Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

nie czytałem komentarzy, sorry, a to od razu rzuciło mi się w oczy. I w grę wchodza dwie rzeczy.

1. Nie chodzi mi o dookreślenie zaimkowe, tylko pozbycie się podwójnego "co" w tak bliskim sąsiedztwie.

Ok, to inaczej, wstaw na chwilę zamiast "co" -  np. "która" (obfitość, która)

"bo obfitość  posiadam która mi niepotrzebnA jest"

2. Sprawa w tym, że "obfitość" nie może być "niepotrzebne", tylko "niepotrzebna". I stylistyka nie może tu być inna.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Otóż to! Stąd też uśmiechy na końcu moich słów.

Ale przy okazji dowiedziałam się, kto wżera brakującą część tęczy (widziana z samolotu jest okręgiem, ale z ziemi już tylko łukiem - teraz wiem co się dzieje z resztą :)) a pył, nieważne jak byłby księżycowy zawsze to tylko marność, nie czystość :)

droga Sztacheta

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

No, właśnie wzięłam to pod uwagę i się zastanawiam...

Ale biorąc pod uwagę, że wspomniałeś o celowym błędzie gramatycznym, 

tym bardziej powtórzenie zaimka to nie zbrodnia :)

Mnie pierwotna wersja wybrzmiała jakoś kostropato,

teraz gdy czytam to, jest dobrze, już się więcej czepiać nie będę :)

Opublikowano

Mam mieszane uczucia co do tego wiersza, znaczy - zarazem ujmuje, ale też kilka rzeczy mi wadzi. 

Na pewno plusuje mi tym, że jest impulsem do głębszych i wielu refleksji.

Przejmuje to poczucie niejakiej bezradności i zawiedzenia. Zadaję sobie pytanie, czy peel musiał w tym gronie przebywać, dlaczego 'pozwalał' sobie na znajdywanie się w tej sytuacji, gronie. Czy miał w ogóle wybór? Czy to aby nie jest smutna wizja, że wszyscy spotkani, że większa część społeczeństwa jest właśnie taka, że kobiety takie..czy to wina okoliczności, miejsca, w którym peel został osadzony przez los..

Może był w tym lęk, że gdyby odrzucić takie niewygodne kontakty to zostanie się samemu? (dopóki nie odnajdzie bratnich, czystszych dusz, a jest to na szczęście realne, ale wiadomo, nie zawsze na wyciągnięcie ręki). Więc z braku laku się zostaje.

Forma wiersza, jak dla mnie, ma kilka mankamentów, nasuwa mi się parę plastycznych korekt, ale z drugiej strony zburzyłoby to tą 'gadatliwość' wersów, która też ma właśnie swój urok, wydźwięk.

Ujmuje sierść pegaza w swetrze i tęcza, pieśni, które peel pragnąłby zapamiętać. Nie pasuje mi tytuł, bo wybrzmiewa z lekka nonszalancko. Ale takto ogólnie podoba mi się. :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97    Jak w rzeczywistym życiu: czasem tym, czego potrzeba, aby "(...).Wszystko poszło świetnie (...), jest <<(...) "Stuprocentowy, najprawdziwszy, autentyczny grzech" (...)>> . Przy założeniu, że przy Osobowym Wszechświecie, mieszczącym w Sobie dobro i zło, grzech jako taki w ogóle istnieje.     Dobrze napisane opowiadanie, które  przeczytałem z zaciekawieniem. Serdeczne pozdrowienia.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Roma ten wiersz . nie na niego  prosty klucz polifoniczny z filmu Szpiedzy tacy jak my.  Tu trzeba użyć czytanki chińskich harcerzy;   i wychodzi, że :   podmiot liryczny staje w obliczu chaosu, w którym jego życie i tożsamość zostały nagle zdeformowane lub zdezorganizowane. "dąży do odrodzenia się i uzyskania trwałej formy ('wiersza) To jest reakcja. Skoro człowiek jest "z liter złożony", to musi się na nowo ułożyć. Formą, która nadaje sens i trwałość, jest właśnie wiersz – coś uporządkowanego, sensownego i pięknego, w przeciwieństwie do bezładu liter. Czyli: Z chaosu chce stworzyć sensowną całość. Uproszczona wersja tego zdania: W obliczu życiowego zamętu ("poprzestawiani") podmiot liryczny stara się odrodzić i znaleźć trwały, uporządkowany sens swojej egzystencji.   po ginie z tonikiem nie ma lotnych myśli .
    • @violetta, Ja chyba pierwszy raz widzę trzy zwrotki u Ciebie. Faktycznie, jak Kozucha Kłamczucha (taka bajeczka)  co skarżyła się, że Zazulka jej nic do jedzenia nie dała.  I mówi: - Jak biegłam przez mosteczek chwyciłam jeden listeczek - jak biegłam przez grobelkę chwyciłam wody kropelkę.   A boczki miała mocno wypukłe od jedzenia, kłamczuszka jedna.    A gdzie zdjęcie? Nasturcje są ogniste, ładnie odbijają się w oczach. 
    • dobrze jest słyszeć dobrze jest rozumieć dobrze jest widzieć dobrze   nie zawsze o wszystkim pamiętać              
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze ktoś musi odpaść. Pzdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...