Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mętlik


Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo ciekawy, Nato, naprawdę! Podoba mi się ta metaforyka. "Sklejanie nierówności" jest mi bliskie, natomiast "kokon" pościeli ma dla mnie znaczenie pozytywne - tylko zawsze za wcześnie muszę się z niego wykluwać... :(

O połykaniu zegara nigdy nie myślałam - ale czy to pomoże?

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest kilka fajnych obrazów i pomysłów.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dwie wskazówki na dwunastej, są prostopadłe do sufitu, faktycznie, mogę go drapać.

Nie przyszedł mi jeszcze nigdy taki pomysł do głowy, ale od teraz przy każdym ziewaniu nocą i patrzeniu na zegar, przypomni mi się Twój wiersz.

Serdeczności :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alicjo... tak właśnie to sobie zobrazowałam,  dwie wskazówki w górę, no i drapią, że hej...

Pomysł wpadł mi do głowy przedwczoraj, co rozpisałam i.. jest tutaj. Co prawda nie narzekam na bezsenność,

ale wiem, że są tacy, którzy będą mogli utożsamić się z 'mętlikiem', jw. 

Od jutra zacznę połykać zegary i wspomnę Twoje słowa... :)) "smacznego".

Bardzo dziękuję za kilka słów pod treścią.... :)

Serdeczności i Tobie.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... zakładam, że nie tylko Ty i ja... ;)

 

 

Joachimie Burbank... dziękuję za muśnięcie treści, punkcikiem.

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam -  brak snu nie jest przyjemnością ale wiersz owszem przyjemny.

Ja tam śpię  jak zabity - wynieśli by mnie w krzaki i tak bym spał.

                                                                                             Miłych chwil życzę.                            

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... jak zabity.?.  Waldku... czyli można tańcować przy Tobie i... obiecuję, w razie pożaru przeniosę Cię 

w bezpieczne miejsce... ;)  Cieszę się, że było przyjemnie w czytaniu... :) Dziękuję za wizytę.

Tobie także miłych chwil życzę.

 

Czarku... to nic, że krótko, ale treściwie... ;)  Hej.

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natko,

Po niespokojnym dniu sen nie chce przyjść.

Zmącone myśli nie pozwalają zasnąć, a człowiek wciąga się w tę spiralę

i tak do rana.  Kiedy nadchodzi brzask, zmęczenie układa nas do snu.

Słodkie staje się spanie, ale ten okropny zegar nie chce zwolnić :)

PozdrawiaM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • .              Rozdział szósty      - Wię... zy? - wyjąkał własciwie już były wielki mistrz, bladością oblicza zbliżony do barwy swojego zakonnego płaszcza. Sam nie wiedział, czy pobladł bardziej ze wstydu czy z wściekłości.     - A tak: więzy - potwierdził mu Jezus. - I powróz na szyję - zwrócił się do Zawiszy, ten zaś bezzwłocznie skinął na giermka.     - Jakże to tak, Panie? - Ulryk, prawie całkowicie poddawszy się w duchu, usiłował zaprotestować chociaż resztką godności. - Na powróz jak... jak chłopa? Mnie...? Pasowanego rycerza wysokiego rodu?... Jakże to, powtórzył - Przecież nie godzi się tak... Rycerski obyczaj... prawa... honor wreszcie.    - Także to - teraz Jezus powtórzył swoje słowa równie nie znoszącym sprzeciwu tonem. - Ty i twoi współbracia deptaliście honor i godność pojmanych polskich rycerzy, traktując ich w taki właśnie sposób. A bywało, że w dużo gorszy: z całą pomysłowością waszego okrucieństwa. Dość będzie przypomnieć los Juranda ze Spychowa, na którego kaźń sam wyraziłeś zgodę w sekretnie przesłanym liście. W tym samym, w którym wcześniej pozwoliłeś Danveldowi na całą intrygę uprowadzenia i gwałtu na jego córce. Nawet nie próbuj otwierać ust, by rzec, że nie pamiętasz - Mistrz Mila i Gabr'I'eli uprzedził Ulryka tak samo chłodno i z taką samą jak poprzednio stanowczością.     Słysząc to wszystko, Zawisza Czarny sięgnął powolnym ruchem do rękojeści miecza. Położył na niej dłoń i, zacisnąwszy, a ledwie nad sobą panując, zaczął go zwolna wydobywać.    - Zabiję go, Panie - wyrzekł swój zamiar równie wolno. Równie pobladły niczym były, jako napisało się, wielki mistrz. - Jurand był mi przyjacielem, a Danusia chrzestną. O honorowych więzach stanu rycerskiego nie wspomnę. Ni o obowiązku pomsty. Zabiję. Muszę. Mogę, Panie? Ale honorowo. W rycerskim pojedynku - spojrzał pytająco na Jezusa, a w oczach gorzały mu płomienie.     - Honorowy - pojedynek?? - powiedziała Gabr'I'ela, podchodząc. - Jemu - podniósłszy głos wskazała na Ulryka - oddawać lub okazywać cześć?? I - jakikolwiek szacunek?? Mistrzu: przecież to łotr, co się zowie! Wiarołomca, fałszywiec i pośrednio gwałciciel! Zabierz mu - zwróciła się do Zawiszy - pas na znak utraty przynależności do stanu rycerskiego!    - Nie godzien jesteś - odpięła od pasa miecz świetlny - umierać stojąc! Na kolana, już! - szarpnęła silnie sznur, zadzierzgnięty pętlą na szyi von Jungingena, po czym aktywowała energetyczną klingę i zamachnęła się do ciosu.    - Poczekaj, mój padawanie - Mistrz powstrzymał ją w ostatniej chwili. Celowo, aby Ulryk zdążył zakosztować strachu. - Zawisza Czarny ma przecież pierwszeństwo.    Gabr'I'ela wzięła głęboki oddech. Po czym opuściła miecz, nie dezaktywując wszak świetlnego promienia. Pobłyskującego złocistością jak jej włosy.    - A ja?! - zapytała tylko trochę spokojniej. - Mistrzu?    Zapytany rozłożył ręce czytelnym gestem.     - Cóż, mój padawanie - uśmiechnął się lekko - czy jest dla Mnie jakimkolwiek kłopotem sprawić, by ówże umarł trzy razy? Dziś dwa razy i po raz trzeci za pewien czas?     Słuchający Go uważnie Zawisza Czarny, nie czekając na chociażby jedno dodatkowe słowo, dopełnił zemsty precyzyjnie wymierzonym ciosem.        Voorhout, 7. Listopada 2024  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Szczególne, że połowa policji chora na grypę zatem będzie luźniej niż zwykle, a na niebie kolorowo.     Dziękuję za przychylne słowa i polubienie.   Starałem się dostroić do otoczenia, a bycie w harmonii z klimatem to dla mnie dość naturalne. Czuję prąd i lubię z nim płynąć, choć to dziś nie modne. Indywidualizm jest trendy.
    • @Ewelina ja to śmigam, nie poczuję nawet tego:)
    • @Ewelina dziękuję za piękną opinię:)
    • @Rafael Marius Bardzo ładne, podlane jesiennym klimatem melancholii. Lubię.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...