Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

...(na co komu dziwolągi)


Rekomendowane odpowiedzi

Droga Beto, tak, niekiedy przeszłość to „dziwoląg” zasłaniający przyszłość, dlatego tnijmy, tnijmy, odcinajmy kupony nic niewarte. Tylko pamiętaj, zbyt długie wpatrywanie się w oczy bazyliszka może spowodować śmierć. Bądź ostrożna.

W Twoich wierszach najbardziej podoba mi się przekaz i „domyślacze”, bo jak zauważyłaś, mam hopla na punkcie rytmu i rymów.

Pozdrawiam ciepło :))

 

 

Edytowane przez Maria_M (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteś odosobniona, droga Beto lub PL-ko

Chyba za niedługo zacznę chodzić tyłem, bo wciąż się oglądam za tym co było. Może dlatego, że przeszłam już tę drogę, jest mi dobrze znana, pomimo tego, że nie brakowało zawirowań i zakrętów, żyję jakoś. Nie wiem co będzie, co jest przede mną, zawsze może być przecież gorzej niż jest.

Życzę powodzenia, Duszko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam - co było zostaje w kieszeni zwłaszcza dobre a to co będzie wielką niewiadomą.

Podoba się takie myślenie.

                                                                                                    Miłego i ciepełka życzę.

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Maryś,

nie warto się odcinać od korzeni. Zatraca się tożsamość i nigdzie nie pasuje (dziwoląg). Widzisz u mnie domyślacze - a mi się wydaje, że piszę wprost, łopatologicznie. Ale to mózg mi tak mówi, a nie inni. Taka przypadłość - od dziecka widzę co innego - i to częsty powód niezrozumienia. Dzięki za obecność.  

Ściskam Alicjo, duszku wrażliwości. 

Tak Waldku, można załatać dziury i cieszyć się płaszczem dalej. Jestem zwolenniczką recyklingu :D

@madamegloriose, @Luule, @Gaźnik - dzięki za obecność. 

bb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyczuwam złość Małgorzaty, po części na samą siebie, a potem poważnie zapowiedzianą deklarację. Okazuje się, że tyle zabiegów, tyle starań poszło na nic, a przecież "tego kwiatu..". ;)

Wiadomo, że przeszłość "uczy ostrożności" i to jest najważniejsza z niej nauka. Mogę się mylić, ale mam nieco inne zdanie od poprzedników i uważam, że dziwolągami są właśnie ci "spod igły", a nie "fastrygowani". Tamtych Peelka już zna, o tamtych dużo wie, niestety tamci już nie ziębią i nie grzeją, dlatego teraz uważać trzeba na te cudeńka, nowości, te ideały, cyborgi, mistrzów nad mistrzami :)

Tylko, czy to nie będzie nauka od początku? Model wszak idealny, ale może być bardzo wymagający i drogo kosztować: eksploatacja, pielęgnacja, że nie wspomnę o serwisie, tylko w autoryzowanych stacjach.

;)

Tu cerować już się nie da, a o fastrygach nie ma co marzyć - faux pas!

Bardzo dobry, pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na co komu dziwolągi - dobre mocne. Też chce ciąć lecz nie zawsze siekiera jest dobrze naostrzona, a resztki potrafia się długo ciągnąć. Z drugiej strony to jak wchodzimy w przyszłość jest kształtowane przez naszą przeszłość więc dobrze czasem sie dowiedzieć czemu było tak żeby wiedzieć co będzie w przyszlosci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Janku, 

słówko przeszłość zawiera "korzenie". Niektórzy w walce o lepszą "przyszłość" zapominają, kim są i skąd się wzięli. Imlant to inna energia; nie płynie naturalnie. Tekst jest o ambicji co płynie z kompleksu, niedostosowaniu, pokorze. A przynajmniej chciałam, żeby o tym był. 

Zgadzam się z tym, to ten motyw. 

@Kobra, @8fun - miło mi. 

Uściski ślę, bb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jest pęd do doskonałości w społeczeństwie, ale kto jest dziwolągiem, a kto nie — jest względne, moim zdaniem wszyscy jesteśmy dziwolągami, to dobrze, bo umarłbym z nudy jakbyśmy byli tacy sami.

Edytowane przez 8fun (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeszłość jest ważna tak samo jak przyszłość. Kiedy się o niej zapomina, traci się tożsamość.

Ale czasami przeszłość jest jak bazyliszek - straszna, dlatego nie chce się jej pamiętać. Wtedy niestety dla innych jest się dziwolągiem. Dla siebie może zresztą też.

Ale dziwolągi czasem zostają mistrzami. :) To, co oryginalne, budzi kontrowersje: jedni boją się tego, nie rozumieją i odrzucają, a inni są zafascynowani czymś nowym i niecodziennym, nietuzinkowym.

Tak jest ze wszystkimi wielkimi artystami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Od 20 minut odszukuję swojej obecności w tym temacie (z powodu powiadomienia) i w końcu odnalazłem, już myślałem, że system automatycznie mnie zaszufladkował jako "dziwoląga"... A to jednak chodziło o podziękowanie za całkowicie zasłużoną ocenę :)

 

Tak czy inaczej ja na prawdę jestem takim dziwolągiem. Ostatnio nawet usłyszałem od kilku osób w pracy "po co Ty w ogóle żyjesz?" - bo życie jest piękne, nawet jeśli tylko okazyjnie :) Nawet Ci nie pasujący społecznie są potrzebni we wszechświecie :)

 

PS. Niedawno doszedłem do wniosku, że "Proces" Franza Kafki jest idealną metaforą dla walki z depresją. Dopiero po tej interpretacji ostatni rozdział nabrał dla mnie znaczenia, wcześniej twierdziłem, że został napisany przez inną osobę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W pływaniu synchronicznym np. moim zdaniem oni (one) jednak bardzo się męczą. W takim w pełni synchronicznym ;-)
    • Akurat ja nie lubię kryminałów, ale podoba mi się ewidentnie epicka swoboda przekazu.  (Chyba polubiłam mamę)
    • odziedziczyłem po mamie zamiłowanie do czytania kryminałów. bywają prawdziwie maniakalne tygodnie, gdy pochłaniam jeden dziennie. czasami bawią mnie (łamane na: żenują) grube nici, jakimi w akcję wplątywany jest główny bohater/bohaterka. jak autorzy doszywają tymi dratwami przypadkowych ludzi, żadnych tam detektywów czy policjantów, do zagadki popełnionej zbrodni, a ci, z sobie tylko znanych powodów, postanawiają ją rozwikłać, pomścić kompletnie obcą osobę, ot, tak sobie stać się zamieszanymi w kryminalną aferę. a może... zróbmy tak samo? zabiorę cię w rejony, gdzie nawet sumienie nie dociera. aby badać, czyja była ta amfa, kastet, kto pchnął nożem, zastrzelił, próbował wymusić. będziemy podsłuchiwać konferujących gangusów, śledzić agresywnych karków, nagrywać dilujących gówniarzy. przylepimy się do morderstwa jakiegoś Wasyla czy Jewgienija. aby przegrać. chcę tego. bo jeśli miałbym głupio zatracić się w czymkolwiek (a wbrew temu, co podpowiada hedonizm – każda zatrata jest równie durna) –  to jedynie z tobą. nie pragnę, oczywiście, leżeć razem w dole, zastrzelony i obsypany wapnem, wżerać się trupio głębiej i głębiej w twoje ciało. ale marzą mi się punkty kulminacyjne, te zjazdy na linie. te runięcia w bezkres.
    • Cień gaju soczystych cytrusów Ochładza marmury portyków Twój uśmiech jak miąższ pomarańczy I dłoń - kromka chleba pachnąca I oczy - szmaragdy z dna morza I uścisk w objęciach wieczności Stoimy jak drzewa czereśni Kwitnący wonnymi płatkami W kościele w świątyni w boskości Gdzie Twoje rumieńce są sacrum Tu Nas cierń zła nie ukłuje Ni burza nie strzaska Nas gradem Lecz wkrótce Nam rozstać się przyjdzie Nie tęsknij - lecz tylko pamiętaj Ten kościół w marmurze portyków Ten cień te cytrusy tę chwilę! 
    • Różne te "jesionki" bywają...

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...