaturalnie, bo właściwie nie używamy ich już na co dzień. Niemniej uważam, że w przekładach utworów z XIX wieku mają swoje miejsce. Mógł Mickiewicz pisać: Polały się łzy me czyste, rzęsiste Na me dzieciństwo sielskie, anielskie, Na moją młodość górną i durną,... Pozdrawiam
    • ludzie naprawdę to kupują?   obraz z białym krajobrazem ukradziony z klatki schodowej taka, ot, historia bez pościgów, wycia i rozbijania szkła bez rwania mięsa życia do kości ale z kradzieżą! choć nie mam pewności czy ktoś go nie wystawił na klatkę właśnie żebym go wziął czyż to nie jest życie wielkie nieporozumienie w teorii mógłbym zapukać, zapytać ale nie wiedziałbym gdzie i błądziłbym po mieszkaniach ja to na takiej klatce bym nic nie zostawiał zamek nie działał nie wiem w ogóle czemu ktoś chciałby wyrzucać taki łady obrazek stary, rosyjski jeszcze z leningradu eklektyczny w sensie nie że obraz chciałem się pochwalić słowem eklektyczny dobre, nie? polecę nawet dalej eklektyczna poświata koszernych chodników przeglądam się mrawo w kałużach rozbija się szmaragdem haniebny dżdż nic nie rymuje się z dżdż dziwią mnie wszyscy krytycy i ja wiem że jestem nieudolny że rym bywa częstochowski i że forma mną włada ale w porównaniu do "prawdziwej poezji" czuję się jak jakiś kaleka jakbym stracił jeden z 6 zmysłów jakbym czegoś nie widział czegoś nie słyszał czegoś nie rozumiał przepraszam "prawdziwą poezję" ale z braku laku zacząłbym chyba czytać paragony na parkingu i to by była historia życia! do wydedukowania po nawykach żywieniowych może ktoś ma dziecko? może ktoś ma dietę? to jest niesamowite a nie wasze zasrane tkanki i eklektyczne obrazy przepraszam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Starzec Ech tam! Złudzenie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...