Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ten tytuł was zgubił
proponuję podnieść ręce i
czołgać się w rytm muzyki

na witrażach potłuczonych światłem
klęczą
alfonsi w kondukcie z farbowaną
kitą grają w skata z dilerami w srebrnym BMW 4x4
kurwy w plastikowych kieckach
siedzą na barana trzypaskowych strong-boyów
w kadzi smoła zwiastująca ból
podpowiada łaźnie
w kolejce po mydło ( w domyśle katharsis )
stoi ksiądz pedofil z owieczkami czarnymi
co zboczyły z drogi mlecznej
boją się chłosty witkami brzozowymi
pasterza niewidzialnej ręki
co tuż za rogiem widłami
sprawdza prawdomówność stada

a teraz zmiana frontu

w Polsce ostatnimi czasy nastąpił
znaczny wzrost zużycia mydła
w stosunku do lat ubiegłych
w zimie jest wiosna pąki
strzelają do słońca
powija się quasi-nowa skandaliczność
kończą most w moim mieście
bez dróg dojazdowych
i w ogóle jest kolorowo

ciepło średniodeszczowo umiarkowanie
samoloty niwelują tsunami
orkiestra ratuje dzieci
świat leje łzy
rodacy kradną i dobijają ofiary

w łaźni nie starczyło miejsca
ogłosili nierentowność spółki
czekają na syndyka
który odsprzeda mydło
fundament narodowej higieny

szykuje się rewolucja
pikiety pod latarnią i bunt
w różowych odcieniach burdeli

fetor zła jak dżuma
bakcylem wimplantowany w DNA
wznosi
podaż nad popytem
płynnego odkupienia
o zapachu np. granatu


ja stoję gdzie stałem
i pachnę miłością
półuschnietej róży
nie używam mydła
chcę zostać czysty
i pierdolić ten sajgon . . .

Opublikowano

Po pierwsze: nie "z.o.o", tylko "z o.o.".
Po drugie: nie podobają mi się wyrażenia typu "w ogóle", "pierdolić ten sajgon"; są zbyt potoczne (choć zdaje mi się z drugiej strony, że Twój tekst z założenia miał taki być; przynajmniej mam nadzieję, że takie "profanum" było założeniem).
Po trzecie: moim zdaniem poezja nie musi być ani delikatna, ani grzeczna. Tyle tylko, że chyba nazbyt starałeś się to pokazać i, jak dla mnie, wyszło dosyć nienaturalnie.

Opublikowano

aneto michelucci tys jedyna wyczaila sens , choc dziex dla pozytywnych zawodnikow tj. catalina acosta na razie tyle ;P

proponuje sie zaglebnic a wiersz wyplunie aureola znaczen

cieplo z nad wisly pozdrawiam

mAtZKy

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...