Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Stare kasztany wciąż nam szepczą 

Senne modlitwy 

Na pożegnanie 

Ucieka lekko ciężki wieczór 

Zapraszam smutek 

Znów na kawę 

I otwierając drzwi pokoju 

W szkło weszła stopa blado-szara 

A on w milczeniu pochłania wzrok mój 

Przysłania zmysły, twarz omamia

Stare kasztany znowu szepczą 

Senne modlitwy 

Na pożegnanie 

Choć uciekł lekko ciężki wieczór 

A smutek wylał swoją kawę 

 

Jeszcze opada moc tych westchnień 

Rozmów i lat- wspomnienie młode 

A witraż dotknięć mojej duszy 

Już jest rozbitym samolotem 

Tę białą dłoń przysłonił płaszczem 

Nałożył maskę kruczo-czarną 

Pobłogosławił, chwile ostatnie 

A płótno jest dziś tylko kartką 

 

 

Jeszcze opada zorza zimna 

I śnieg przyprószy szlak utarty 

Nie wiedząc dokąd wiedzie nicość 

Wybiorę skrzydła z białej waty 

Uniosą stopy blado-szare 

Wzrok przysłonięty czarną plamą 

Choć pozostanie posmak kawy 

Zakończę przyjaźń długotrwałą 

 

 

Opublikowano

Witaj Kingo, 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Spokojne słowa - może pozornie, ale jest sennie, czyli coś ucieka - miłość? 

 

No kawa - ale ze smutkiem pita i chyba rozbita szklanka, czy kawa jest na pobudzenie? 

Kolorystyka w wierszu ciekawa i wata na skrzydła... Ciekawie Kingo, jestem pod wrażeniem. J. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zatracenie    Spełnienie    Uwielbienie    Czyste sumienie    A na nowy rok?   Tylko jedno marzenie    O miłości, która góry przenosi   I daje wiatr w żagle...    
    • Prowadzisz mnie gładko przez rozświetlone miasto. Ty i ja na tylnym siedzeniu w szampańskiej czerwieni zlizuję brokat z twoich ust. Dzisiaj tankujemy do pełna.!  Wyczuwam podniecającą nieśmiałość, oddaję kluczyki  dwa tysiące porywających koni pod maską.   Na drodze dwadzieścia sześć, prosto przed siebie.!      ;)    Szczęśliwego Nowego Roku.!                 
    • Jeden po drugim rwę płatki stokrotki. Zdaje mi się, że sama nic nie powiesz. Trzeci po czwartym rwę stokrotki płatki. Zza horyzontu wyjawia się człowiek, Wygląda tak obco jak ja - ujadam. On zaś przemawia moim, ludzkim głosem. Rysuje się w jego słowach obawa. Zakładam opaskę na śpiące oczy.   Stokrotki płatki spadają na ziemię Coraz to wolniej, im bliżej do końca. Ta rozjeżdża się w nogach - kuleje, Rozchwiana iskrami mdlejącego słońca. I o wszystkim chce mi się zapominać. Nie jestem pewny czy cię oskarżyłem, (siódmy po ósmym płat stokrotki zrywam), Czy chwilę temu nazwałem cię kurwą.   Stanąłem z kwiatem obdartym ze skóry Przed miejscem, które leżało odłogiem. Nic nie znaczy jego sąd ostateczny. Liczyć skończyłem w procesu połowie. Zjednoczył się z nim w swoim obszarpaństwie. Zaczął wtem tłuc w mojej klatce piersiowej. Zapytałem go - jak zabić Goliata? Odrzekł, że nic się nigdy nie wyjaśni.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Twarze dwunastu wyrazów nie uśmiechają się z prawdą
    • A gdyby?   Gdyby nie bylo mnie na tym świecie? Gdybym nie powstala w tej jednej kobiecie?   Gdybym sie nigdy nie urodzila, Byloby lepiej?   Zdecydowalaby o tym moja rodzina.   A gdybym tych rzeczy nie zrobila? Gdybym temu zaradzila   Gdybym zrezygnowala ze zla tego Gdybym wiedziala co robi mi to strasznego…   Lecz nie wiem, A gdybym wiedziala?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...