Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To bardzo trudne, Czarku, ale nie niemożliwe.

Tacy ludzie, którzy to potrafią, to klejnoty, zawsze będą błyszczeć pośród miernoty.

 

Smutek, to piasku ziarenko
co w muszlę otwartą zapada,
oblewa się masą perłową
gdy uśmiech na usta zakładasz.

Nie pozna oko zbyt płytkie
że rana czym okrutniejsza,
czym ból bardziej człowieczy,
tym perła będzie piękniejsza.

Opublikowano

Bez ciemności nie ujrzelibyśmy światła, a najlepsze warzywa właśnie na gnoju rosną. Tytułowa perła też rodzi się w bólu i z okaleczenia. Myślę, że "mechanizmy" tego świata często nas przerastają, nie wiem jednak czy powinniśmy je bezkrytyczne odrzucać lub występować otwarcie przeciwko nim.

Późno już, wrócę jeszcze do tego wiersza jutro.

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Czarku, Twój wiersz rzypomina mi baśń H. CH. Andersena pt. "'Ostatnia peła"

 

U wezgłowia łoża stał duch opiekuńczy domu, nad dzieckiem, spoczywającym przy piersi matki, rozsnuła się jak gdyby bogata siatka, utkana z błyszczących gwiazd, a każda z tych gwiazd była perłą szczęścia. (...). Pośrodku na podłodze stała otwarta trumna i spoczywało w niej ciało kobiety zupełnie jeszcze młodej; piękne, świeże róże pokrywały ją całą tak, że widać było tylko jej delikatne, splecione ręce i rozjaśnione śmiercią, pełne szlachetnej powagi oblicze, które dostąpiło łaski Boga. (...). Troska matkowała w miejscu umarłej. Paląca łza potoczyła się po jej łonie i przemieniła się w perłę; świeciła ona wszystkimi barwami tęczy, anioł pochwycił ją, a perła błysnęła jak gwiazda siedmiobarwnym blaskiem. - Perła Troski, ostatnia perła, której nie może zabraknąć! 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

Czarodziejski wiersz, Czarku. J. 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Myślę, że to jest właśnie jednym z ważniejszych sensów życia - dążenie do wyzbycia się niskich pobudek, codzienna walka o pozostanie człowiekiem, ale w tym dobrym tego słowa znaczeniu. 

Uśmiechy i pozdrawienia Ala :))) 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Chyba najistotniejsza jest świadomość, by móc coś odrzucić trzeba to poznać, a potem umieć się temu oprzeć co łatwe nie jest. Zawsze uważałem, że te złe w człowieku przychodzi łatwiej niż altruizm. 

Dziękuję i zawsze zapraszam :) 

Miłego dnia! 

Edytowane przez Czarek Płatak (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Witaj - czasami być takim człowiekiem  jest trudno - ale są

też tacy którzy potrafią udźwignąć człowieczeństwo.

Podoba się .

                                                                                                                       Pozd.                                                                                                                       

Opublikowano

Mądre myśli zawarłeś w wierszu. W jakimś tu komentarzu @Alicja_Wysocka napisała, że nie ma sensu tak eksperymentować, próbować wszystkiego nużając się w błocie tego świata, żeby zrozumieć, że nie warto i dopiero wtedy, po skosztowaniu, wyjść na prostą. Coś w ten deseń.

Żeby wyhodować w sobię perłę wartościowej osobowości, nie są konieczne eksperymenty z głupotą ludzką, dlatego napisałam ludzką, ponieważ wszelka głupota, zawiść, kłamstwa, nienawiść, .... rodzą się w człowieku, a nie we Wrzechświecie. Świat jest piękny, tylko ludzie zawodzą. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Żyjąc między ludźmi nie da się ustrzec przed ich jadem, zakłamaniem, pychą, czy głupotą. Szkopuł tkwi w tym, by umieć obserwować, wyciągać wnioski i naukę tak, by potrafić oprzeć się pokusom skłaniającym nas ku tym jakże ludzkim i nieludzkim zachowaniom. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ostatnio miałem rozmowę z moją córeczką, która choć ma dopiero 8 lat to zdradza zgoła filozoficzne usposobienie. Zapytała mnie: 'tato, po co w ogóle ludzie żyją?'. 'Po to, by przez całe swoje życie uczyć się jak być dobrymi' odpowiedziałem. I silnie w to wierzę :) 

Opublikowano

Witam :-) Bardzo wartościowy i szczery tekst. Pierwsze moje skojarzenia, to tekst gotowy na tak zwaną "szybszą recytację", czyli dobry hip-hop (przepraszam za porównanie)...

Bardzo ciekawy tekst, z równie dobrym przesłaniem :-) Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Mitylene   Pamiętasz mnie?   (Autor tekstu: Marianne Faithfull   Pamiętasz cokolwiek? Nie udawaj, że nie było wesoło Zapisz to pod hasłem "rozrywki przeszłości"   Rozglądam się po pokoju Wspominam bliskich memu sercu I chyba pamiętam wszystko Lecz przede wszystkim Ciebie Bo zawsze chodziło tylko o Ciebie   Nigdy nie interesowali mnie inni Ani to co myślą To mnie mogła przypaść Twoja miłość A Tobie cały świat Gdybyśmy tylko potrafili to sobie dać..."   (tłumaczenie: Tomasz Beksiński)            
    • @tie-break Bardzo poruszający wiersz o byciu w zawieszeniu, w oczekiwaniu, niby blisko cudzego ciepła, ale jakby zawsze odrobinę za późno, za szybą. Puenta jest pięknie skromna i boli dokładnie tyle, ile trzeba.
    • Gwiaździsta pożoga przegarnia łan podnieba, pnącze ognia rozciągając się w mętną kolumnę powietrza szczelnego jak czerń tuląca trumnę, nad jaką wisi słońca wykluta maceba.   Jestem tu — w owalu światła, u brzegu kresu, niemy, choć głośny; ślepy, choć nadal widoczny; bladym palcem naznaczam szept na ustach mroczny, jak zapis dni ludzkich na krawędzi limesu.
    • Zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę. Latarnia dławi się od światła. Przynoszę moje śmieszne słowa i karmię nimi obce gniazda.   Dawne ogniska wciąż się jarzą, nie pozwalają mi wejść dalej, niż do zacisza wiatrołapu, gdzie tylko letarg czeka na mnie.   Patrzę na ślady innych cieni, które tu przecież są u siebie; słyszę ich głosy, gdy gorąco pragną się splatać z twoim śmiechem.   Zawsze rozumiem, zawsze czekam, z niewidzialnością pogodzony, bo może jeszcze, może kiedyś - ktoś szerzej jasne drzwi otworzy.   A to co moje, deszczem spływa, jak mgliste krople - z drzew bezlistnych, a to co daję - na stracenie - skrzętnie upycha noc w klepsydry.   Byłem pomyłką od początku, będę pomyłką aż do końca, zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę,  by odbić blask cudzego ognia.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, tak.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...