Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
i nastała ciemność nocy 
krew oblała jasne oczy 
pocałował kwaśnym jadem 
ludzkiej twarzy niedospanie 
 
prowadzeni przez historię
krwią zapiszą swoje kroki 
nieświadomi jeszcze grozy 
pójdą w stronę wiecznej pomsty 
 
zbiczowani stałym krzykiem 
poniżeni aż do granic 
idą dumnie na spotkanie 
założono im kaganiec 
 
ta samotność to złudzenie 
umierają przecież razem 
ku Golgocie prowadzeni 
oświetleni nieba łzami
Edytowane przez Kinga Plewińska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Kingo, widzę w słowach powyżej duży potencjał na dobry wiersz, uważam jednak, że trzeba jeszcze nad nim popracować. Rytm masz prawie że równy, kilka jedynie poprawek by się przydało,  podobnie jest z rymem. Wrócę tu jeszcze, narazie pozdrawiam :) do widzenia.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo dziękuję za opinię, to dla mnie wiele znaczy. Jestem młodą osobą (mam 17 lat),  nie jest mi łatwo dzielić się swoją twórczością. Dostrzegam w niej wiele niedociągnięć. Zdecydowałam się jednak ją tu umieszczać, ponieważ nie mam osoby, która mogłaby mi doradzić. Słowa często ciążą bardzo długo w głowie, same spływają na kartkę. Dziękuję za przeczytanie utworu, serdecznie pozdrawiam. 

Opublikowano

Witam -  jesteś młodą osobą  - wiele  przed tobą  - ale pisz  chętnie poczytam.

A powyższy wiersz  jako jeden z pierwszych  nie jest zły.

Życzę  dużej weny.

                                                                                                      Uśmiechaj się do życia

                                                                                                       jest tego warte.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Myślę, że każdy powinien samodzielnie odpowiedzieć sobie na to pytanie. W moim odczuciu samotność niejako wrasta w nas. Inaczej ją definiuję. Na samotność składa się wiele czynników. Jeśli nie otrzymujesz miłości, nie wiesz, czym jest obecność. Zwykliśmy patrzeć, ale nie dostrzegać, bo tak łatwiej. Wtedy ta pustka pożera. Rozumiem, że najwidoczniej patrzymy inaczej na tę kwestię.  Proszę się nie denerwować, bo mam wyrzuty sumienia. Nie uważam siebie w żadnym stopniu za specjalistę w tej dziedzinie, to moje subiektywne odczucia, naznaczone szkicem przejść bliskich mi osób (w tym również moich). Pozdrawiam cieplutko :) 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 W przyszłości postaram się tak denerwować by, nie narazić Cię na wyrzuty sumienia, przepraszam ;)

Umysł to po prostu odzwierciedlenie czynności mózgu, ale mniejsza o umysł :))) Nie widze żadnej samotności w pierwszych trzech zwrotkach a w czwartej "ta samotmość to złudzenie". Jakby czwarta zwrotka była z innego wiersza.  O porozrzucanych rymach częstochowskich już nie wspomnę.  Ale to wszystko można dopracować. Na początek proponuje wybrać prosty temat i napisać rymem ABAB 
Pozdrawiam
 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo dziękuję za sugestię. Zdaję sobie sprawę, że utwór potrzebuje dopracowania, jednak nie do końca wiem, jak się za to zabrać.

Idąc ku śmierci („na spotkanie”) czują się samotni, porzuceni przez „niebo”, jednak dla obserwatora samotność jest czymś zupełnie innym. Jest faktem współodczuwania zaistniałej sytuacji przez tę grupę ludzi. Nie bierze pod uwagę tego, że każdy może odczuwać ją inaczej. Jest samotny w swoim przygotowaniu do odejścia. Nie wiedziałam jak pociągnąć ten koncept w utworze. 

Mimo wszystko jestem wdzięczna za krytykę, bo może rzeczywiście za bardzo uwikłałam się w sieć własnych przemyśleń i jest to nieczytelne dla odbiorcy. 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Temat który wybrałaś jest bardzo trudny.  Poniżej przykład Dostojewski na temat "Skazany na śmierć"

 

"Zabójstwo na mocy wyroku jest bez porównania okropniejsze niż zabójstwo dokonane przez bandytę. Ten, kogo bandyci zabijają, mordują w nocy, w lesie, albo jakoś tam, niewątpliwie ma jeszcze nadzieję wyratowania się, ma ją do ostatniego momentu. Bywały wypadki, że komuś już poderżnięto gardło, a on jeszcze łudził się nadzieją, próbował uciekać albo błagał o litość. A tu całą tę ostatnią nadzieję, z którą umierać jest dziesięć razy lżej, odbierają człowiekowi na pewno; tu jest wyrok, i w tym, że na pewno się nie uniknie jego skutków, tkwi cała ta okropna męka, od. której nie ma nic na świecie silniejszego. Niech pan przyprowadzi i postawi żołnierza naprzeciwko armaty w bitwie, i niech pan do niego strzela: wciąż będzie miał nadzieję. Ale niech pan temu samemu żołnierzowi przeczyta taki wyrok, a na pewno zwariuje albo się rozpłacze. Kto powiedział, że natura ludzka zdolna jest znieść to bez obłąkania? Po co ten gwałt ohydny, niepotrzebny, bezcelowy?"

Opublikowano (edytowane)

Bardzo ciekawy wiersz, chwała Ci za podjęcie takiego tematu.

Ale dobrze też, że znalazł się w warsztacie.

I dobrze, że trochę ujawniłaś swoją autorską wizję w komentarzu,

bo zyskałam punkty zaczepienia.

 

Jeśli chodzi o mój odbiór - co do fonetyki nie mam zastrzeżeń, wszystko jest dla mnie bardzo melodyjne. Rymy też mogą być, nie są gramatyczne, ani boleśnie dokładne (dla mnie).

Jedynie bez poznania Twoich intencji może być nie do końca jasne. Zaraz pokażę, o co mi się rozchodzi:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

brakuje mi tutaj dopowiedzenia - kto pocałował ? Szatan? Anioł Śmierci? Bóg? Morderca? Sam umierający człowiek?

Zaś niedospanie ludzkiej twarzy kojarzy mi się z pewnym faktem - mianowicie - osoby skazywane na śmierć w noc poprzedzającą wykonanie wyroku zapadają w bardzo twardy, głęboki sen, tak że strażnikom ciężko jest delikwenta obudzić.

Ale nie wiem, czy do tego tutaj nawiązujesz.

Początkowo nie rozumiałam tego, ale po Twoim objaśnieniu mniej więcej wiem,

że chodzi o to, iż to nam się wydaje, że człowiek jest samotny/ bezradny w obliczu śmierci,

a rzeczywistość jest inna dla umierającej osoby. Twoje "umierają przecież razem" można różnie interpretować i to jest jedna z zalet tego tekstu. To "razem" można odnieść do innych umierających w tym samym czasie, albo do wykonawców wyroku.

Być może należy się tu też dopatrywać śmierci istot duchowych, symbolicznej śmierci samego Boga, który patrzy na śmierć człowieka. Jedynie literówkę ("n" powinno być po "t", a nie "m") bym tu poprawiła.

 

 

Więcej się nie czepiam, ale polecam na spokojnie pomyśleć nad tym wierszem za jakiś czas,

wyklarować myśli,

bo ma on wielki potencjał :)

 

Pozdrawiam serdecznie.

Edytowane przez Deonix_ (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za cenne uwagi. Jeśli chodzi o pocałunek, miałam tu na myśli morderców. Niepojęta jest dla mnie ta zdrada. Człowiek zabija człowieka. Staje się Judaszem, wydaje go w otchłań śmierci. Widzi przecież przerażenie w jego oczach. W oczach maleńkich istot. A jednak... Niejednokrotnie czytałam historie transportu do obozów zagłady. Często oprawcy przychodzili nocą, zabierali nieświadomych ludzi. Stąd ta „niedospana twarz”. Jest to dla mnie bardzo ważny utwór, piszę go dla mojej zmarłej babci. Chciałabym, żeby była dumna. Będę nad nim jeszcze pracować. Pozdrawiam serdecznie. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bez sugestii, tylko przeczytaj, proszę:)) podmiot liryczny występuje w liczbie mnogiej, więc dlaczego nie Skazani na śmierć ? A może coś przeoczyłam? 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Łukasz Jasiński z przewidywaniami to jest nieco inna sprawa. A zdarza mi się coś tam. Przewidywania to świeżość spojrzenia, pewnego rodzaju nie rozumienie tematu, kwestia nosa najbardziej. Jeśli zbyt dużo się pan naczyta, naobserwuje, a najbardziej naanalizuje to wyjdzie panu, że pan się gubi w tych przesłankach. Będzie pan miał za dużo danych po prostu. Za dużo danych to jedno, a zmęczenie umysłu drugie. Tu chodzi jednak o pewne kategorie świeżości. Nie zajechania. I braku interesu w tym co pan robi. Neutralnym w możliwie największym stopniu łatwiej jest przewidywać, bo nie są uwikłani. Wynik przewidywań nie ma dla nich aż takiego znaczenia. Nie są za nie są przeciw. Ich powodzenie prywatne w głównej mierze nie zależy od tego wyniku. No ale trudno w tym świecie zachować neutralność, bardzo trudno. Ostatnio nawiązałem kontakt słowny z kilkoma osobami w barze, więc nie piję tam samotnie. No może inaczej, ta moja samotność tam ma nieco inny wydźwięk. Od dłuższego czasu po agenturach staram się natomiast nie chodzić. Ale przecież obaj wiemy, bo to naprawdę nie jest żadna tajemnica, ani nawet nic nie takiego aż tak, że jak chce pan mieć 3 dziewczyny naraz no to wiadomo gdzie najlepiej i najskuteczniej i najtaniej się udać... Ale to z kolei za takie gadki, właśnie takie, może pan jak ja mieć u dziewczyn bana... One wiedzą o co kaman... I rzecz jasna banują... 
    • @Manek Zdecydowanie udało się...właśnie mam zamiar ''zrozumieć truchty karalucha''..........ale o instrukcję proszę.
    • @Manek W treści i formie,  bardzo mi się podoba. Pozdrawiam. 
    • @aff Wolne pole do interpretacji.  Dziękuję, pozdrawiam. 
    • @Leszczym   Nie, proszę pana, tu nie chodzi o pieniądze, tylko: o ocenę sytuacyjną - przewidywanie i aby przewidywać - trzeba czytać, obserwować i analizować, jak wnioskuję: pije pan piwa w barze - samotnie? Jeśli pan chce ze mną wypić piwo: niech pan znajdzie legalną Agencję Towarzyską - najpierw seks, a potem - piwo, oczywiście: pan - płaci, proste i logiczne?   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...