Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ZABRAKŁO KLAMEK

 


Jeśli tam trafiłeś, uciekaj prędko,
póki jeszcze możesz.
Tam każdy jest więźniem własnej głowy –
niewolnikiem zwyrodniałego świata.
W tym piekle nie ma ludzi –
pozostały po nich bezwolne, półżywe kukły,
błąkające się bezrozumnie w koło,
przygniecione masywem nieba.
Każdy jest uwięziony w samotności –
nikt z zewnątrz nigdy nie zrozumie
jego myśli, tłoczonych przez raka
z sześcioma przerzutami.
Tam ma się tylko siebie,
jedynie własne szaleństwo.
Wszyscy są równi – profesor zanudza wykładami
samego siebie, sprzątaczka myśli, że wyleci
przez okno na miotle.
Dla tych ludzi nie ma pór roku,
nie rozróżniają nocy od dnia,
nie wiedzą, gdzie jest sufit, gdzie ziemia...
Stale uciekają przed samymi sobą,
godzinami sprzeczają się z Bogiem,
próbują poznać istotę wszechświata…
Lecz wszyscy wmawiają im, że
NIE MAJĄ RACJI!

 

Powtarzam, uciekaj stąd,
póki jesteś w stanie.
Nie pozwól być uwięzionym za niewinność.
Bo to nie Ty masz ze sobą problem –
tylko ci wszyscy po drugiej stronie.

Opublikowano (edytowane)

Ten, bardzo mi się podoba, jest wspaniały poprzez takie wyraźenia jak: więzień własnej głowy, z sześcioma przerzutami, ma się tylko siebie, półżywe kukły, własne szaleństwo,

że sprzątaczka wyleci na miotle przez okno, .....   nie będę wszystkich wymieniać,

podejście do tematu nietuzinkowe, fajnie się czyta, kolejny wers jest lepszy od poprzedniego.

Pozdrawiam :)

Edytowane przez Maria_M (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Wiersz dość przewrotny, może być różnie interpretowany. Czytelnik gubi się wśród słów i już sam nie wie: czy to dosłowność - czy metafora? Czy sam jest szalony - czy wszyscy dookoła? Ale tak czasem bywa. A kiedy chce się uciekać - to po długim biegu można się przekonać, że nie ruszyliśmy się na krok...

Sposób, w jaki piszesz przypomina mi mój własny sposób pisania dawno temu, na samym początku - a szczególnie jeden wiersz. Nie myślałam o publikowaniu go - ale może spróbuję? :)

 

Pozdrawiam

Edytowane przez WarszawiAnka
literówka (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_KrukBardzo dziękuję!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @MIROSŁAW C.Bardzo dziękuję! 
    • @Migrena I pokazałeś ludzko i literacko.To jest poezja ….też świadomie pierwsze trzy

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      w moim tomiku zostały wysłane w Świat( nie wiemy dokąd sięga i co tam za horyzontem…który fakt się zawęża ale masze wspomnienia i nasza wyobrażnia….,niech tak zostanie łatwiej żyć.
    • Czy była przesądna, wierzyła horoskopom i słowom Cyganek? Nie, a jednak pewnego zimowego dnia, w rozpaczliwym poszukiwaniu nadziei, zapukała do drzwi wróżki. Pani wróżącej z kart. Ale ta nie chciała jej wróżyć. Zrobiła coś innego... A na koniec dała jej kartkę ze słowami, które miała przepisać, codziennie rano czytać i zawsze nosić przy sobie. Taki talizman. A więc trzymała swój talizman w domu i zabierała go ze sobą wszędzie tam, gdzie szła.  Tamtego dnia też włożyła kartkę do swojej torebki. Tam gdzie zawsze, do małej, zasuwanej na suwak kieszonki. Oprócz kobiecych, jakże przydatnych drobiazgów miała w torebce też sporą sumę pieniędzy. Ostrożna jak zawsze była pewna, że nikt jej nie okradnie. A jednak stało się inaczej. Kiedy sięgnęła do torebki z przerażeniem odkryła, że schowane tam pieniądze zniknęły! Raz za razem wyjmowała zawartość torebki i sprawdzała każdy jej zakamarek, ale pieniędzy nie było! Zrozpaczona wracała do domu. Co teraz zrobi, jak się wytłumaczy, skąd weźmie taką sumę? W domu raz jeszcze przejrzała zawartość torebki mając nadzieję, że pieniądze się jedynie zawieruszyły i zaraz znajdą. Ale nie, nigdzie ich nie było. Zamiast nich trzymała w rękach kartkę ze słowami, które kazała przepisać jej wróżka. Słowami, które miały ją chronić... Właściwie była to modlitwa do aniołów - prośba o ich wsparcie i ochronę. Rozpłakała się. Mieli ją chronić, a zamiast tego... Nieistniejące anioły i bajki, w które naiwnie uwierzyła.  - Nigdy was nie było i nie ma... - drąc kartkę powtarzała przez łzy - Nie ma was, nie ma... A ja jak głupia w was uwierzyłam, że mnie ochronicie.   Podarta kartka z modlitwą do aniołów wylądowała na podłodze. A kiedy się już nieco uspokoiła, pozbierała kawałki papieru i wyrzuciła je. Umyła zapłakaną twarz i wróciła do pokoju. Pozbierała leżące na łóżku, wysypane z torebki drobiazgi, by znów je tam umieścić. Jakież było jej zdumienie, kiedy na dnie torebki zobaczyła leżące tam, jak gdyby nigdy nic, pieniądze. Wpatrywała się w nie bez słowa. Ale jak...? Skąd się tam wzięły...? Przecież tyle razy szukała ich w torebce, wszystko wysypywała i zaglądała w każdy zakamarek. Nie było ich! Ale teraz... Były. Jak gdyby nigdy nic leżały na dnie torebki. Wyjęła je z niedowierzaniem i ostrożnie położyła przed sobą. W jej oczach znów zamigotały łzy. - A jednak mnie strzegliście...    Historia prawdziwa. 
    • @Bożena De-Tre chciałeł pokazać ostatnie akordy życia. Tuż przed horyzontem zdarzeń. Piękno życia - rozpacz rozstania. Dzięki raz jeszcze. Sercem.
    • @Migrena Znależć odwagę opowiedzieć Światu to już jest dar.Tobie wyszło bez krzyki i pokazałeś”’ból istnienia”….dla mnie życie jest darem i to też między Twoimi wersami odczytałam… @Bożena De-Tre Tyle trudnych tematów przy nas…obok..opisujmy je.Są jak kamień pod stopą….
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...