Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ginąca Idea


Rekomendowane odpowiedzi

Ginąca Idea

 

zespoił mnie w ideę
szary wiatr przeszłości 
dziś już nie świecę

 

wypalam się niby węgiel
w kolorach jesieni 
zabarykadowany w ogniu

 

mimo braku sił i wiary 
unoszę skrzydła czerwone 
czuję że znów się rodzę

 

nadnaturalna siła życia 
co jak kołowrotek pędzi 
znów mnie złowiła

 

jak ten feniks z popiołu 
wykluwam się w wartości 
ostatniego nędznego srebrnika

 

jednak orłem nie będę 
nawet jaskółką deszczu 
a końca czasu tembrem

Edytowane przez Dawid Rzeszutek (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jestem smutnym człowiekiem, taką mam chyba naturę, ale dużo przeżyłem w życiu i często to daje o sobie znać, właśnie w poezji. Dodatkowo lubię ten stan, a mrok mnie w jakiś dziwny sposób zaciekawia, co często przekłada się na mroczne tematy moich tekstów. Nie zawsze jest tak, że gdy piszę smutny, depresyjny tekst, to jestem w tym stanie emocjonalnie, często tekst dotyczy samych myśli, które nie wpływają na nastrój ( dotyczą przemyśleń) 

Ale dziękuję za słowa otuchy mimo wszystko. Pisząc to, co napisałaś, ukazujesz wrażliwość i otwartość na drugiego człowieka, to wartościowe, szczerze dziękuję Ci za to.

 

Pozdrawiam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieźle piszesz, zupełnie nieźle ;)

Jeno:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

literówki.

I:

dla mnie to oksymoron. Chociaż... może tak miało być. Osobiście bym zrobiła tu inwersję, czyli "nadnaturalna siła życia" - po mojemu.

 

A tekst wciągający, ciekawy i plastyczny na wyraz. :))

 

Pozdrawiam :)))

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam -  serce boli dusza boli  czytając ten wiersz - no ale życie  jest jakie jest nic człowiek nie poradzi

gdy jest złośliwe - chociaż to trudny wiersz wart  pochylenie się nad nim.

                                                                                                                                                         Pozd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj :) 

Dziękuję, staram się :) Literówki poprawione i zastosowałem również inwersję. Miło, że poświęciłaś chwilkę na przeczytanie i wyłapanie wad tekstu- jestem niezmiernie wdzięczny. Dzięki raz jeszcze. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Waldemarze,

 

To prawda, tekst nie jest łatwy i nie jest optymistyczny, ale obiecuję, że następny taki będzie. 

Ja już wyżej napisałem, nie miałem łatwego życia, nadal nie jest zbyt kolorowe, ale nie poddaję się, to najważniejsze. 

Dziękuję, że pochyliłeś się nad moim tekstem, pozdrawiam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Rozdział dwunasty       Wojewodowie otoczyli ich kołem. Król w pierwszej chwili chciał zaprotestować, wiedząc wszak, co na jego prośbę Jezus dostarczył z przeszłości: że przecież mapa, z natury swojego wykonania, będzie najprawdopodobniej jednostronna. Jednak, skoncentrowany na celu spotkania, jakim było zwiększenie poziomu świadomości zebranych, zapomniał o tym, że kogo jak kogo, ale Jezusa w żadnym stopniu ograniczają prawa fizyki: w tym prawo niezmienności przedmiotów. Oznaczające, że jeśli coś zostało wykonane w danym kształcie jako ten czy tamten przedmiot, to zazwyczaj w kształcie takim pozostaje. Niekiedy bardzo, ale to bardzo długo; czasem zaś krótko, w obu przypadkach do zniszczenia.     - Zaraz zobaczycie, co razem z królem chcemy wam pokazać - Nieograniczony odczekał odpowiednio długą chwilę, aby senatorowie zaczęli naprawdę patrzeć, uspokoiwszy umysły.    Zawieszony w powietrzu rulon, przedstawiający jeszcze przed chwilą Rzeczpospolitą w granicach sprzed stu lat - dodajmy, że z jednej strony - teraz pokazywał ją w obecnym kształcie. I to tak, że wszyscy zgromadzeni widzieli ów kształt wyraźnie.    - Teraz zobaczcie wasz kraj w formie po przyjęciu pomysłu króla Zygmunta - po tych Jezusosłowach granice, jakby same z siebie, zaczęły przesuwać się ku wschodowi, coraz dalej i dalej, docierając wreszcie do wyraźnie zaznaczonej linii brzegowej, a jednocześnie ku zachodowi, skąd zaraz skręciły na północ. Dla lepszego uwidocznienia w ślad za granicznym konturem przemieszczało się - obukierunkowo - barwne wypełnienie, na którym, gdy dotarło do wspomnianego, złotymi literami, znak po znaku, zaczął połyskiwać napis: Carstwo Polskie.    - Jak to, Panie? - książę Jeremi znów uzewnętrznił śmiałość charakteru - carstwo? Dlaczego?    Jezus odwrócił się doń. Specjalnie powoli.    - Czasem twa śmiałość, mój drogi Jeremi - oznajmił z lekkim przekąsem - wyprzedza żwawość twego umysłu. Gdybyś pozwolił swojej myśli dotrzeć do siebie, nie zadałbyś tego pytania.    - Ale - podjął, przeszedłszy na ku senatorom, stojącym po drugiej stronie mapy - ważniejsze jest co innego. Nie obecna wielkość waszego państwa i nawet nie szansa - chociaż ogromna, przyznaję - wobec której wszyscy tu stoicie - ale łatwość jego utraty. Popatrzcie.    Gdy Jezus zetknął końce palców prawej dłoni, granice natychmiast przybrały odwrotny kierunek, zbiegając się ku południu, po czym skręcając na wschód, z drugiej zaś strony podążając ku zachodowi i północy. Zatrzymując się dwukrotnie i pozostawiając w swoim obrębie coraz mniejszy i mniejszy obszar, aż w końcu zbiegając się i niknąc zupełnie.     Szmer pojedynczych niedowierzań, idących w parach z przerażeniem, zwielokrotniał się. Rósł i rósł do momentu, gdy obiegł całe, wojewodzińsko-senatorskie, gremium.    - Wasze niedowierzanie rozumiem, a przerażenie jest jak najbardziej na miejscu - słowa Jezusa wzniosły się ponad owo zwielokrotnienie. - To właśnie grozi waszemu imperium i jego przyszłym pokoleniom w ciągu nadchodzących dwustu lat. Wasi wrogowie zjednoczą się przeciw wam, niwecząc wszystko, co zbudowaliście.     Ciszy, która zaległa po tych słowach, nie miał odwagi przerwać nawet sam Jeremi Wiśniowiecki. WszechWiedzący powtórnie obrócił się ku niemu.    - Jeśli do tego dojdzie, będzie to częściowo twoja wina... Cdn.      Voorhout, 2 Grudnia 2024
    • Niepokoi mnie chmura szarańczy.   Przeraża, gdy przybiera matematyczne formy. Są zaczerpnięte z gwiazd. Efekt potęgują zagadki…   Na domiar nawiedza mnie fatalna myśl : „ Szarańcze to komórki inteligentnej istoty.”  
    • @Ewelina Ostrożnie, zawsze miałem słabość do pirotechniki.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @aff ;) tę z parafiny czy z kręgosłupa? ;) Oj, ciężko...:) Dzięki, również      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Strachem najczęściej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...