Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)


przepił dzień przepił noc
potem tydzień miesiąc  rok
zapomniał co to uśmiech
miłość i lęk przed złem

raz w parku raz w piwnicy
bywa że i pod mostem
na twardym podłożu śpi
tuląc się do butelczyny

na którą wyżebrał mówiąc
że potrzebuje na chleb
którego zapachu nie pamięta
bo woli wypić niż zjeść

wyżalił mi się dziś pewien
człowiek który po uszy
w tym łajnie tkwi

który myśli że mydło i tak
nie upiększy  mu życia
tak jak codzienny łyk
alkoholu
 
 
 
 
 
spacer.gif

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 
   
Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

"bo woli wypić niż zjeść" 

 

jak, Waldku, będziesz miał grypę i 39 stopni gorączki, to powiedz sobie:

 

"wolę mieć 36,6 niż 39" i idź biegać do parku - skoro to jedynie kwestia siły woli. 

 

tendencyjny wiersz, który traktuje alkoholików z wyżyn lepszości obserwatora. 

Edytowane przez Patryk Robacha (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -  o zgrozo -  do czego to może doprowadzić -  dziękuje

za przeczytanie i komentarz.

                                                                                                               Pozd.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam i dziękuje ci za przeczytanie - wiem że to trudna choroba być 

alkoholikiem -  ale myślę że warto próbować się wyleczyć albo

podleczyć.

                                                                                                                               Pozd.

Opublikowano

Wczoraj widziałem przypadek kompletnego upadku człowieka (dosłownie: kobieta - zapewne bezdomna - uderzyła głową o podłoże i nie potrafiła wstać o własnych siłach; trzeba było karetki). To było coś potwornego, i w sumie jest, kiedy człowiek jest już tak słaby, że mu wszystko jedno. Oczywiście, można się spierać o siłę woli, ale nałóg dlatego jest nałogiem, że jest silniejszy od człowieka. 

Przykra sprawa, z jednej strony jest coś w tym, co pisze @Patryk Robacha, z drugiej - no właśnie, ja też poczułem się lepszy. Może to niezbyt szlachetne, ale ludzie są tacy, ale to widać na każdym kroku. Wstyd mi za taką myśl o samym sobie, źle jest, że człowiek często nie jest człowiekiem. 

Niewesołą myślą ogólnie się dzielisz, która skłania do refleksji. Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zegar urzeka melodyjką i odtworzoną dykteryjką, a dołączone jaskółki są bajką.  
    • myślę o tobie całym ciałem  o niej o nas dzień i noc   płynę za tobą całą sobą  bez przerwy na wytchnienie    świecę srebrem przegubów  otwartego pocałunku    z każdym oddechem uda nabierają drżenia  z każdym zbliżeniem usta czerwieni             
    • Gdybym miał wybierać po prostu nie urodziłbym się nigdy. No, ale gdybym jednak był zmuszony bo karma, przeznaczenie, jakiś bóg; wymyśl sobie powód; to zmieniłbym nie jedno, ale dwa wydarzenia ze swojego dzieciństwa. A już dalej poradziłbym sobie ze wszystkim. No, ale jednak się urodziłem, jednak doświadczyłem i wcale sobie nie poradziłem. Tak mi się kiedyś wydawało, że prę do przodu, że  będzie lepiej, ale życie po wielu latach kazało mi zweryfikować to "wydawanie się".  Gdyby te dwie rzeczy się nie wydarzyły, to...  Rozmyślania przerwała... cisza...  Głucha, niema i mroźniejsza niż arktyczne powietrze cisza.  Ostrożnie przesunąłem palec na spust Raka. Nie odbezpieczam, bo nigdy nie jest zabezpieczony. W tym świecie nie ma czasu na zastanawiania się i ostrzeganie kogokolwiek o intencjach; Albo ja, albo oni, albo zmutowana natura.  Nie otwieram oczu, bo noc jest tak ciemna, że nie widać nic na wyciągnięcie ręki. Staram się nie poruszyć pod plastikowym brezentem, żeby nie zaalarmować nikogo i niczego jakimś szelestem.  Leżę na prawym boku. To trochę niewygodnie, żeby pomóc sobie na czas bronią palną, ale kiedy leżę na lewym to słyszę bicie własnego serca... Taka ciekawostka.  Bardzo uważnie wsłuchuję się w ciszę. Jak to się stało, że nagle nie ma najmniejszego podmuchu wiatru?  Pieprzone zbiegi okoliczności. Nienawidzę tego bo wiem, że to początek kolejnych kłopotów. Zawsze jest tak samo, najpierw jest cisza albo w otoczeniu, albo w umyśle a później trzeba działać i to nie w rękawiczkach.  Jest!  Wyławiam delikatny szelest z głuchego mroku. To nie człowiek, ludzie są bardziej hałaśliwi, ale to wcale mnie nie uspokaja, bo na człowieka wystarczy jeden strzał z broni, ale nie na te bestie! Tak jakby wiedziały, że w smolistej ciemności nie da się celować...  Nie ruszam się. Czekam aż poczuję oddech na twarzy i ten cholerny smród...  Czekam...
    • i stale o tym zapominasz że przecież tutaj jesteś po coś "Panie to nie jest moja wina" dotykasz mnie swym ciężkim losem   pewno o Hiobie zapomniałeś swe dywagacje tocząc marne tylko przypomnę "bez Jego zgody z głowy najmniejszy włos nie spadnie"   pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      odbieram jako jedną wielką metaforę rymy męskie sugerują że to może być piosenka   Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...