Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gdy kiedyś na dobre ucichnie już życie, 
wypali się wiary ostatni kaganek, 
poszukaj mnie w sercu, w poezji odkrytej
jak ktoś najważniejszy, przyjaciel, kochanek. 

 

Wierzchołki zdobywaj, nurt zgłębiaj wszechświata, 
powoli wyruszaj w nieznane bezmiary, 
co ważne w przyjaźni, w uczucia zaplataj, 
a wtedy część siebie na zawsze ocalisz. 

 

Poszukaj mnie w słońcu i w śpiewie słowika, 
gdzie drzewa zakwitną wiosenną balladą, 
tam druh duszy będzie się zjawiał i znikał, 
a ''Lady in black'' nam zagrają z powagą. 

 

Gdy kiedyś usłyszysz pieśń ''Gdzie teraz jesteś'', 
pamiętaj, że zawsze wędruję tuż obok; 
będziemy się wspierać w przyjaźni najszczerszej, 
w pochodzie przez wieczność – Ty ze mną, ja z Tobą.


Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Do kolekcji takiej dodam, 
Led Zeppelin! olaboga!
cóż za jazda, no i jeszcze
Guns N' Roses, weż! mam dreszcze.

 

Może łyczek Black Sabbathu,
szczypta pieprzu i do smaku
dym na wodzie, to jest rozkosz,
czuję się po prostu bosko!

 

nie pominę też Nightwish
powiedz Marcin czy już śpisz? ;)

 

Dzięki za obecność Marcinie i fajnie poznać gust muzyczny.

Bardzo dobry gust:) Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • jestem tylko łzą w oku świata spadam w jednym mrugnięciu tnę poplątane nici uczuć przychodzę jak płacz odchodzę uśmiechem zarażony czasem chwytam bezpańskie chwile jak psy szczekające o zmierzchu czuję oddechy tych co byli dla nich świeże kwiaty ode mnie znicz zegar wariat do grobu złoży poetę który nie czuł że żyje
    • Od urodzenia, aż do ostatniej godziny Dana odgórnie lub przez dziedzictwo rodziny, Jednemu sprzyja, drugi trochę mniej dostaje, Czy zawzięcie pracuje, czy w pracy ustaje.   Od wieków już wiadomo, że przez życie całe Towarzyszką wierną, zaś zasługi niemałe, Bez których tak trudno, a nawet niemożliwe Życie wieść dobre bez udręk i trosk, Choćby dobrobyt był i układy szczęśliwe Bez jej pomocy stopią się jak wosk.   Na całe życie przypisana do osoby, Więc powinna pomagać stale, każdej doby – Nie zawsze, są przypadki znane I w księgach przodków zapisane: Gdy staramy się za mało Życie będzie nam kulało.   Więc zmienna i kapryśna: raz jest, raz jej nie ma, Rozgniewana, bez żalu człowieka porzuci, Na lodzie zostawi, dobra do śmieci rzuci. Zawieszony człek między stronami obiema Jak w wahadle w stronę to w jedną, to znów w drugą Bez ustanku się buja i do końca nie wie Czy on Doli służy, czy Dola jego sługą.   Egzemplarz się trafi co pomaga leniwie. Niezdarne też zdarzyć się mogą – przyznać trzeba – Nie pomogą, gdy zajdzie pomocy potrzeba. Jak nie w parze nazywamy niedobranymi: Rolnika przypada kupcowi i odwrotnie, Rolnik nie zbierze choćby wysiłki stokrotnie Przewyższały starania sąsiada. Z innymi Dolami już bywa, że wysiłek największy Dóbr zainteresowanego nie powiększy: Kartofle zamiast do ziemi urosną w bok, A on nie zbierze nic, choć czekał cały rok.
    • Z rondelka z wodą dla ptaków — moment — połknęła wiewiórka. Tak wolno szybują ptaki, tylko by wyschły im piórka. Wilka, co nosił — ponieśli, ostrząc swe zęby powietrzem. Dzikom zbyt ciasno już w lesie, w łunie latarni: chrum — weź się. Śmieje się ten, kto ostatni rozgrywa przy wielkim stole, nam los zaś zesłał podatki, fundusze dał narodowe.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...